Oświęcim: Ofiary obozu UB z lat 1945 - 47 będą upamiętnione

Redakcja
Józef Jancza przed blokami, w których do 1945 roku był obóz robotników przymusowych. Po wojnie na tym terenie był obóz UB
Józef Jancza przed blokami, w których do 1945 roku był obóz robotników przymusowych. Po wojnie na tym terenie był obóz UB Fot. Łukasz Klimaniec
Prezydent Oświęcimia, Instytut Pamięci Narodowej oraz Muzeum Auschwitz-Birkenau są przychylne upamiętnieniu osób, w dużej mierze mieszkańców Bielska-Białej i okolicznych wsi, którzy tuż po wojnie zginęli w komunistycznym obozie pracy na terenie Oświęcimia.

- Jestem zadowolony. To połowa sukcesu - nie kryje emocji Józef Jancza z Bielska-Białej, który od kilku lat stara się o tablicę lub pomnik poświęcony ofiarom obozu, w którym zginął m.in. jego ojciec.

Na spotkaniu w Urzędzie Miasta w Oświęcimiu z udziałem przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej, Muzeum Auschwitz-Birkenau, Jancza przedstawił osobiście swoje stanowisko.

- Wszystkie ofiary obozu, niezależnie od tego czy były ponoszone na początku lat 40., czy w drugiej ich połowie, powinny zostać upamiętnione - przyznał Andrzej Dragoń, szef katowickiego IPN. Dodał jednak, że upamiętnienie to kwestia konsensusu opartego na rzetelnych dokumentach. A do tej pory sprawa obozu Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego nie była tak szeroko badana. Stąd na przykład trudno o weryfikację nazwisk wszystkich osób, które zginęły lub zmarły w tym obozie z powodu nieludzkich warunków.

Jancza chciał, żeby na tablicy znalazły się 152 nazwiska figurujące w księgach parafialnych, jako ofiary obozu.

Ostrożność w tej kwestii doradzali przedstawiciele Muzeum Auschwitz-Birkenau. Dr Piotr Setkiewicz, kierownik Działu Naukowego Muzeum zaznaczył, że przy wyszczególnieniu nazwisk konieczne byłoby zebranie jak najwięcej szczegółów.

- Nie jesteśmy przeciwni upamiętnieniu ofiar obozu UB. Chcemy tylko uniknąć sytuacji, w której znalezienie się jakiegoś nazwiska spowoduje falę krytyki - dowodził. Wyjaśnił także, że obóz PUBP znajdował się na terenach dawnej cynkowni, w miejscu obozu dla robotników przymusowych, którzy brali udział przy budowaniu baraków w Birkenau. Obecnie to teren, na którym znajdują się trzy murowane bloki mieszkalne, administrowane przez spółdzielnię Hutnik z Czechowic-Dziedzic. Obok nich miały znajdować się baraki nadzorowane przez UB.
- Będziemy rozmawiać ze spółdzielnią, by wyznaczyć kawałek terenu, na którym stanąłby obelisk lub tablica - zapowiedział, Janusz Marszałek, prezydent Oświęcimia.
Forma upamiętnienia ofiar oraz napis, jaki miałby się na niej znaleźć są jeszcze do ustalenia. Prezydent zapowiedział kolejne spotkania w tej sprawie z udziałem zainteresowanych stron.
- Najważniejsze, że nikt nie powiedział "nie" - przyznaje Józef Jancza.

Te wydarzenia są potwierdzone

Ojciec Józefa Janczy zginął 9 listopada 1945 roku w obozie Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Brzezince. Na akcie zgonu widnieje pieczęć Komendy Obozu Pracy w Oświęcimiu. Bielszczanin wraz z innymi bliskimi ofiar komunistycznego reżimu stara się o postawienia w Oświęcimiu choćby tablicy poświęconej ich pamięci. Przełomem okazała się opinia historyczna dr. Bogusława Kopki z Biura Edukacji Publicznej IPN, którą Janusz Kurtyka przesłał prezydentowi Oświęcimia. Dr Kopka potwierdził, że przytoczone przez Janczę wydarzenia z historii powojennego obozu są potwierdzone w materiale źródłowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
synek
30.04.2011

Stanowisko Związku Ludności Narodowości Śląskiej w sprawie odsłoniętej tablicy w Oświęcimiu w dniu 29.04.2011

Po pięciu latach starań ZLNS o przypomnienie tragicznych chwil, które dotknęły głównie Ślązaków w Oświęcimiu po przejściu frontu w 1945 r. doszło do odsłonięcia tablicy. Niestety nie możemy nazwać tej tablicy „upamiętniającą”, gdyż z przykrością zauważyliśmy, że odsłonięta tablica w dniu 29.04.2011 w Oświęcimiu na budynku przy ulicy Leszczyńskiej 1 nosi znamiona złamania art. 55 ustawy o IPN.
Treść tablicy zawiera nieprawdziwe informacje na temat obozów po styczniu 1945 r. na terenie Oświęcimia oraz funkcji dla których obozy stworzono.
1) Tablica informuje, że obozy znajdowały się „w tym miejscu”. Jest to nieprawda, gdyż w miejscu odsłonięcia tablicy istniał tylko obóz dla osób cywilnych został założony przez PUBP (Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) w Bielsku. Był on w strukturach MBP (Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego), podlegał COP (Centralny Obóz Pracy) w Jaworznie a nadzór nad nim sprawował Wydział Więziennictwa i Obozów WUBP (Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) w Krakowie. W 1945 r. obóz w Oświęcimiu podlegał właściwości terytorialnej Specjalnego Sądu Karnego w Krakowie.
Natomiast obozy o nr 22 i 78 znajdowały się na terenie obecnego muzeum KL Auschwitz i prowadził je płk Masłobojew z ZSRS.
Dla określenia skali funkcjonowania tych dwóch obozów niech posłużą niektóre liczby:
- conajmniej 23 tys. osób, głównie Ślązaków zostało z tych obozów (nr 22 i 78) wywiezionych do ZSRS
- płk Masłobojew zwolnił z tych obozów 12 tys. osób
- w okresie od 21 sierpnia.1945 do 3 września 1945 roku płk Masłobojew przekazał polskim władzom 7.135 osób z obozu nr 78, z których 280 osób władze polskie skierowały do polskiego obozu na terytorium Oświęcimia.
2) Na tablicy ujęto informację, że były to obozy pracy przymusowej.
Jest to nieprawda, gdyż polski obóz, który prowadzili Adam Marcel, Edward Nyderek, Timoszuk i Feliksiak (był zastępcą naczelnika obozu), według statystyki MBP z czerwca 1945 r. w obozie tym przebywało 97 dzieci do lat 13 i starców. Według stanu na 11 września 1945 r. w obozie tym przebywały 1.094 osoby, w tym 6 obywateli austriackich.
Skoro w obozie przebywali starcy i dzieci trudno mówić o obozie pracy przymusowej.
Również obozy z których dokonano szeregu transportów Ślązaków do ZSRS nie służyły pracy przymusowej, a jedynie jako punkt zborny i selekcji przed wysyłką do ZSRS.
Podajemy parę informacji o tych transportach.
- 28/29 maja 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osób do obozu Karaganda w Kazachstanie.
- na początku czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg do KZ Prokopiensk w zachodniej Syberii, w którym znajdowało się 2 tys. osób.
- 12 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg do Kujbyszewa z 2,15 tys. osób.
- 13 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osób do syberyjskiego obozu Kiselewsk-Badajewska.
- 16 czerwca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2 tys. osób do KZ Kemerowo.
- 11 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2850 osobami do KZ Stalinogorsk.
- 17 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 700 osobami do KZ Sambor nad Dniestrem.
- 18 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 1 tys. osób do KZ Beslan-Mozdok na Kaukazie.
- 30 lipca 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2,4 tys. osób do Murmańska.
- 11 września 1945 r. wyruszył z Oświęcimia pociąg z 2,1 tys. osób do Wyszni-Wołoczek.
- Pod koniec września 1945 wyruszył z Oświęcimia pociąg z 1,1 tys. osób do Milotowo na Kaukazie.

Na terytorium powojennej Polski i ziemiach pod administracją polską było czynnych 1.255 obozów, które nosiły nazwy: obóz pracy, obóz karny, obóz koncentracyjny i in. Obozy te były umieszczone najczęściej w tych samych miejscach co nazistowskie obozy koncentracyjne (Oświęcim, Majdanek, Zgoda) lub zostały na nowo założone.
Z przykrością stwierdzamy, że pieniądze społeczne z których ufundowano tablicę zostały wyrzucone w błoto i nie służą upamiętnieniu tragicznych chwil, lecz stają się perfidnym chichotem nad ofiarami, poprzez zakłamanie prawdziwej historii obozów Oświęcimia.
Jak na ironię na uroczystość odsłonięcia tablicy przybył Jerzy Gorzelik z RAŚ, który atakował starania ZLNS o upamiętnienie ofiar obozów w Oświęcimiu. Przedstawicieli ZLNS władze Oświęcimia o odsłanianiu tablicy nie poinformowały, chociaż wcześniej sprawę upamiętnienia powojennych obozów na terenie Oświęcimia z członkami ZLNS konsultowały.
ZLNS oświadcza, że nadal będzie czynił starania o upamiętnienie w Oświęcimiu kilkudziesięciu tysięcy Ślązaków, którzy znaleźli się w obozach rozlokowanych na terenie tego miasta, gdyż większość z nich z Oświęcimia została wywieziona za zgodą Aliantów do ZSRS i tam straciła życie.


Kołodziejczyk Rudolf (syn wywiezionego do ZSRS)
Roczniok Andrzej
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie