Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poetyckie inspiracje reporterki. Rozmowa z Agnieszką Zielińską, autorką tomiku "Ciężar słów" i doświadczoną dziennikarką naszego dziennika

Aleksandra Wielgosz
Aleksandra Wielgosz
Redaktorka Dziennika Zachodniego, Agnieszka Zielińska przychodzi z nowym tomikiem poezji "Ciężar słów".
Redaktorka Dziennika Zachodniego, Agnieszka Zielińska przychodzi z nowym tomikiem poezji "Ciężar słów". Archiwum Agnieszki Zielińskiej
Rozmowa z naszą redakcyjną koleżanką, Agnieszką Zielińską, która po czternastu latach przychodzi z nowym tomikiem wierszy „Ciężar słów”.

Jakie emocje towarzyszyły wydaniu kolejnej publikacji?

Pisanie jest jak oddech, nie wyobrażam sobie, że mogłabym tego nie robić. To dotyczy nie tylko poezji, ale również tekstów dziennikarskich. Pierwsze wiersze napisałam w szkole podstawowej, kiedy zakochałam się w koledze. Na przestrzeni lat zmienił się mój warsztat pisarski. Przy ostatnim tomiku „Toast za zapominanie”, wydanym w 2009 roku mój mąż zebrał napisane przeze mnie wiersze, schował je do pudełka po butach i zaniósł do wydawnictwa. Po czternastu latach byłam lepiej przygotowana. Miałam wszystko gotowe w komputerze, dzięki temu teksty nie ginęły. Efektem jest prawie sto wierszy, które umieściłam w pięciu podrozdziałach.

Na okładce widzimy kota wpatrującego się w migoczącego motyla.

To pomysł grafika Andrzeja Siejeńskiego, który absolutnie nie chciał dyskutować o zmianach koncepcji. Mam do niego zaufanie, był autorem okładki mojego pierwszego tomiku. Jak się okazało, grafika świetnie koresponduje z mottem książki „w niebie chciałabym spotkać mojego kota”. Koty są obecne w moim życiu, od 25 lat. Obecnie jestem właścicielką 9-letniej kotki, wcześniej miałam również kotkę, która była z nami przez szesnaście lat. Nie ma co ukrywać - to jest koci tomik.

Motto to łączenie strefy sacrum i profanum.

Tak właśnie jest. Zresztą miłość, śmierć, zwykłe życie – symbole codzienne, przenikają te sfery. Nie wyobrażam sobie życia bez podbudowy sacrum. Świat, który nas otacza jest pełen Boga. Dla mnie te sfery się łączą.

Wiersze zawarte w tomiku „Ciężar słów” są chwilami bardzo intymne. Ile jest pani w „ja” lirycznym?

Dużo łatwiej przychodzi mi pisanie tekstów dziennikarskich, bo mogę się schować za warsztatem, jestem przedstawicielem społeczeństwa. To coś innego. Moje wiersze są osobiste, ale taka z założenia powinna być poezja. Od zawsze miałam wielką wrażliwość na tekst.

„Jest w życiu taka chwila może dwie, kiedy wieczności się dotknąć chce”- to fragment utworu mojego ukochanej Budki Suflera. Często powtarzam sobie te słowa. Parę razy w życiu dotknęłam wieczności, kiedy odchodził ktoś dla mnie bliski. Dowody są w wierszach. Poezja odzwierciedla moje przeżycia. „Coraz mniej wysyłam kartek świątecznych adres niebo to zbyt niepewny los” - to o przyjaciołach, którzy już odeszli.

Wiesze, które dają ukojenie w obliczu nieszczęść.

Uważam, że dziennikarze są artystami. Patrzymy na świat w bardziej wrażliwy sposób, odbieramy go mocniej. Ma to swoje dobre i złe strony. Widzimy więcej, ale z drugiej strony więcej do nas dociera. To boli i budzi cierpienie, ale też pozwala tworzyć.

Poezję tworzę właściwie od zawsze, z małą przerwą kiedy zaczęłam pisać do gazet na studiach. Wydawało mi się wtedy, że dziennikarstwo wystarczy. Szybko okazało się, że tak nie jest. Od dziecka wiedziałam, że pisanie to wytyczna na życie.

Co zmieniło się w pani poezji na przestrzeni ostatnich czternastu lat?

Mój pierwszy tomik był inny – bardziej barokowy, ze stylizowanymi utworami. W „Ciężarze słów” wiersze są surowe, dziennikarskie, to jest spojrzenie tu i teraz. Jest mniej przenośni, epitetów. Kiedyś bałam się języka codziennego, wydawało mi się, że poezja musi być odległa od codzienności. Dzisiaj wiem, że poezja jest obok nas. Swoją twórczość wpisuję w nurt egzystencjalny i postmodernistyczny. Mamy obecnie za dużo nieszczęść, negatywnych informacji, tu nie potrzeba nadmiernego stylizowania. Poezja jest kocem, którym możemy się utulić.

W wierszach dominuje smutek, świadomość przemijania, brak dziewczęcej naiwności. Świat bez różowych okularów. Jednak na koniec następuje wolta. Po pięciu rozdziałach pojawia się poetycki żart. To przełamanie konwencji?

W pierwszym tomiku pojawiło się stwierdzenie, że „miłość nie rozdaje za darmo różowych okularów”. Dzisiaj powiedziałabym, że nie tylko miłość, ale również życie. Pierwszy tomik był właśnie takim słowem naiwnej dziewczyny. Czasami kobiety twierdzą, że mają w sobie pierwiastki dziewczęcej naiwności, mnie nie udało się tego zachować.

Jeden z tekstów, który otwiera tomik, mówi o tym, że „w szklance brakuje mi herbaty, miasto płonie, nie otwieram okna, ale piszę wiersz dla mojego kota”. Ten tekst powstał w dniu wybuchu wojny na Ukrainie, która ogromnie mną wstrząsnęła. Zastanawiałam się czy nie dojdzie do konfliktu ogólnoświatowego. Kot jest taką istotą, która mnie rozbawia, taką iskierką. Czasami rozmawiam z mężem że zwierzęta są niewinne, one nie umieją prowadzić wojen i kalkulować. Są czymś, co daje oddech i uśmiech. Zwierze jest współczesnym przyjacielem człowieka, który jest samotny. Patrząc na to co się dzieje na świecie, potrzebujemy odskoczni, tu z pomocą idzie sztuka i natura.

Bardzo rzadko nadaje pani tytuły swoim utworom.

W moich tekstach nie ma również znaków przestankowych. Świadomie zostawiam je otwarte, do dalszej interpretacji.

Głównym bohaterem lirycznym w pani utworach jest natura.

Urodziłam się w Makowie Podhalańskim. Jestem góralką, pochodzę ze wsi Osielec niedaleko Babiej Góry. Lubię ogrodnictwo, kocham kwiaty, natura jest dla mnie bardzo ważna. Słowo jest narzędziem, opisuję świat obrazem. Język w poezji ma znaczenie drugorzędne.

Jak wygląda proces twórczy? Czy wraca pani do swoich utworów?

To proces długotrwały. Teksty poetyckie, są jedynymi, które pisałam odręcznie. Od dwóch lat wpisuję je do komputera, ponieważ materiały mi ginęły. Jednak bardzo długo poprawiałam swoje wiersze. Kiedyś w pewnym filmie padło pytanie: Co byś ratowała z płonącego domu? W moim przypadku, zakładając, że mąż stałby już bezpieczny na zewnątrz, na pewno wróciłabym po kota i komputer.

Z czego czerpie pani inspirację?

Lubię poezję, to jest wytyczna ogólna. Chętnie czytam Szymborską, Rielkego, późnego Mickiewicza. Czytam prozę Sapkowskiego, Joannę Chmielewską. Słucham piosenek, zwłaszcza polskiego rocka, w których liczą się teksty. Kocham film. Polegam na sztuce.

Jaka jest geneza tytułu tomiku?

W tej metaforze widzę ulotność poezji i jej wagę. To nie jest tak, że słowa które wypowiadamy, nie mają swoich konsekwencji. Mają je i musimy się z tym liczyć. Używamy za wielu słów. Lubię mininalizm, często wykreślam pojedyncze wyrazy, dzięki temu przekaz jest bardziej klarowny.

Książka jest na rynku od czerwca tego roku. Jaki jest odbiór czytelników?

Najbardziej spodobały mi się trzy interpretacje. Pierwsza, mojego męża, z którym niedawno obchodziliśmy dwudziestopięciolecie ślubu. Mąż stwierdził, że tomik jest w większości nostalgiczny, smutny. Uznaję to. Druga interpretacja, to odbiór mojego kuzyna, człowieka gór, który przez lata był górnikiem związanym ze Śląskiem, a dzisiaj żyje blisko natury. Zainteresował go fragment „kot wtula się we mnie ciepły jak bochenek chleba”, ujęła go ta metafora. Z kolei, jedna z moich przyjaciółek - polonistka stwierdziła, że to poezja trudna, nie dla każdego, ale właśnie dlatego warto po nią sięgnąć.

Który utwór jest dla pani szczególnie ważny?

Kilka lat temu byłam na sylwestrze u przyjaciół w Dąbrowie Górniczej, w wieżowcu na dziewiątym piętrze. Oglądaliśmy pokaz fajerwerków, a ja robiłam zdjęcia swoim starym telefonem. Kiedy je później zobaczyłam, miałam nieodparte wrażenie, że widzę bomby, wulkany ognia, zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie przypomniałam sobie o tej fotografii, wtedy powstał utwór, który jest mi szczególnie bliski, (rodzina męża pochodzi spod Wilna):

w szklance brakuje mi herbaty

nie otwieram okna
miasto płonie
pokazem sztucznych ogni

boję się wojny
więc piszę wiersz
dla mojego kota

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera