Górnik Zabrze ostatni z sześciu Pucharów Polski wstawił do swojej gabloty w 1972 roku.W XXI wieku raz grał w finale (2001) i raz odpadł w półfinale (2018). Na dopisanie kolejnych takich kart będzie musiał poczekać. Zespół Jana Urbana w środę wieczorem w ćwierćfinale walczył, ale zasłużenie przegrał z Lechem Poznań, który wyraźnie mierzy w mistrzowsko-pucharowy dublet.
Szkoleniowiec Górnika wystawił na ten mecz jedenastkę, w której znalazło się siedmiu piłkarzy, którzy rozpoczynali zakończone zwycięskimi rzutami karnymi spotkanie z Piastem Gliwice w poprzedniej rundzie. Wśród czterech roszad znalazło się miejsce dla Łukasza Podolskiego. Były mistrz świata uporał się z kontuzją mięśniową i jest już w pełni sił. Nawet na ławce nie zmieścił się natomiast najnowszy nabytek Higinio Marin, który nadrabia zaległości trenując indywidualnie.
- Oświadczenia i bajery, a gdzie k... są transfery! - skandowali zresztą kibice gospodarzy, przypominając szumne zapowiedzi zarządu.
Spotkanie poprzedziła minuta ciszy poświęcona świetnemu bramkarzowi wielkiego Górnika, Janowi Gomoli, który zmarł 24 lutego w wieku 80 lat, a potem zaczął się mecz i od razu widać było starcie dwóch pomysłów. Lech rozgrywał akcję dziesiątkami podań, ale niewiele z nich wynikało, natomiast Górnik postawił na szybkie akcje prawym skrzydłem i dośrodkowania Roberta Dadoka. Gorzej sprawdzało się to jednak z lewej flanki, bo Erik Janża oglądał spotkanie w gronie rezerwowych.
Najlepszą akcję zabrzanie zaliczyli w 13 minucie, jednak Mickey Van Der Hart odbił piłkę uderzoną przez Dadoka, a Bartosz Nowak nie zdążył z dobitką. Poznaniacy na swoje szanse czekali cierpliwie, od czasu do czasu przestrzeliwując z dystansu. W 31 minucie zmienili jednak system i szybka kombinacja zakończyła się centrą Pedro Rebocho oraz pewnym trafieniem do siatki Joao Amarala. Gospodarze mogli szybko odpowiedzieć, jednak Podolski z 17 metrów minimalnie się pomylił.
W przerwie Jan Urban dokonał aż czterech zmian, ale zmieniła się też gra rozluźnioinego prowadzeniem Lecha. Na bramkę Grzegorza Sandomierskiego sunął atak za atakiem i chociaż golkiper robił co mógł, to błędy obrońców i analiza VAR dały poznaniakom kolejnego gola i pewny awans do półfinału.
Zobaczcie zdjęcia z meczu Górnik Zabrze - Lech Poznań w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Ćwierćfinał Fortuna Pucharu Polski
Górnik Zabrze - Lech Poznań 0:2 (0:1)
0:1 Joao Amaral (31), 0:2 Joao Amaral (59)
Górnik Sandomierski - Szymański, Wiśniewski, Gryszkiewicz - Pawłowski (46. Krawczyk), Stalmach (46. KubicaI), Mvondo (46. Manneh), Cholewiak (46. Janża) - Dadok, Podolski (84. Dziedzic), Nowak. Trener Jan Urban.
Lech Van Der Hart - Salamon, Skrzypczak, Rebocho (85. Douglas), Pereira - Murawski, Karlstrom (72. Kwekweskiri), Velde (46. Skóraś), Kamiński (72. Ramirez)- Amaral (81. Marchwiński), Kownacki. Trener: Maciej Skorża.
Żółte kartki Kubica - Karlstrom
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów12.087
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Opuszczona willa na Śląsku. Chata grillowa, tarasy i salony zdewastowane. Zobacz
- Oto wyliczenia emerytur od 1 marca po waloryzacji 2022. Takie pieniądze wypłaci ZUS
- Top 10 ofert pracy w Niemczech bez znajomości języka! Sprawdź
- Na te choroby trzeba się zaszczepić. Oto lista obowiązkowych i zalecanych szczepień
Bądź na bieżąco i obserwuj
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?