Policyjny pościg ulicami Bielska zakończył się śmierdzącą niespodzianką... Funkcjonariusze byli w szoku

Funkcjonariusze bielskiej Policji otrzymali zgłoszenie o dziwnie zachowującym się kierowcy Toyoty. Z relacji mężczyzny, który zadzwonił pod numer alarmowy wynikało, że obserwowany uczestnik ruchu odbija się autem od krawężników i zdaje się nie panować nad pojazdem.

Na miejsce zdarzenia wyruszyli przedstawiciele Policji, którzy od początku akcji planowali zatrzymać krnąbrnego kierowcę. W rejonie ul. Księdza Brzóski zaczęli wysyłać w stronę kierowcy Toyoty sygnały świetlne i dźwiękowe. Ten jednak nie myślał się zatrzymać. Rozpoczęto pościg, który zakończył się sukcesem Policji przy przedszkolu terapeutycznym usytuowanym u zbiegu ul. Górskiej z ul. Bobrową.

Okazało się, że kierowcą pojazdu był 78-letni mężczyzna. Wyniki badań alkomatem wykazały, że miał przeszło promil w wydychanym powietrzu. Jednak szybko okazało się, że nie to było najgorsze w całej sytuacji.

Policjanci odkryli, że wewnątrz samochodu znajdowały się ludzkie odchody i śmieci. Najprawdopodobniej mężczyzna wypróżniał się we własnym samochodzie.

W związku ze zniszczeniem jednego radiowozu, na miejsce wezwano prokuraturę.