Planowanie przestrzenne w gminach. Nowa ustawa budzi wiele obaw

Materiał informacyjny Śląski Związek Gmin i Powiatów
fot. From The Sky – R. Neumann/UM w Gliwicach
fot. From The Sky – R. Neumann/UM w Gliwicach

Rozmowa z Iwoną Pylypenko-Wilk, naczelnikiem Wydziału Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miejskim w Gliwicach, zastępcą przewodniczącej Komisji Planowania Przestrzennego i Architektury w Śląskim Związku Gmin i Powiatów

24 września 2023 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o planowaniu przestrzennym. Jakie są jej główne założenia?

Ustawa przewiduje przede wszystkim zastąpienie obowiązującego dotychczas studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy planem ogólnym oraz strategią rozwoju gminy, która to od 1 stycznia 2026 roku ma być obowiązkowa. W planie ogólnym - wskazywane będą strefy planistyczne, definiujące kierunki rozwoju miasta, jak również określane będą obszary uzupełnienia zabudowy, w których będzie można wydawać decyzje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Co bardzo ważne, decyzje te będą musiały być zgodne z planem ogólnym i będą miały 5 letni termin ważności. W oparciu o plan ogólny sporządzane również będą miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, wskazujące konkretne ustalenia, stanowiące podstawę realizacji inwestycji. Jak widać plan ogólny będzie bardzo istotnym dla wszystkich dokumentem planistycznym.

Ustawa przewiduje również szczególne tryby sporządzania planów miejscowych - Zintegrowane Plany Inwestycyjne, procedurę uproszczoną, czy plan sporządzany przez wojewodę w przypadku szczególnych interesów państwa.

Od 1 stycznia 2026 r. ma funkcjonować Rejestr urbanistyczny, w którym każdy zainteresowany, będzie mógł się zapoznać z dokumentami planistycznymi na różnych etapach realizacji, z terenu całej Polski.

Gminy mówią wprost, że nowa ustawa życia nie ułatwia. A terminy w niej zapisane są trudne do realizacji. Nie brakuje głosów, że zamiast poprawiać starą ustawę z 2003 roku - lepszym rozwiązaniem byłoby napisać ją od nowa. Dlaczego?

Generalnie, po zmianach ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym stała się trudna w odbiorze, zmieniono w zasadzie każdy artykuł, dodano nowe rozdziały. Przepisy są miejscami niejednoznaczne, wzajemnie się wykluczające. Bardzo żałuję, że nie podtrzymano idei wprowadzenia nowej ustawy, dającej narzędzia do dobrego projektowania przestrzeni.
Dotychczasowe problemy planowania przestrzennego nie zostały rozwiązane, ustawa wprowadza kolejne, gdyż myśl urbanistyczna nadal nie jest pierwszoplanowa. Wielkim problemem dla gmin, oprócz chaotycznych, miejscami niejednoznacznych przepisów, jest brak rozporządzeń wykonawczych. Mamy sporządzać plany ogólne, a nadal do końca nie wiemy jak one powinny być sporządzane, jakie będą powiązania z planami miejscowymi. Co prawda co jakiś czas pojawiają się projekty rozporządzeń, jednak wprowadzane są do nich ciągłe zmiany, a to co jest publikowane zamiast rozjaśniać sytuację, pogłębia wrażenie chaosu. Tak nie powinno być, gdyż aby dotrzymać terminów ustawowych, powinniśmy już dysponować spójnymi, dobrymi przepisami.

Pierwszy termin to koniec 2025 roku. Zgodnie z zapisem ustawy przestanie wtedy obowiązywać studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Po tym terminie ma go zastąpić plan ogólny gminy. Gminy podnoszą, że dwa lata na uchwalenie planu ogólnego to za mało. Czy rzeczywiście?

Faktycznie koniec roku 2025 będzie bardzo trudny. Do 31 grudnia 2025 roku obowiązywać mają studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin, po tym terminie w gminach powinny obowiązywać więc plany ogólne. Co więcej, od 1 stycznia 2026, tylko w oparciu o plan ogólny będą mogły być wydawane decyzje o warunkach zabudowy, dotyczyć to będzie wniosków składanych po 1 stycznia 2026 r.

