Policjanci nie mieli legalizacji radaru, lecz kara i tak będzie [WIDEO]

Zatrzymany za przekroczenie prędkości mężczyzna zażądał od policjantów okazania dokumentu legalizacji ręcznego miernika pomiarowego (RMP), którym się posługiwali. Okazało się, że go nie mają. Pytał też o instrukcję obsługi.

Policjant twierdzi, że nie musi mieć takich dokumentów. Po 30 minutach jak już nie wiedzieli , co ze mną zrobić. Kazali odjechać, nie spisując nawet wniosku do sądu - napisał przy załączonym filmiku "Guti899", autor materiału.

Złożył skargę do komendanta powiatowego policji w Myszkowie. Policja wyjaśnia tę kwestię w trybie Kodeksu Postępowania Administracyjnego.

- Funkcjonariusze, którzy prowadzą pomiary prędkości przy użyciu RMP powinni mieć przy sobie przynajmniej potwierdzoną kopię świadectwa legalizacji urządzenia - wyjaśnia Magdalena Modrykamień, rzecznik myszkowskiej policji. - Powinni okazać dokument na żądanie kontrolowanej osoby. Ale jeśli nawet nie będą go mieć przy sobie, a ktoś popełni wykroczenie, nie uniknie odpowiedzialności. W tym przypadku świadectwo legalizacji zostało dostarczone na miejsce, a osoba, która go zażądała, zapoznała się z nim.
Policjanci nie ukarali mężczyzny mandatem, ale sporządzili notatkę, na podstawie której zostanie skierowany do sądu wniosek o jego ukaranie.
Jak twierdzi rzeczniczka, filmik jest tylko relacją z części zdarzenia i nie odzwierciedla całej sytuacji. - Uchybieniem może być fakt, że policjanci nie mieli przy sobie dokumentu legalizacji, ale został on w końcu okazany. Urządzenie ma legalizację, a jego instrukcji obsługi policjanci nie muszą przy sobie posiadać - mówi rzeczniczka.

*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]