Pogłoski mocno przesadzone

Zapowiadało się interesująco, bo urząd marszałkowski po raz pierwszy zorganizował tak szerokie forum. W dodatku jest o czym rozmawiać. Niestety, wyszło jak zwykle. Lista zaproszonych dyskutantów panelowych, przygotowana z urzędniczym gustem, składała się z samych teoretyków. Nie znalazł się na niej żaden czynny dziennikarz, za to zaproszono prezesa sądu.

Nie ma się co dziwić. W tym akurat jest sens. Dziennikarze często przecież trafiają przed oblicze sądu, który ocenia ich pracę za pomocą wyroków.

Niektórzy z dyskutantów przewidywali szybką śmierć prasy, ale jak mawiał Mark Twain, mogą to być pogłoski mocno przesadzone. Światowe Stowarzyszenie Gazet podaje, że w ciągu ostatnich 5 lat nakład czasopism zwiększył się o ponad 14 proc. Gazety prowadzą też strony internetowe, gdzie jest miejsce dla newsów i poważnych tekstów, bo internauta nie jest wcale miłośnikiem pisma obrazkowego. Rośnie więc liczba osób czytających to, co dziennikarze napisali.

To prawda, że dzienniki w Ameryce tracą czytelników, co niepokoi Europę, zapatrzoną w jej stronę. Wyjaśnił to Jacek Utke, najbardziej utytułowany projektant prasowy w Polsce (dzięki za pochwałę naszej grafiki). Amerykańskie dzienniki mają ładną pierwszą stronę, a reszta to byle jakie informacje, które są nikłym dodatkiem do wielkich ogłoszeń reklamowych. Ciekawe teksty, w tym bardzo dobre reportaże, znajdują się w internecie. A gazeta to coraz grubsza cegła, która ląduje w koszu. Amerykanie płacą wysoką cenę za model dzienników, jaki sobie wybrały.

Europie jeszcze daleko do takiego końca. Pewna agencja rozpowszechniała niedawno hasło, że prasa drukowana umrze w 2012 r. Kampanię zaskarżono do Komisji Etyki Reklamy, która uznała, że kary nie będzie, bo wiadomo, że to żart. I niech tak zostanie.