Poszukiwania matki i córki z Częstochowy nie ustają. Policja przypomina zgłoszenie sprzed dwóch lat

Minął już tydzień od rozpoczęcia poszukiwań dwóch mieszkanek Częstochowy. 45-letnia Aleksandra i jej 15-letnia córka Oliwia zniknęły niemal bez śladu.

Pani Aleksandra po raz ostatni widziana była na terenie ogródków działkowych przy ulicy Żyznej w Częstochowie. Gdy urwał się z nią kontakt telefoniczny, w ślad za nią podążyła jej córka, która również w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęła.

W sprawie zatrzymany został 52-letni Krzysztofa R., który usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa. Mężczyzna nie przyznał się jednak do winy i nie ujawnił, co stało się z zaginionymi. Prokuratura musi mieć jednak mocne dowody, skoro zdecydowała się na postawienie zarzutów.

W piątek, 18 lutego, na terenie ogródków działkowych ROD Przyjaźń, a także okalających je lasów i mokradeł, ruszyły poszukiwania prowadzone przez wolontariuszy.

Na prośbę ojca zaginionej Oliwii sprowadzono specjalne centrum dowodzenia Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej LIFE, drony, a także strażaków z psami tropiącymi z OSP Solarnia w powiecie lublinieckim. Poszukiwania z udziałem chętnych zostały też zapowiedziane na sobotę 19 lutego.

Ojciec zaginionej nastolatki podziękował w mediach społecznościowych za dotychczasową pracę wolontariuszy i koordynację działań.

Policja również nie ustaje w czynnościach śledczych i poszukiwawczych. Sprawdzane są wszystkie możliwe wątki w sprawie. Weryfikowane są dotychczasowe kontakty obu kobiet z zatrzymanym Krzysztofem R., który był sąsiadem na działkach zaginionych.

Mężczyzna mieszkał tam i wiadomo, że dobrze znał kobiety z działki obok. Choć policja nie odnotowała zgłoszeń gróźb karalnych od zaginionej 45-latki, to w 2019 i 2020 roku w policyjnych kartotekach widnieje ślad innego zgłoszenia.

- Zawiadomienie dotyczyło udostępniania wizerunku i podszywania się pod wizerunek córki. To przestępstwo z art. 190a § 2. - mówi podkomisarz Sabina Chyra-Giereś z KMP w Częstochowie. Żadnych zarzutów wtedy w sprawie nikomu jednak nie postawiono.

Jedna ze stacji opublikowała w piątek, 18 lutego, nagranie z monitoringu z jednej z pobliskich stacji paliw (oddalonej ok. 2 km od miejsca poszukiwań). Na nagraniu z 10 lutego widać zatrzymanego w sprawie mężczyznę, który przyjeżdża na stację od strony działek nalewa paliwo z dystrybutora do kanistra, a potem płaci i odjeżdża ponownie stronę ogródków działkowych. Film zarejestrowano kilka godzin po tym, jak urwał się kontakt z 45-latką.

Według naszych informacji, nagranie zostało już wcześniej zabezpieczone przez śledczych.

Ze względu na trwające śledztwo i prowadzone czynności, prokuratura nie ujawnia żadnej z przyjętych w sprawie hipotez. Nie jest znany motyw zbrodni, ani tym bardziej przebieg zabójstwa.