Kiedy to zbierała się cała familia i maszerowała do lasku lub najbliższego parku, taszcząc wielki kosz z jedzeniem i piciem. W naszym regionie do niedawna kultywowano ten zwyczaj w siemianowickim Pszczelniku i michałkowickim Parku Górnik. Jeszcze niektórzy pamiętają piosenkę Sobota w Michałkowicach Katarzyny Gaertner ze śpiewogry Pozłacany warkocz (Sobota, sobota, za kufel więc łap, sobota, sobota, czas wracać bo bab...).
Nie da się zatrzymać czasu, który minął, tym bardziej że znalazł się następca majówek - wszech- obecny grill. Stał się modny, wręcz agresywnie wdarł się w polską obyczajowość; w pierwszy majowy weekend rozpętała się nawet nowa polsko-polska wojna: czyj jest grill? PiS-u, PO czy zwyczajnie - ludu?
Prezes PiS-u, Jarosław Kaczyński, powiedział: "Grillowanie to nasze dzieło. To za naszych rządów konsumpcja wzrosła o 31 procent i to dobrze, że część współczesnego pokolenia Polaków po tylu przejściach może pogrillować. Ale proszę pamiętać - tylko część. Ci, którzy zarabiają brutto 1.300-1.500 złotych albo 8 złotych za godzinę na czarno, nie grillują. Staje jednak pytanie o cele rządzenia. Polska może grillować, a mimo to się zmieniać". Żaden z polityków nie upomniał się o polską majówkę! Nikt się do niej nie przyznał. Wszyscy mieli usta pełne słów o wyższości przypalonych kiełbasek nad zimnymi karminadlami z koszyka. Czy to nie paradoks?
Politycy wyszarpują sobie zwyczaj, który przywędrował do nas z USA, tam znany jako barbecue, czyli przyjęcie przy ruszcie. Czy jednak po to Kolumb musiał odkrywać Amerykę? - że powołam się na pytanie klasyka, czyli Kazimierza Pawlaka z Samych swoich - aby nam teraz odebrać majówkę, a narzucić rękami pisowców amerykańskiego grilla?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?