Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Dąbrowy Górniczej podejrzani o przyjmowanie łapówek. Nie wypisywali mandatów

Piotr Sobierajski
Kadr z filmu "Drogówka"
Kadr z filmu "Drogówka" mat.pras.
Dziesięciu byłych i obecnych policjantów w Dąbrowie Górniczej podejrzanych jest o przyjmowanie łapówek. Nie wypisywali mandatów, biorąc w zamian kilkaset złotych

Dziesięciu byłych i obecnych policjantów Wydziału Ruchu Drogowego w Komendzie Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej zostało zatrzymanych 18 marca pod zarzutem korupcji. Latem 2012 roku mieli przyjmować łapówki od kierowców, w wysokości od 100 do 500 złotych, w zamian za niewypisywanie mandatów. Jak powiedziała nam wczoraj rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek, śledztwo ma charakter rozwojowy.

Kilka łapówek, a teraz nawet 12 lat za kratami

Na trop nieuczciwych policjantów wpadli pracownicy Biura Spraw Wewnętrznych w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach, którzy otrzymali sygnały o tym, że w szeregach dąbrowskich funkcjonariuszy może dochodzić do korupcji - mówi podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik prasowy śląskiego wojewódzkiego komendanta policji.

- Sprawy potoczyły się szybko. Po zebraniu dowodów i przedstawieniu zarzutów na wniosek Prokuratury Okręgowej w Katowicach czwórka policjantów, którzy dotychczas pracowali w KMP w Dąbrowie Górniczej, została zawieszona w czynnościach. Śląski wojewódzki komendant policji zadecydował natomiast o wydaleniu ich ze służby. Tak więc procedura w tej sprawie także już ruszyła - dodaje.

Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty o charakterze korupcyjnym, czyli zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych - od lipca do sierpnia 2012 roku - od sprawców wykroczeń drogowych, w zamian za odstąpienie od ukarania mandatem.

- Podejrzanym zarzucono popełnienie od jednego do szesnastu czynów. Niektórym z podejrzanych zarzucono uczynienie sobie z tego procederu stałego źródła dochodu, w tych przypadkach grozi im kara pozbawienia wolności do 12 lat - mówi prokurator Marta Zawada-Dybek.

Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych w kwotach od 3 tysięcy do 6 tysięcy złotych oraz dozór policji. Żaden z nich nie został więc jak na razie zatrzymany. - W tej samej sprawie wcześniej zarzuty wręczania policjantom korzyści majątkowych usłyszało 13 sprawców wykroczeń drogowych - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Nie ma pobłażania, a tu brakuje ludzi w drogówce

Jak ustaliliśmy, policjanci z dąbrowskiej drogówki, którzy pracowali do momentu zatrzymania ich przez Biuro Spraw Wewnętrznych, byli doświadczonymi funkcjonariuszami. Każdy z nich ma za sobą kilku- lub kilkunastoletni staż pracy. Zatrzymani pod zarzutem korupcji mundurowi, którzy już odeszli na emeryturę, musieli natomiast przepracować co najmniej 15 lat.
- To jest dla nas bardzo bolesna sprawa, która rzutuje na całe środowisko, a w szczególności na Komendę Miejską Policji w Dąbrowie Górniczej. Musimy jednak działać szybko, zdecydowanie, by pokazać, że nie ma absolutnie pobłażania dla tego typu procederu. Dla takich policjantów nie ma miejsca w naszych szeregach - przyznaje podinspektor Andrzej Gąska.

Jak zatem wygląda dziś sytuacja w dąbrowskiej drogówce? Po zatrzymaniu czterech mundurowych obecnie pracuje tam 21 policjantów. Formalnie stan etatowy powinien wynosić tutaj natomiast 32 pracowników. Problem w tym, że nadal siedem etatów pozostaje nieobsadzonych. Obecnie w dąbrowskim garnizonie policji zatrudnionych jest w sumie ok. 300 mundurowych.

Korupcja wśród strażników miejskich

74 osoby, w tym 20 funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Dąbrowie Górniczej, odpowiedzą przed sądem za wręczanie i przyjmowanie łapówek. Strażnicy mieli przyjmować od 10 do 1000 zł w zamian za odstąpienie od ukarania mandatem sprawców wykroczeń. Według ustaleń śledztwa, do korupcji dochodziło od grudnia 2010 do października 2011 r.

Niechlubny rekordzista przyjął, zdaniem prokuratury, 94 łapówki. Część oskarżonych przyznała się do popełnienia zarzucanych im czynów. Są wśród nich strażnicy miejscy. Za zarzucane oskarżonym przestępstwa może grozić kara do 8 lat więzienia, a w przypadku funkcjonariuszy Straży Miejskiej - którym zarzucono uczynienie sobie z procederu przyjmowania łapówek stałego źródła dochodu - do 12 lat pozbawienia wolności.

W Katowicach także nie było kryształowo

Nie była to jedyna w ostatnich latach afera korupcyjna w straży miejskiej w woj. śląskim. W maju ub. roku pod zarzutem przyjmowania łapówek zatrzymano kilkunastu obecnych i jednego byłego strażnika miejskiego z Katowic. Przedstawiono im wówczas ponad 800 zarzutów, które obejmują okres od lipca 2012 r. do lutego 2013 r. Śledztwo, które dziś obejmuje już ponad 20 strażników, a także osoby wręczające łapówki, nadal się toczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!