Orzesze razem ze Stecówką. Dziś pasterka na pogorzelisku

To smutne wydarzenie, które dotknęło nas na początku roku, pozwoliło zobaczyć, że w ludziach jest wiele dobra i życzliwości. Górale, którzy stracili w pożarze swoją świątynię na Stecówce, zapewne doświadczą tego samego - mówi ksiądz Ambroży Siemianowski, proboszcz parafii pod wezwaniem Narodzenia Świętego Jana Chrzciciela w Orzeszu-Jaśkowi-cach, gdzie na początku roku spalił się kościół. Teraz parafianie przygotowują się do swojej pierwszej pasterki po tym tragicznym zdarzeniu.

Tak samo jak wierni z parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Fatimskiej w Istebnej, gdzie na początku grudnia spłonął drewniany, urokliwy kościółek na Stecówce. Dla istebniańskich górali tegoroczna pasterka także będzie inna niż wszystkie dotychcza-sowe.

Dramatyczny rok, palił się kościół za kościołem

To nie był dobry rok: w polskich parafiach płonęły kościoły. Pożarów zdarzyło się kilka, w tym trzy bardzo poważne na Śląsku.
- Ten rok będziemy długo pamiętali - mówi ksiądz Arkadiusz Kinel, proboszcz parafii św. Andrzeja w Zabrzu, gdzie 11 stycznia - jak ustalili biegli - w wyniku rozszczelnienia przewodów kominowych wybuchł pożar na probostwie. Zaczadzeniu uległ emerytowany proboszcz ks. Gerard Kowolik, który w parafii służył od 27 lat.

Ksiądz Kinel podkreśla, że tragiczna śmierć ks. Gerarda kładzie się cieniem nad remontem, który był w tym roku prowadzony w kościele.

- Szkoda, że tego nie dożył. W czasie świąt będziemy się za niego modlili - mówi ks. Kinel.

Trzy dni później, 14 stycznia, kolejny dramat. Około godz. 21.30 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze kościoła pw. Narodzenia Świętego Jana Chrzciciela w Orzeszu-Jaś-kowicach. W ogniu stanął dach świątyni. Do akcji gaśniczej skierowano 30 zastępów straży pożarnej. Ogień szybko się rozprzestrzeniał. Po przeszło dwóch godzinach sytuację udało się opanować, ale spłonął praktycznie cały dach, ocalony - choć zamoczony - został strop kościoła. Od płomieni udało się uchronić wieżę. Nadzór budowlany stwierdził, że kościół nadaje się do kapitalnego remontu. Od razu do parafii z wielu stron popłynęły wyrazy poparcia i pomocy w odbudowie świątyni.

- Teraz wychodzimy już na prostą. Na zewnątrz roboty są skończone, w środku prace trwają. Od początku wierzyliśmy, że nasza świątynia będzie żyła - mówi proboszcz Sie-mianowski. I dodaje, że zastanawiał się, czy nie zrobić tegorocznej pasterki w remontowanym kościele, ale ze względu na zgromadzone tam materiały budowlane byłoby to trudne. Dlatego też uznał, że lepiej jeśli msza pasterska odbędzie się w kaplicy cmentarnej, gdzie odprawiane są także msze święte.

Nie najlepiej ten rok będą wspominali także wierni z parafii św. Józefa w Oławie na Dolnym Śląsku, gdzie w Boże Ciało ogień strawił dach, wieżę i całe wnętrze zabytkowego kościoła pochodzącego z lat 70. XIX wieku (świątynia była również udostępniana na nabożeństwa obrządku bizantyjsko-ukraińskiego). Nie było szans, żeby zabytkowa budowla została odbudowana, dlatego wierni zdecydowali, że wybudują nowy kościółek. Msze pasterskie odprawione zostaną w sąsiednich kościołach.

W połowie listopada groźnie było znowu w Zabrzu, gdzie rano dym zaczął się wydobywać z dzwonnicy stojącej przy kościele Niepokalanego Serca NMP przy ul. Franciszkańskiej. Na miejsce wysłano cztery zastępy straży pożarnej. Okazało się, że pożar nie jest groźny: w zadymionym pomieszczeniu ogień bardziej się tlił, niż palił. Tym niemniej zdołał uszkodzić część poszycia dachu wieży.

Stecówka płonie. Feralna noc wysoko w górach

I jeszcze noc z 2 na 3 grudnia, kiedy to z powodu zwarcia instalacji elektrycznej zapalił się urokliwy drewniany kościółek na Stecówce w gminie Istebna. Pożar zaczął się przy dzwonnicy kościelnej, a później ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił. Spalił się cały drewniany budynek. Straty oszacowano na prawie milion złotych. Parafianie od razu postanowili, że odbudują świątynię, bo dla wielu z nich miała ona wartość sentymentalną.

- U wielu ludzi kościółek ten budził sentyment. Tu były nie tylko Pierwsze Komunie Święte, wszystkie chrzty i śluby nawet ludzi z odległych stron. A ileż niedzielnych spacerów, zarówno na msze, jak i turystyczne... Widziałem w nocy jadące straże, ale nie sądziłem, że pali się akurat kościółek - zwierzał się nam tuż po pożarze Jakub Kuc z Wisły, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Istebnej. Pomoc w akcji odbudowy zadeklarowali znani ludzie, między innymi muzycy Józef Skrzek oraz Joszko Broda.

- Mieliśmy zawsze dwie pasterki - jedną o godzinie 22 w kościele poniżej, a drugą o północy na Stecówce. Teraz o północy zrobimy na Stecówce pasterkę polową, pod gołym niebem, w miejscu, gdzie stał stary kościółek. Będzie to nasza ofiara. Wytrzymamy godzinę. Pogoda zapowiada się nie najgorsza - zdradza ks. Grzegorz Kotarba, proboszcz parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Istebnej, dodając, że parafianie są pełni zapału do odbudowy świątyni. - Górale podnoszą się szybko po wszystkich porażkach - podkreśla proboszcz ze Stecówki.

Ks. Siemianowski potwierdza: - Górale to pierony, zdecydowani ludzie. Jak coś postanowią, to zrobią. Z całego serca życzymy im tego i modlimy się o odbudowę kościoła. Sami doświadczyliśmy tego, co oni, więc wiemy, jak to jest. A teraz doświadczamy radości odbudowywania. Oni także jej doświadczą - mówi proboszcz z Orzesza.

*Gdzie najtaniej na zakupy [PORÓWNANIE CEN W MARKETACH]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]