Parkomaty w Częstochowie staną przed Bożym Narodzeniem [ZOBACZ CENNIK]

- Parkomaty powinny zostać zainstalowane do 15 grudnia - mówi Stanisław Sosnowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu.

Ustawionych zostanie sto urządzeń, w odległości mniej więcej 100 metrów jedno od drugiego.

Parkomaty kosztują prawie 1,8 mln zł. Przetarg na montaż parkomatów wygrała firma Hectronic z siedzibą w Częstochowie, która jako jedyna przystąpiła do przetargu. Dwa urządzenia tej firmy były testowane w III al. Najświętszej Maryi Panny i nadal tam stoją.

Urządzenia są tanie w użytkowaniu, ponieważ są zasilane energią słoneczną, więc nie trzeba doprowadzać do nich instalacji elektrycznej. Dlatego też szybki będzie ich montaż. Za parkowanie można będzie płacić gotówką i tylko taka możliwość będzie przez kilka miesięcy.

Od lata przyszłego roku można będzie płacić za parkowanie kartą miejską. Ma być to karta, którą zapłacimy nie tylko za postój, ale też za przejazd autobusem lub tramwajem czy za wstęp do muzeum. Obecne karty miejskie nie mają funkcji opłaty parkingowej. Służą do opłacania komunikacji miejskiej.

Parkomaty nie będą instalowane w I alei Najświętszej Maryi Panny, ponieważ w przyszłym roku będzie przebudowywana. Ale też ruch z powodu budowy będzie tam bardzo ograniczony.

Kiedy już będą parkomaty, obecnie wymagane karty parkingowe już nie będą sprzedawane w kioskach i na poczcie (tylko tam je można kupić).

- Ale jeszcze przez pół roku będą honorowane - dodaje Stanisław Sosnowski. - Ktoś przecież może mieć ich zapas.

Nadal będzie można płacić za parkowanie wysyłając ese-mesa. Ale ten sposób nie cieszy się popularnością, bo jest skomplikowany i nie nadaje się dla osób przyjeżdżających do Częstochowy. Trzeba bowiem iść do MZDiT po specjalną plakietkę, którą przykleja się na przednią szybę samochodu, aby straż parkingowa wiedziała, że opłata została wniesiona z telefonu komórkowego. Wpływy opłat z esemesów to tylko 5-7 proc. dochodów z opłat parkingowych. Ten system stosują młodzi częstochowscy kierowcy.

Nie zmniejszy się liczba strażników parkingowych, a nawet być może zwiększy. Teraz jest ich 10, a Miejski Zarząd Dróg i Transportu chciałby, aby było ich 14, bo większa jest strefa płatnego parkowania. Ale na zwiększenie obsady tej służby musi się zgodzić Rada Miasta.

Strefa sięga od okolic Jasnej Góry do Galerii Jurajskiej. Parkowanie w strefie kosztuje: do pół godziny - 1 zł, do godziny - 2 zł, do dwóch godzin - 4,40 zł, do trzech godzin - 7,20 zł. Kara za brak opłaty wynosi 50 zł.

Wysokość opłat po zainstalowaniu w grudniu parkomatów nie zmieni się. O opłatach decydują radni.

Metod pobierania opłat za parkowanie jest wiele. Można zbierać opłaty bezpośrednio od kierowców. Tak jest np. w Myszkowie czy Katowicach. Stawka jest sprawą miasta. W Katowicach za godzinę biorą 1,50 zł, a w Myszkowie za godzinę 2 złote.
Katowice kilka lat temu zrezygnowały z parkomatów.

- Nie były wygodne w obsłudze, funkcjonowały na karty czipowe - przekonuje Jakub Jarząbek, kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta w Katowicach.

W Bielsku-Białej też przed laty zrezygnowano z parkomatów. Opłaty pobierają parkingowi ubrani w specjalne kamizelki. Płaci się od razu za godzinę - 2 złote. Jeszcze do końca ubiegłego roku można było zapłacić za pół godziny złotówkę. We wszystkich miastach opłaty parkingowe pobiera się, aby wymusić większą rotację na miejscach parkingowych. W Częstochowie, gdy poszerzano strefę płatnego parkowania, urzędnicy tłumaczyli, że nie robi się tego dla przyjemności, ale z konieczności. Nie ma pieniędzy na bieżące remonty dróg. Z kolei wprowadzenie parko-matów ma przynieść większe wpływy do kasy miasta.

*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!