Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Precz z komuną", czyli krótka historia Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Muzeum Śląskim

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Spotkanie z okazji 40-lecia Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Muzeum Śląskim. W galerii także kilka zdjęć z planu zdjęciowego produkcji 'Precz z komuną"
Spotkanie z okazji 40-lecia Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Muzeum Śląskim. W galerii także kilka zdjęć z planu zdjęciowego produkcji 'Precz z komuną" Arkadiusz Gola
Sobotnie popołudnie 25 września br. stało się okazją do przypomnienia ważnej roli, jaką w dziejach Polski odegrało Niezależne Zrzeszenie Studentów. Powstało 41 lat temu, w 1980 roku, ale w ten weekend obchodziło przesunięte przymusowo przez pandemię 40-lecie. W Muzeum Śląskim w Katowicach spotkali się założyciele i członkowie NZSu. Był to czas wspomnień, dyskusji, do których przyczynkiem stał się premierowo zaprezentowany film Jędrzeja Lipskiego "Precz z komuną", ukazujący początki oraz losy NZSu w czasach PRL-owskich.

Spotkanie w gościnnych murach Muzeum Śląskiego zgromadziło gości nie tylko z regionu, ale także z wielu innych regionów kraju. Do wszystkich swoje słowo w formie przesłanych listów skierowali premier Mateusz Morawiecki oraz marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski, którzy nie mogli osobiście pojawić się na premierze filmu.

Studenci też chcieli mieć wpływ na to, co dzieje się w Polsce

Niezależne Zrzeszenie Studentów, to pierwsza w PRL wolna i pozostająca poza kontrolą komunistycznych władz duża organizacja studencka. Powstała w 1980 roku na fali strajków robotniczych. NZS było studenckim odpowiednikiem Solidarności i skupiało młodych ludzi, pragnących demokratyzacji życia akademickiego, przestrzegania podstawowych swobód politycznych oraz poszanowania praw człowieka. W województwie katowickim najsilniejsze struktury zrzeszenia powstały na Uniwersytecie Śląskim i Politechnice Śląskiej. NZS działało także w Śląskiej Akademii Medycznej i Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Mniejsze struktury były w Akademii Wychowania Fizycznego i Akademii Sztuk Pięknych, jak również na Akademii Muzycznej.

23 września 1980 powstał Tymczasowy Komitet Założycielski Niezależnego Związku Młodzieży Akademickiej przy Politechnice Śląskiej (tej nazwy używano zanim przyjęto wspólną dla wszystkich, czyli Niezależne Zrzeszenie Studentów). 10 października 1980 r. wybrano pierwszy Zarząd Uczelniany NZS na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Na jego czele stanęła Barbara Kozłowska, która także pojawiła się w Katowicach.

- Cieszę się, że widzę tak wielu moich kolegów. To była nasza niezgoda na tę przaśność i siermiężność tego systemu. Choć różniliśmy się poglądami, to wszystkim nam przyświecało jedno hasło – Precz z komuną. To się nam udało. Nam było nieco łatwiej niż współczesnym młodym ludziom, bo to był taki system zero-jedynkowy. Wiadomo było, że nie przystoi już żyć dalej w tym systemie. Dziś jest trudniej, bo jest ten szum informacyjny. Życzę więc młodym ludziom, ale nam wszystkim także, by dalej ten kierunkowskaz z napisem przyzwoitość cały czas nam pokazywał właściwą drogę – podkreśla Barbara Kozłowska.

Na Uniwersytecie Śląskim pierwsze struktury NZS powstały na Wydziale Filologicznym w Sosnowcu, Wydziale Prawa i Administracji, Wydziale Nauk Społecznych, Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii, nieco później na Wydziale Techniki. W następnych tygodniach struktury zrzeszenia zaczęły powstawać również na innych wydziałach, także w filii UŚ w Cieszynie, gdzie w listopadzie 1980 wybuchł pierwszy na uniwersytecie strajk.

- Byłem pod Stocznią Gdańską przez chwilę, zapaliłem się strasznie do tego ruchu. Wróciłem do Częstochowy, w październiku coś się zaczęło dziać. 10 października 1980 była pierwsza trybuna studencka. I tam był już tłum. Wypełniona cała aula, piętro. Widziałem ten entuzjazm. Wstał student starszego rocznika, potem okazało się, że mój serdeczny kolega, Wojciech Szarama i powiedział, że zakładamy nową organizację. Wszyscy się na tę listę wpisali, którzy tam byli. Jak ja się wpisywałem 16 października 1980, to miałem na samym prawie numer 417. To było coś bardzo autentycznego po tych koszmarnych latach 70. Po tej sztuczności, pochodach pierwszomajowych. To był naprawdę powiew wolności – wspomina Przemysław Miśkiewicz, który przez lata zaangażowany był w działalność NZSu, a obecnie przygotowuje specjalny album, w którym znajdą się biogramy ponad 100 osób zaangażowanych w działalność NZSu. Ma się pojawić w listopadzie.

