Ostrzegamy: GKS Tychy będzie miał najładniejszy stadion w II lidze

Tymczasowy trener, mecze "u siebie" w Jaworznie, przedostatnie miejsce w tabeli oraz sobotnie lanie 2:7 w meczu z Sandecją Nowy Sącz - tak wygląda sytuacja tyskiego GKS-u, który w poprzednim sezonie dopiero w ostatnim meczu uratował pierwszoligowy byt. Teraz sytuacja znów wygląda niewesoło. Kibice mówią ze smutkiem, że w Tychach będzie najładniejszy stadion w... drugiej lidze.

Uspokojeni zawodowcy

Tyska katastrofa nastąpiła dzień po tym, jak klub ogłosił, że do końca rozgrywek w tym roku zespół będzie prowadził Tomasz Wolak. GKS pod jego wodzą wygrał z Dolcanem Ząbki 1:0 i wydawało się, że mecz z Sandecją będzie idealnym momentem do dalszej drogi w górę tabeli, ale tyszanie dostali straszliwe lanie.

- Ciężko mi stwierdzić, czy po ogłoszeniu tego, że pozostanę trenerem, przyszło uspokojenie - mówi trener Wolak, zapytany przez nas o tę kwestię. - To jednak są zawodowcy. Niezależnie od tego czy trenerem jestem ja czy ktoś inny, oni muszą podchodzić do obowiązków na sto procent zaangażowania - dla siebie, dla drużyny, dla klubu. Nie może być mowy o uspokojeniu, kiedy mamy nóż na gardle. Takich rzeczy nie można tolerować, muszą być wyciągnięte jakieś wnioski, konsekwencje. Sandecja rozegrała bardzo dobre spotkanie, dlatego nie można szukać przyczyn tej porażki tylko w naszej grze. Jednak gdybyśmy przeciwstawili się większym zaangażowaniem, determinacją, moglibyśmy się pokusić się o jakieś punkty w tym meczu.

Przed sobotnim spotkaniem ze Stomilem (w Jaworznie, godz. 13) w tyskim klubie nie zdecydowano się na radykalne kroki.

- Nikt z piłkarzy nie został ukarany, nikogo nie przesunięto do rezerw. Wiem, że trener przeprowadził z zawodnikami rozmowy.

Trwają przygotowania do ostatniego meczu w tym roku - informuje Michał Rus, rzecznik GKS-u.

- Konsekwencje będą wyciągnięte po zakończeniu rozgrywek w tym roku. Nowy trener zdecyduje, kto zostanie na wiosnę.
Teraz piłkarze muszą się skupić na sobotnim meczu - dodaje jeden z działaczy tyskie-go klubu.

Kiedy nowy trener?

No właśnie, co z nowym trenerem? Po rozstaniu się z Przemysławem Cecherzem, opiekun rezerw Tomasz Wolak miał poprowadzić drużynę tylko w meczu z Olimpią Grudziądz. Działacze przekonywali, że chcą mieć nowego szkoleniowca na derby z GKS-em Katowice. Nic z tego nie wyszło.

- Rozmowy z kandydatami na trenera są bardzo zaawansowane - przekonuje rzecznik Rus, który nie chce zdradzić, czy chodzi m.in. o Jacka Zielińskiego, którego znamy z Ruchu Chorzów, Piasta Gliwice i Odry Wodzisław.

Tajemnicą poliszynela jest, że tyski klub nie może zaoferować trenerowi zbyt dobrych warunków finansowych.

- Przez rozgrywanie meczów w Jaworznie, praktycznie nie mamy pieniędzy od sponsorów, nawet od tych drobnych. Po co piekarnia albo knajpa z Tychów ma się reklamować na stadionie w Jaworznie? - słyszymy w klubie.

Jaworzno jeszcze wiosną

Ta sytuacja zmieni się po oddaniu do użytku w połowie przyszłego roku nowego stadionu na 15 tys. widzów, który będzie kosztował niespełna 129 mln zł. Klub należy do miejskiej spółki Tyski Sport i można się domyślać, że oszczędności w GKS-ie wynikają z tak dużej inwestycji. Do tego dochodzą jeszcze koszty wynajmu stadionu w Jaworznie - 200 tys. zł. rocznie. Z drugiej strony przy tak wielkich wydatkach, powinno się znaleźć jeszcze trochę pieniędzy na sprowadzenie trenera, który utrzyma drużynę w I lidze.

Trzecioligowe mecze na nowym stadionie na 15,5 tys. widzów rozgrywa Motor Lublin. Na derby z Lublinianką przyszło 6,5 tys. widzów. Na ostatnim spotkaniu było już tylko 800 widzów. Ciekawe ilu będzie chodziło na II ligę w Tychach?

*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować