Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik zmarł zostawiony przez szefa. Praca była nielegalna. A firma?

Katarzyna Kapusta
Praca na wysokościach „"na czarno"? To bezprawie
Praca na wysokościach „"na czarno"? To bezprawie 123RF
Spore kłopoty będzie mieć 45-letni właściciel firmy, który porzucił swojego pracownika na przystanku. Ciężko ranny mężczyzna zmarł.

Czy mężczyzna, który porzucił na przystanku swojego pracownika, nie prowadził działalności gospodarczej? Niewykluczone, że tak właśnie było, a to oznacza, że 45-latek może mieć jeszcze większe problemy. Mężczyzna usłyszał już zarzut nieudzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia. Właściciel firmy przyznał się do stawianego mu zarzutu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Teraz sprawą zajął się także Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Przeczyce: Mógł uratować życie, ale zostawił pracownika na przystanku, a ten zmarł

- Prowadzimy czynności wyjaśniające w tej sprawie. Bardzo istotne jest dla nas to, kto był wykonawcą, kto zlecał wykonanie tej pracy, a przede wszystkim kto wydał zmarłemu mężczyźnie polecenie wykonywania pracy i na jakiej podstawie - tłumaczy Beata Sikora-Nowakowska, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. - Musimy ustalić, czy mężczyźni mieli zawartą umowę o pracę na piśmie czy jakąś inną umowę. To jest wstępne postępowanie, jego wyniki powinny być znane w ciągu najbliższego miesiąca. Ten czas może się jednak wydłużyć - dodaje.

Co ciekawe, w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej firma 45-latka ma zawieszoną działalność. A w takiej sytuacji nie miał prawa zatrudniać pracowników ani przyjmować zleceń.

Sprawą pozostawienia 38--letniego mężczyzny z Lublińca na przystanku w Siemoni zajmują się policja i prokuratura. Właściciel firmy tłumaczył, że próbował cucić swojego pracownika, a także że chciał zawieźć go do szpitala, jednak w trakcie drogi zmienił zdanie. Mówi, że bał się konsekwencji, z powodu zatrudnienia mężczyzny „na czarno”. - Tak naprawdę mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego w ten sposób postąpił - mówi zastępca prokuratora rejonowego Monika Jankowska z Prokuratury Rejonowej w Będzinie.

Będzińska prokuratura dysponuje już wstępnymi wynikami sekcji zwłok mężczyzny.

- Zdaniem biegłych, po wstępnej sekcji, obrażenia, jakich doznał mężczyzna, są typowe dla upadku z wysokości. Więcej na temat przyczyny zgonu i jego czasu będziemy wiedzieć dopiero w przyszłym tygodniu, kiedy otrzymamy już pełną opinię - dodaje prokurator Monika Jankowska.

Śledczy przyjęli wersję przedsiębiorcy jako wiarygodną. Póki co, nie biorą pod uwagę innej kwalifikacji czynu. Ich zdaniem, mężczyzna mógł się obawiać konsekwencji prawnych za zatrudnienie pracownika „na czarno”, i tego, że to wydarzenie może zaszkodzić dalszemu rozwojowi jego firmy budowlanej.

- Wersja przedsiębiorcy jest także poparta dowodami, dlatego nie było przesłanek, by zastosować inną kwalifikację czynu - mówi podkom. Paweł Łotocki z KPP w Będzinie.

Teraz 45-letniemu przedsiębiorcy grożą nawet trzy lata pozbawienia wolności.


*Policjanci z Częstochowy skasowali film, na którym biją chłopaka. Ale jest drugi ZOBACZ?
*Wielki powrót Kamila Durczoka. Dawny szef Faktów TVN zadebiutował w nowej roli
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Rolnik szuka żony. Co wydarzy się w odcinku 7?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!