Zostały więc dwa lata na sporządzenie tak ważnego dla gminy dokumentu. Dokumentu, który powinien być dobrze zrobiony, szeroko skonsultowany społecznie, a przede wszystkim sporządzonym przez uprawnionych projektantów. To duży problem dla większości gmin, które nie mają swoich pracowni urbanistycznych. Po pierwsze gminy takie muszą dysponować środkami na wykonanie planu ogólnego, po drugie - w trybie zamówień publicznych, zlecić opracowanie tego dokumentu wykonawcom zewnętrznym. Wydatki na realizację planów ogólnych miały być finansowane z KPO, ale nie ma na razie żadnych informacji w tym zakresie, co oznacza, że gminy muszą sobie z tym zadaniem poradzić same. Problemem będzie również "masowość" zlecenia - gminy w tym samym, krótkim czasie, powinny opracować plan ogólny.

Co jeśli gminy nie będą miały do 2026 planu ogólnego?

Kar za brak sporządzenia planu ogólnego nie ma. Konsekwencją jednak będzie, w przypadku, gdy gminy opierają procesy inwestycyjne o decyzje o warunkach zabudowy, brak możliwości realizacji inwestycji na terenie gminy. Zgodnie z tym co powiedziałam wcześniej, od 1 stycznia 2026 roku, decyzje o warunkach zabudowy będą mogły być wydawane tylko wówczas, gdy w gminie będzie obowiązywał plan ogólny. Ustawa utrzymuje w mocy obowiązujące plany miejscowe, zatem gminy, dysponujące aktualnymi planami miejscowymi, mogą na spokojnie zająć się pracami nad planami ogólnymi.

W Sejmie złożony został projekt poselski, żeby obowiązujący termin opracowania planu ogólnego gminy przesunąć na koniec 2027 roku.

Nowa ustawa jest tak zawiła, że zmiana wyłącznie zapisów wydłużających ważność studium spowoduje jeszcze większy chaos. Trzeba byłoby zmienić zapisy ustawy jeszcze w innych miejscach, żeby to wszystko miało sens. Należałoby spojrzeć na ustawę o planowaniu przestrzennym całościowo. Uważam, że to jest wyzwanie dla nowej władzy. Powinna się przyjrzeć temu tematowi. Współpraca z ekspertami i szeroko zakrojony proces konsultacji z gminami pozwoliłby wyeliminować różne pola interpretacji, a wręcz błędy i absurdy w tej ustawie.

Chce pani powiedzieć, że nowa ustawa nie ma żadnych plusów?

Niezaprzeczalny plus to cyfryzacja danych o planowaniu przestrzennym. W myśl nowej ustawy - plan ogólny ma być sporządzony w postaci absolutnie cyfrowej. W przypadku planów miejscowych, cyfryzacja ma być realizowana od 1 stycznia 2025 roku. Słabością jest jednak fakt, że ta cyfryzacja będzie prowadziła do totalnego wykluczenia określonej grupy odbiorców. Aby bowiem zainteresowana osoba mogła zobaczyć, jak wygląda taki plan, powinna nie tylko obsługiwać komputer, ale również potrafić obsługiwać specjalistyczne oprogramowanie (gisowe). To dotyczy również radnych, którzy będą ten plan uchwalać. Jeśli z kolei chcielibyśmy taki plan ogólny wydrukować w wersji czytelnej (tak, żeby było widać działki ewidencyjne) np. w skali 1:2000, to dla miasta wielkości Gliwic, musielibyśmy plan ogólny wydrukować na około 160 arkuszach. Sprawa kompletnie bezsensowna. Oczywiście będzie można zobaczyć taki plan w urzędzie, w komputerze, co jednak pozostaje w sprzeczności z założeniem, że wersja cyfrowa jest po to, aby liczbę wizyt w urzędzie ograniczyć. Kłopot będzie mniejszy w przypadku gmin, które posiadają miejski system informacji przestrzennej, gdzie będzie można te dane wyświetlać, ale nie wszystkie gminy go posiadają.

Ustawodawca założył, że będzie z tym problem - dlatego tworzony jest ogólnopolski rejestr urbanistyczny, o którym mówiłam wcześniej. Jednak taki rejestr ma działać dopiero od 1 stycznia 2026 roku, kiedy plany ogólne powinny być już uchwalone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!