OSP Stolarzowice z najwyższym w Polsce wynikiem. W 2021 roku wyjeżdżali w teren najwięcej razy

237 - właśnie w tylu wyjazdach w ubiegłym roku uczestniczyła jednostka OSP Stolarzowice z Bytomia. Ten spektakularny wynik dał jej pierwsze miejsce w Polsce wśród jednostek spoza Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KSRG). Świadczy to o tym, że dla druhen oraz druhów, którzy poświęcali swój wolny czas na dyżury w strażnicy, nie ma rzeczy niemożliwych, a pomoc innym jest nadrzędną wartością.

- Każdy wyjazd wiąże się z czyjąś stratą – na mieniu, zdrowiu czy życiu. Pod tym względem z pierwszego miejsca się nie cieszymy. Ale ogólnie jest to dla nas zaszczyt, że mogliśmy tyle razy pomóc innym - przyznaje, w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim", Roma Mach, sekretarz OSP Stolarzowice.

Wyjazdy w teren wiązały się z całym spektrum działań. Zaczynając od pożarów, przez katastrofy budowlane, na usuwaniu skutków wichur kończąc. To jednak nie wszystko. W ubiegłym roku bytomska jednostka zorganizowała chociażby akcję "Weź i bądź widoczny", która polegała na rozdawaniu odblasków.

- Pomysł podpatrzyliśmy na różnych portalach internetowych. Wpadła na niego jedna z naszych druhen. Potem zrobiliśmy między sobą zrzutkę i udało nam się zakupić 200 odblasków, które rozdaliśmy dzieciom przy przejściach dla pieszych. Akcja cieszyła się dość dużym zainteresowaniem. Rodzice byli bardzo zadowoleni, że ktoś o tym pomyślał. Ta inicjatywa przyszła nam do głowy już w 2020 roku, ale wówczas powstrzymał nas COVID, gdyż szkoły były zamknięte. Akcję udało się zrealizować w końcu jesienią zeszłego roku, kiedy na dworze robi się w miarę wcześnie ciemniej - dodaje Paweł Zawojek z bytomskiej jednostki.

Ponadto druhny oraz druhowie z OSP Stolarzowice pomagali w transporcie seniorów i osób niepełnosprawnych do punktów szczepień, rozwozili środki ochrony indywidualnej do miejsc kultu religijnego czy stworzyli torbę do ratownictwa zwierząt.

- Później zostaliśmy jeszcze zaangażowani przy pomocy na punktach szczepień. Jeden z takich punktów zresztą zorganizowaliśmy sami - podkreśla Roma Mach.

- Braliśmy też udział w innych akcjach. Na przykład OSP w Suchej Górze zorganizowało zbiórkę dla pogorzelców ze wsi Nowa Biała. Na naszym facebooku zamieściliśmy ogłoszenie, że zbieramy najpotrzebniejsze rzeczy dla tych ludzi. Po tygodniu sporo tego zawieźliśmy do Suchej Góry. Oni to następnie przekazali dalej. Przed mikołajkami wsparliśmy ponadto akcję zbierania darów dla dzieci z domów dziecka - kontynuuje Paweł Zawojek.

Jednym zdaniem - rok 2021 był dla nich bardzo intensywny. A 2022 wcale nie zapowiada się inaczej.

- Udało nam się już odwiedzić kilka szkół, aby porozmawiać na temat bezpieczeństwa na lodzie, gdyż ferie zbliżają się wielkimi krokami. Mamy już umówione kolejne spotkania dotyczące udzielania pierwszej pomocy. Rozkręcamy się i pomysłów kolejnych akcji z pewnością jeszcze więcej się pojawi w tym roku - mówi sekretarz OSP Stolarzowice.

W tym roku bytomska jednostka będzie także starała się o przekazanie samochodu ratowniczo-gaśniczego z Komendy Miejskiej PSP w Bytomiu.

- Czternastoletni obecnie pojazd został nam użyczony w 2019 roku. W związku z dużą jego eksploatacją będziemy zwracać się do Urzędu Miejskiego o pomoc w sfinansowaniu remontu - przyznaje Roma Mach.

Obecnie w bytomskiej jednostce działa około 20 ochotników.

- Są jeszcze osoby, które ze względu na życie rodzinne czy prywatne, nie mają aż tyle czasu, ale starają się do nas przychodzić i pomagać - dopowiada Paweł Zawojek. - Chcemy zresztą podziękować naszym rodzinom oraz bliskim, którzy wykazują się dużą wyrozumiałością w związku z naszą pracą. Nie raz przecież zdarza się, że trzeba wyjechać do pożaru w środku nocy. Albo przyjechać zaraz po pracy i tu wykonywać dodatkowe obowiązki. Tego czasu więc nie możemy wówczas spędzić z naszą rodziną, tylko spędzamy go tutaj. Bliscy to rozumieją, za to jesteśmy im bardzo wdzięczni - dodaje.

Działanie w OSP Stolarzowice to nie tylko wyjazdy w teren. To również sprawy związane z biurem czy sprzątanie siedziby.

- Robimy to wszystko w naszym czasie wolnym. Mój dzień wygląda następująco: najpierw idę do pracy, jestem kontrolerem administracyjnym, a potem przyjeżdżam na dyżur do straży, albo zajmuje się dokumentacją. Jeśli uda mi się wrócić od razu do domu, mam czas, żeby coś porobić czy przygotować się do pracy na następny dzień. Często jednak nagle nadchodzi alarm i trzeba wyjechać - opowiada Roma Mach.

Praca w straży to z pewnością pasja, której trzeba oddać się w pełni.

- Ogromną przyjemnością jest komuś pomóc, albo ulżyć w ciężkiej sytuacji - przyznaje sekretarz OSP Stolarzowice.

Osoby, które chciałyby się dowiedzieć więcej, jak to wszystko funkcjonuje i mają chęć niesienia pomocy, mogą odwiedzić siedzibę jednostki przy pl. Witkiewicza 1. Zbiórki w tym miejscu odbywają się w każdy piątek o godz. 17.