Jak dodaje, moment, w którym stał się "etatowym" antykomunistą, to wprowadzenie stanu wojennego. - Wtedy stało się jasne, że wszystko, co narusza monopol władzy jest dla niej nie do przyjęcia. Zrozumiałem więc, że ten system trzeba po prostu obalić. Myśmy nie zamierzali już wtedy z tą władzą rozmawiać, ale to miało dążyć do tego, że my ich wyrzucimy poza nawias. Podstawą było wolne słowo, kolportaż. Zostałem kolporterem. Zacząłem ściągać książki, przewozić, sprzedawać, rozliczać. Potem wszystko potoczyło się w dobrym kierunku, choć łatwo oczywiście nie było – dodaje.

Nie przeocz

Wojciech Szarama w latach 80. działał w opozycji, kierował m.in. Komitetem Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Uniwersytecie Śląskim, zasiadał także w Komisji Krajowej NZS. Potem wielokrotnie wybierany był posłem, reprezentantem Górnego Śląska w parlamencie RP. I w takiej roli występuję także dziś.

- To był wspaniały czas w trudnym okresie komunizmu. Najpierw robotnicy z Solidarności, a potem studenci postanowili założyć swoje organizacje, które mogłyby doprowadzić Polskę do demokracji, do wolności. Spotkanie w mieszkaniach miały prywatny charakter. Kiedy zaczął się rok akademicki byliśmy już trochę zorganizowani. Miałem ten zaszczyt, że zostałem wybrany na przewodniczącego i od razu skierowaliśmy postulaty, które miały zmierzać do demokratyzacji życia. Zależało nam m.in. na likwidacji zajęć wojskowych na uczelni, które miały charakter indoktrynacji politycznej, a także zaprzestania obowiązkowej nauki ekonomii socjalizmu. Aż w końcu doprowadzenie do sytuacji, kiedy studenci zostali dopuszczeniu do wyboru rektora. Fantastycznie rozwijała się kultury, były filmy, spotkania teatralne. To był czas nie tylko walki, ale także tworzenia. Kluczowe było natomiast poparcie Solidarności. Pomagał nam bardzo Andrzej Rozpłochowski. Potem przyszedł stan wojenny, co było katastrofą. Na Uniwersytecie Śląskim było represjonowanych tylu studentów, ilu w innych częściach kraju. Potem było działanie NZSu w podziemiu, aż w końcu przyszedł rok 1989. Zwycięstwo miało gorzki smak, bo został Jaruzelski u władzy, dopiero kolejne wybory przyniosły pełną wolność – przyznaje Wojciech Szarama.

Pierwszy okres działalności NZS upłynął pod znakiem walki o rejestrację. Komuniści wprost nie odrzucili postulatów studenckich, ale stawiając szereg prawnych przeszkód, skutecznie ją blokowali. Kulminacją tych zmagań był w styczniu i lutym 1981 r. strajk studencki w Łodzi, który szybko zyskał ogólnopolskie znaczenie i poparcie wszystkich większych ośrodków akademickich w kraju. 17 lutego Minister Nauki Szkolnictwa Wyższego i Techniki Janusz Górski dokonał rejestracji NZS. Następnego dnia zostało podpisane Porozumienie Łódzkie.

W Katowicach pojawił się też m.in. Jarosław Guzy, pierwszy przewodniczący Krajowej Komisji Koordynacyjnej NZS. - To był bardzo gorący czas. Schudłem 15 kilogramów przez ten rok. Staraliśmy się zrobić wszystko, by tej wolności wywalczyć jak najwięcej. Wierzyliśmy w to, że ten system musi się rozpaść. Studenci byli częścią ruchu solidarnościowego, NZS to była studencka Solidarność w formie osobnej organizacji, dlatego mieliśmy te same cele, które strajkujący robotnicy. Próbowano nas na uczelniach przerobić na obywateli sowieckiego ładu. Nie udało się, większość była przeciw. To wymagało odwagi cywilnej, ale chodziło nam przede wszystkim o normalność, o normalne studiowanie. Z zazdrością patrzyliśmy na naszych kolegów z uczelni Europy Zachodniej. Udało nam się wywalczyć prawo do wyboru własnych rektorów, nie narzuconych przez komitety wojewódzkie PZPR. To był wspólny cel, który mieliśmy z profesorami, z młodszą kadrą naukową – mówi Jarosław Guzy.

Jak dodaje, rodzice martwili się o swoje dzieci, ale rozumieli to, co się dzieje. Generalnie dało się czuć poparcie wśród wielu pokoleń, bo oni też doświadczyli czasów stalinowskich.

- Ryzyko? No tak, trzeba było je wziąć. Nasza historia uczy, że kolejne pokolenia muszą tak właśnie się zachować. Pokolenie wojenne podjęło znacznie większe wyzwanie. Takie były czasy. Tutaj trend społeczny był wszechogarniający. Trzeba było dużo wyobraźni, wiary, że sobie poradzimy. Wierzyliśmy, że jesteśmy na właściwym torze zmian. Dyktatura, system komunistyczny, nie może trwać wiecznie – dodaje Jarosław Guzy.

Niezależne Zrzeszenie Studentów widziane okiem kamery

Film "Precz z komuną", który mieliśmy okazję zobaczyć w Muzeum Śląskim, ukazuje losy studentów w początkach lat 80., kiedy walczyli o legalizację organizacji, pierwsze strajki, pacyfikacje, aż do lat 90. i upadku PRLu.

- Studenci domagali się zwiększenia samorządności wyższych uczelni, zmian w programach nauczania, tworzyli niezależną kulturę, wydawali nieskrępowaną cenzurą prasę, walczyli o wolność słowa i uwolnienie więźniów politycznych. Po wprowadzeniu stanu wojennego środowisko akademickie w województwie katowickim, szczególnie na Uniwersytecie Śląskim, dotknęły silne represje. W styczniu 1982 r. NZS zostało zdelegalizowane i w ten sposób rozpoczął się konspiracyjny etap w historii niezależnego ruchu studenckiego. Na górnośląskich uczelniach działało kilka podziemnych grup, które współpracując z "dorosłym" podziemiem, organizowały demonstracje, kolportowały niezależne wydawnictwa, malowały antykomunistyczne hasła i prowadziły inne opozycyjne działania – mówi Jędrzej Lipski.

Niezależna aktywność studencka ogniskowała się również wokół duszpasterstwa akademickiego. W połowie lat 80-tych, w obliczu ogólnego kryzysu opozycji antykomunistycznej, konspiracyjna działalność studentów osłabła. Sytuacja ta uległa zmianie w drugiej połowie dekady, kiedy to nastąpiła reaktywacja NZS na Uniwersytecie Śląskim, a następnie na Politechnice Śląskiej.

Rok akademicki 1988/1989 przyniósł odbudowę jawnych struktur NZS, które jednak zarejestrowane zostało dopiero we wrześniu 1989 r. Ostatnie większe akcje zrzeszenia w okresie przełomu ustrojowego miały miejsce w styczniu 1990 r., kiedy to studenci okupowali gmach Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W październiku 1990 r. Sejm uchwalił nową ustawę o szkolnictwie wyższym, która utrwaliła demokratyczny ustrój na uczelniach. W ten sposób Niezależne Zrzeszenie Studentów, po dziesięciu latach walki, wkroczyło w III RP.

- Narratorami filmu są bohaterowie tamtych wydarzeń i eksperci. Inscenizacje budują dramaturgię, pokazują klimat, jaki towarzyszył wszystkim w tych niepewnych czasach. Dużą rolę w pokazaniu tej historii odgrywają także zdjęcia, które po części składają się z IPN-owskich archiwaliów VHS, zdjęć z archiwów TVP, inscenizacji. Muzyka wykorzystana do ilustracji to piosenki Jacka Kaczmarskiego, Przemysława Gintrowskiego i Zbigniewa Łapińskiego z lat 80. Praca nad tym dokumentem nie była łatwa, ale możliwość ukazania wszystkim tu zgromadzonym tych 10 lat naszego życia, tego, co robiliśmy, walcząc z systemem, rekompensuje wszystkie trudy – podkreśla Jędrzej Lipski.

Dowiadujemy się więc m.in. czym jest ruch studencki w latach 80., jaką rolę w niej odgrywali młodzi ludzie. Jakie zmiany nastąpiły w środowiskach akademickich wraz z narodzeniem się ruchu Solidarności. Widzimy polaryzację postaw, upolitycznienie, narodziny antykomunizmu.

Dla zilustrowania opowieści zostały przygotowywane scenki inscenizacyjne, będące retrospektywną podróżą w czasie, przypominające wydarzenia z lat 80. Strajki studenckie, pacyfikację Huty Baildon, budowę drukarni, druk, aresztowania, rewizje.

- W filmie staramy się pokazać wszystko, co istotne, nie da się tego pokazać powierzchownie. Dla mnie ten film jest interesujący. Może młodzi ludzie, którzy zobaczą tam swoich znajomych, znajomych swoich rodziców, lekarza, który ich leczył, profesora, z którym mają zajęcia, także się nim zainteresują. Trzeba robić swoje – podkreśla Przemysław Miśkiewicz.

Film powstał przy współpracy z IPN, Muzeum Śląskim oraz TVP 3.

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera