W sobotę, 3 września, stadion AKS Niwka w Sosnowcu witał niezwykłych gości: rodziny zastępcze z Sosnowca i okolic, współpracujące z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Było to prawdziwe święto najmłodszych: na miejscu na dzieci czekał szereg atrakcji, takich jak dmuchane zamki, ścianka wspinaczkowa, przejażdżki konne, pyszne jedzenie i animacje, prowadzone w językach polskim i ukraińskim. Dobór języków był nieprzypadkowy – na pikniku bawiły się wspólnie dzieci z polskich i ukraińskich rodzin zastępczych.
W Sosnowcu pod opieką rodzin zastępczych przebywa w tej chwili ponad setka dzieci z Ukrainy. Nie można podać dokładnej liczby: ta cały czas się zmienia, niektóre dzieci wracają do domów, inne przybywają z terenów objętych działaniami wojennymi, trafiając w opiekę krewnych lub znajomych, mieszkających w Polsce. Przed wojną uciekają nie tylko same dzieci, ale również rodziny. Jedną z nich jest małżeństwo Tatiany i Siergieja Wasilijew, którzy do Sosnowca przyjechali z Krzywego Rogu w obwodzie dniepropetrowskim, gdzie prowadzili rodzinny dom dziecka.
- Gdy tylko na nasze miasto zaczęły spadać bomby, od razu spakowaliśmy dzieci do auta i pojechaliśmy na zachód, do Polski. W Sosnowcu mam brata, to on w pierwszych dniach przygarnął nas pod swój dach i pomógł w poszukiwaniach mieszkania. Wiadomość o naszym pobycie znalazła się na facebooku i od razu znaleźli się ludzie, którzy zaoferowali nam pomoc: jedzenie, ubrania, artykuły higieniczne. Od początku naszego pobytu tutaj spotkaliśmy się wyłącznie z życzliwością i pomocą. Otrzymaliśmy również wsparcie od sosnowieckiego MOPS-u. Mieszkańcy miasta wciąż nam pomagają: zabierają dzieci na wycieczki, pomagają nam w wypełnianiu wniosków i dokumentów. Ta bezinteresowna pomoc jest wspaniała i jesteśmy za nią ogromnie wdzięczni – mówi Tatiana Wasilijew.
Zapytani o to, czy chcieliby powrócić do domu, małżeństwo odpowiada, że zależy to od tego, jak dalej potoczy się wojna.
- Wiemy, że nasz dom wciąż stoi. Chcielibyśmy tam wrócić. Ale czy będziemy mogli? To dopiero się okaże – mówi Siergiej.
Mimo sytuacji, w jakiej znalazła się rodzina Wasilijew, dzieci i rodziców nie opuszcza optymizm. Dzieci bawiły się wspólnie z polskimi rówieśnikami kolorowymi piłkami, cieszyły się z zwycięstwa w konkursie przeciągania liny. Horror wojny udało im się zostawić za sobą, czują się częścią nowego społeczeństwa.
- Piknik rodzinny organizujemy po to, żeby się integrować, ale też promować rodzicielstwo zastępcze. Tego typu akcjami zachęcamy do przystąpienia do programu i chcemy dać dom tym dzieciom, które z różnych przyczyn są go pozbawione – mówił obecny na pikniku prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński.
Piknik zorganizowany był w ramach prowadzącej ciągle akcji „Otwórz serce – daj dom”, sosnowieckiego programu rodzicielstwa zastępczego, do którego można przystąpić cały czas. Szczegółowe informacje na temat akcji odnaleźć można pod adresem http://www.otworzsercedajdom.pl/.
Nie przeocz
- Goło i wesoło na lotnisku w Katowicach. Cała Polska mówiła o tej "akcji" we wrześniu
- Zadyma na Wielkich Derbach Śląska. Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:1. ZDJĘCIA
- Zabrze. Kto znajdował się we wraku auta? Znane są wyniki badań DNA
- Zmarł radny z Knurowa i znany trener. Wojciech Kempa w chwili śmierci miał 41 lat
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?