Policja w całej Polsce szuka Darii z Rybnika

- Córka nadal nie daje znaku życia, mimo że wszyscy mówią o jej zaginięciu. Milczy też jej telefon komórkowy. Jesteśmy zrozpaczeni. Modlimy się o jej powrót do domu - mówi Andrzej Gajer, ojciec 14-latki.

Mimo że intensywne poszukiwania nastolatki trwają już czwarty dzień, a je zdjęcie i komunikat o zaginięciu od wtorku przekazują wszystkie regionalne media, wciąż nie wiadomo, co się dzieje z Darią. - Mamy kilka śladów, które skrupulatnie sprawdzamy. Wiemy, że dziewczyna jeszcze przed zaginięciem sprawdzała rozkłady jazdy pociągów, więc podejrzewamy, że Daria wyjechała z miasta. Sprawdzamy miedzy innymi monitoring na dworcach kolejowych. Być może kamery zarejestrowały jak wsiada do któregoś z pociągów - mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji. Jeden ze śladów, które sprawdza policja wiedzie do oddalonej o kilkaset kilometrów Iławy. Okazało się bowiem, że 14-letnia Daria korespondowała przez internet z 33-letnim Robertem, mieszkańcem tego miasta. - Poinformowaliśmy tamtejszą policję, która odszukała mężczyznę, ale Darii u niego nie było. Sprawdzamy inne kontakty i znajomych dziewczyny - mówi Nowara.

Wstrząśnięci nagłym zaginięciem 14-letniej Darii są jej znajomi i koledzy. - Kontaktowała się ze mną przez telefon jeszcze w niedzielę wieczorem. Zaprosiła mnie na swoje 15. urodziny, na 18 stycznia i pytała, co założę na jej imprezę. Nic nie mówiła, że dzieje się coś złego, że ma problem - mówi Marta Bulejak, przyjaciółka zaginionej.

W szkole, w której uczy się 14-letnia Daria panuje ponura atmosfera. - Koleżanki i koledzy Darii z klasy odbyli już rozmowy z wychowawcą i szkolnym pedagogiem. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną dziewczynki i policją. Robimy wszystko co możemy, żeby pomóc w poszukiwaniach - mówi Mirosława Ćwięczek, dyrektorka Gimnazjum nr 1 w Rybniku.