18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier Donald Tusk rekonstruował rząd. Co to oznacza dla Śląska?

Agata Pustułka
5. Czesław Śleziak, minister środowiska w rządzie Leszka Millera w latach 2003-2004. Za styl i pracowitość. Był świetnym posłem czterech pod rząd kadencji, który zawsze potrafił działać ponad  podziałami, a poza tym wciąż udowadniał swój profesjonalizm. Lewicowiec z krwi i kości, nie zmieniał koniunkturalnie poglądów. Byłby dobry w każdym rządzie.
5. Czesław Śleziak, minister środowiska w rządzie Leszka Millera w latach 2003-2004. Za styl i pracowitość. Był świetnym posłem czterech pod rząd kadencji, który zawsze potrafił działać ponad podziałami, a poza tym wciąż udowadniał swój profesjonalizm. Lewicowiec z krwi i kości, nie zmieniał koniunkturalnie poglądów. Byłby dobry w każdym rządzie.
Rekonstrukcja rządu ominęła naszych ministrów, ale awans szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego na wicepremiera może mieć bardzo duży wpływ na śląską gospodarkę. Opozycja twierdzi, że to zły sygnał dla regionu.

I nie mamy wicepremiera

Zmiany personalne w rządzie nie dotknęły ministrów i wiceministrów z województwa śląskiego, choć apetyty, by minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska została wicepremierem, były ogromne. Ale Donald Tusk zapowiada, że wczorajsze decyzje to przygrywka, bo latem nastąpi prawdziwy przegląd kadr i wówczas ze stanowiskami mogą pożegnać się najsłabsi ministrowie.

ZOBACZ KONIECZNIE:
LUDZIE WŁADZY ZE ŚLĄSKA - POZNAJ ICH WSZYSTKICH

Funkcja wicepremiera przypadła ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu, co oznacza, że priorytetem rządu będzie… zaciskanie pasa. Ministrem spraw wewnętrznych został prawnuk Henryka Sienkiewicza - Bartłomiej Sienkiewicz, historyk publikujący w "Tygodniku Powszechnym", który współtworzył przed laty Urząd Ochrony Państwa. Dotychczasowy szef resortu, najbardziej zaufany człowiek Tuska, czyli Jacek Cichocki, został szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zastąpił w niej Tomasza Arabskiego, którego odejście wywołało małą personalną lawinę. Arabski będzie teraz zabiegał o funkcję ambasadora w Madrycie.

Ostatecznie z dużej chmury spadł mały deszcz, ale punkt dla premiera, że przez dwa tygodnie media miały się czym zajmować, bo spekulacje dotyczące zmian w rządzie były naprawdę śmiałe. Wśród ministrów do odstrzału wymieniano (zasłużenie) ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, minister edukacji Krystynę Szumilas oraz oczywiście, jako stały punkt programu, minister sportu Joannę Muchę (bez komentarza).

- Tusk mówi: oszczędzamy. W sumie jednak kupuje czas, bo jest to dla mnie przede wszystkim zagranie wizerunkowe. Jeśli nie wzrośnie koniunktura w Niemczech, na co czeka nasza gospodarka, jeśli bezrobocie sięgnie 20 proc., jeśli kolejne zakłady zaczną masowo zwalniać, to wtedy najlepsza polityka wizerunkowa nie pomoże - ocenia dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Po pierwsze gospodarka?

Śląska ekipa w rządzie premiera może jednak spać spokojnie. Przynajmniej do kolejnej roszady. Z pewnością Tusk, zwłaszcza że do wyborów wciąż bliżej i bliżej, nie będzie miał skrupułów, by pożegnać się z ministrami, którzy nie spełniają oczekiwań.

- Poza tym Tusk cały czas jest zakładnikiem różnych frakcji w samej Platformie, którą na razie trzyma realizm i władze. Za chwilę jednak trzeba będzie układać listy wyborcze - dodaje dr Słupik. - Tymczasem opozycja nie ma pomysłu, bo aż żal patrzeć na misję prof. Glińskiego.
Opozycyjni posłowie ze Śląska źle oceniają wzrost pozycji Rostowskiego, zwłaszcza że ich zdaniem, odbywa się kosztem drugiego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, szefa koalicyjnego PSL.

- Jeśli w firmie dyrektor ds. finansów jest ważniejszy od dyrektora ds. inwestycji, to może zablokować rozwój przedsiębiorstwa - mówi poseł PiS, Grzegorz Tobiszowski. - Obawiam się powrotu czasów nadpremiera Leszka Balcerowicza, który jako minister finansów, był de facto numerem jeden w rządzie i za bardzo zmroził gospodarkę. W kontekście śląskiego przemysłu wzmocnienie roli Rostowskiego może okazać się fatalne.

ZOBACZ KONIECZNIE:
LUDZIE WŁADZY ZE ŚLĄSKA - POZNAJ ICH WSZYSTKICH

Zdaniem Tobiszowskiego, premier przełożył akcenty z gospodarki na finanse. - A to wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę powinien być takim motorem zmian, z możliwością wpływu na ministerstwa infrastruktury czy skarbu. Taką osobą był Janusz Steinhoff - dodaje Grzegorz Tobiszowski.

Przewodniczący rady wojewódzkiej SLD, poseł Marek Balt, też uważa, że awans Rostowskiego to osłabienie pozycji Piechocińskiego. - W perspektywie może to przynieść duże szkody naszemu górnictwu, bo będą problemy z uzyskaniem środków na inwestycje - twierdzi Balt i dodaje: - Naturalną cechą każdego ministra finansów jest oszczędzanie. Tymczasem nasz region potrzebuje ochrony miejsc pracy i powstania nowych.

Poseł Jacek Brzezinka z PO uważa, że decyzja premiera ma zwiększyć rolę Rostowskiego na arenie międzynarodowej, co w kontekście kryzysu w Europie jest bardzo ważne.

- Poza tym minister Rostowski ochronił Polskę przed takimi wstrząsami, jakie mają miejsce choćby w Hiszpanii. Oczywiście nie jest to opinia satysfakcjonująca dla osób, które nie mają pracy, ale globalnie sytuacja Polski na tle innych nie jest najgorsza - mówi Brzezinka.

Głównym celem rządu powinno być perfekcyjne wykorzystanie dotychczas przekazanych środków europejskich oraz jak najlepsze ulokowanie pieniędzy z nowej perspektywy finansowej na lata 2014-2020. Spełniającą te zadania jest minister Elżbieta Bieńkowska, jedna z nielicznych gwiazd w gabinecie premiera.

I cieszmy się z jej pozycji, bo podtrzymuje dobrą tradycję, kiedy to Śląskie było dostarczycielem rządowych kadr.

Śląska kuźnia kadr

Największy "zaciąg" zanotowano w czasach, gdy funkcję premiera pełnił Jerzy Buzek, były działacz śląsko-dąbrowskiej Solidarności, który zrestrukturyzował górnictwo rękami ludzi ze Śląska: Janusza Steinhoffa czy Andrzeja Karbownika. Za najtrudniejszą część, czyli wdrożenie reformy zdrowia i kas chorych, odpowiadała wówczas niesprawiedliwie krytykowana, zwłaszcza w obliczu działań następców, Anna Knysok. Wcześniej jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich i śląskich polityków była minister budownictwa Barbara Blida z SLD. Za czasów PiS za infrastrukturę odpowiedzialny był Jerzy Polaczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!