Otylia Jędrzejczak chce dokonać ewolucji w pływaniu - rozmowa
Zaledwie siedem lat temu zakończyła pani karierę pływacką. Nie za wcześnie na ubieganie się o fotel prezesa związku?
Przez te siedem lat bardzo wiele się nauczyłam. Stworzyłam w tym czasie prężnie działającą fundację, która potrafi pozyskiwać środki zarówno z jednostek samorządu terytorialnego jak i pieniądze z ministerialne, ma dobre relacje z ministerstwem oraz z miastami, potrafi przyciągać dzieci i młodzież do aktywności fizycznej. Moja fundacja działa zresztą nie tylko na niwie upowszechniania sporu, ale także tworzy projekt wsparcia dla trenerów. Uważam, że potrafię działać i wcale nie jest za wcześnie na to, bym została w następny weekend prezesem Polskiego Związku Pływackiego.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA OTYLII JĘDRZEJCZAK
Jaki jest zatem pani program wyborczy, bo na razie publicznie usłyszeliśmy tylko decyzję o wzięciu udziału w wyborach.
Przede wszystkim chcę zrobić to, co zostało zaniedbane: chcę naprawić relacje z ministerstwem i samorządami, chcę pozyskać dla pływania partnerów i sponsora strategicznego związku, chcę poprawić komunikację ze środowiskiem pływackim chociażby poprzez aktywniejsze działanie w social mediach, a także oddanie decyzyjności w niektórych sprawach środowisku, bo to środowisko zna najlepiej swoje największe problemy i bolączki.
A co ze stroną sportową i wynikami polskich pływaków?
To też jest bardzo ważne. Dziś mamy w polskim pływaniu rozłam jeśli chodzi o podejście treningowe. Nie można zamykać pięknej historii, w której były wielkie sukcesy, a ja jestem tego najlepszym przykładem, ale świat idzie do przodu. Trzeba połączyć to co było z nowymi metodami szkoleniowymi.
Decyzja o kandydowaniu pojawiła się w pani głowie już wcześniej czy impulsem do podjęcie tego kroku było to, co wydarzyło się na igrzyskach w Tokio?
Ta decyzja dojrzewała w mojej głowie od jakiegoś czasu. Już przed pierwotnym terminem tych wyborów w 2020 roku mocno się nad tym zastanawiałam, ale wówczas górę wziął aspekt rodzinny. Teraz dzieci są o rok starsze, więc postanowiłam spróbować swych sił i wystartować w wyborach.
Po igrzyskach bardzo ostro krytykowała pani władze związku za odesłanie pływaków do domu przed startem.
Mówiłam o tym co się wydarzyło od strony zawodnika. Taka sytuacja wpływa na jego zdrowie psychiczne i fizyczne, bo przez pięć lat szykuje się do igrzysk, odbiera nominację i leci do Tokio, a na miejscu każą mu wracać przez ewidentny błąd związku, który nie zna procedur. To odbija się piętnem na całej dyscyplinie. Ta sytuacja na pewno daje do myślenia partnerom związku, którzy zastanawiają się czy można mu dziś zaufać.
Pani program to rewolucja czy ewolucja?
Zdecydowanie ewolucja. To nie jest tak, że zmiany, które chciałabym wprowadzić jeśli zostanę wybrana, będą widoczne w ciągu trzech lat. To jest bardzo krótka kadencja i myślę, że te zmiany dadzą efekt w okresie siedmiu albo jedenastu lat. Nie w 2024 r. w Paryżu, ale dopiero na kolejnych igrzyskach.
To zapytam przewrotnie - co dobrego mamy teraz w naszym pływaniu?
Mamy dwunastu medalistów mistrzostw Europy juniorów, którzy osiągnęli drugi wynik w historii naszych startów w tej imprezie. Juniorzy w Tokio popłynęli zresztą nieźle, byli w olimpijskich finałach, ale z pływaniem seniorskim nie jest najlepiej. Po mnie już nikt z Polaków nie stanął na olimpijskim podium, a przecież od Aten minęło 17 lat. Trudno nam dziś liczyć na medale na igrzyskach.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?