Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera nowego tomu Asteriksa "Biał Irys" już dzisiaj. Rozmowa z twórcami komiksu, Fabricem Caro i Didierem Conradem

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Mat. prasowe/Christophe Guibbaud
Już dzisiaj 27 października 2023 roku, miliony miłośników komiksów na całym świecie ruszy do księgarń, aby kupić najnowszy 40. tom przygód Asteriksa zatytułowany "Biały Irys". Dzięki zaproszeniu wydawnictwa Egmont, polskiego wydawcy Asteriksa, miałem możliwość rozmowy z twórcami nowego tomu. Czym dla scenarzysty Fabrice'a Caro i rysownika Didiera Conrada była praca nad komiksem uwielbianym na całym świecie?

Wszystko zaczęło się 64 lata, czyli w 1959 roku naszej ery. Scenarzysta Rene Goscinny i rysownik Albert Uderzo są pod presją. Muszą stworzyć oryginalną serię komiksów czerpiących z kultury francuskiej dla pierwszego numeru magazynu „Pilote”, który ma wyjść kilka tygodni później. W mieszkaniu Alberta Uderzo dwaj autorzy łamią sobie głowy podczas sesji „burzy mózgów”, teraz już historycznej:

— „Przytocz mi najważniejsze okresy historii Francji” – zaczyna René ...
— „Cóż, mamy okres prehistoryczny” – próbuje Albert.
— „Nie, już wykorzystany” – odpowiada jego przyjaciel.
— „Więc może Galia i Galowie?”
René natychmiast chwyta piłkę w locie, a pomysły eksplodują. „W ciągu dwóch godzin wszystko zostało zrobione, postanowione ...” – mówi scenarzysta.

Tak właśnie rozpoczęły się Przygody Asteriksa 29 października 1959 roku w pierwszym numerze magazynu „Pilote”. Wkrótce cała Galia zostaje zajęta przez Rzymian, magiczny wywar, kalambury i zagadkowe łacińskie cytaty. Cała? Tak, cała. Na długie, wspaniałe chwile przygody i zabawy.

Przygody Asteriksa znają chyba wszyscy. Na tych historiach wychowało się kilka pokoleń Europejczyków. W Polsce sympatyczny Gal ze swoim potężnym przyjacielem Obeliksem zadebiutował w 1990 roku, kiedy ukazał się pierwszy tom o niezbyt oryginalnym tytule "Przygody Gala Asteriksa".

Asteriks to fenomen. Dotychczas na całym świecie sprzedano aż 393 miliony komiksów o Asteriksie. Najnowszy tom "Biały Irys" już na początku będzie miał nakład 5 milionów egzemplarzy. Nic dziwnego, że premiera nowej historii o galach jest wydarzeniem kulturalnym i społecznym.

Premiera "Białego Irysa" 27 października 2023 roku

„Wystarczy, żeby zakwitł choć jeden irys, aby rozświetlić cały las” – czytamy w czterdziestej przygodzie Asteriksa i Obeliksa. Przede wszystkim czekamy, aż uśmiech znów zagości na twarzy Asparanoiksa! Co się stało z naszym ulubionym galijskim wodzem i dlaczego ma taką skwaszoną minę?!

Za stworzenie nowej historii o Asteriksie odpowiedzialni byli scenarzysta Fabrice Caro oraz rysownik Didier Conrad. Fabrice Caro znany również pod pseudonimem FabCaro tworzy scenariusze do komiksów od 1996 roku. To tytuły znane głównie w krajach frankofońskich.

Didier Conrad jest rówieśnikiem Asteriksa, bo urodził się w 1959 roku w Marsylii. To niezwykle doświadczony rysownik, jego pierwszy komiks "Jason" ukazał się już 1978 roku. Galijskie przygody rysuje od albumu 'Asteriks u Piktów" (2013 roku). Co twórcy nowego Asteriksa mieli do powiedzenia tydzień przed światową premierą? Dzięki zaproszeniu wydawnictwa Egmont, jako jedna z kilku zaledwie polskich redakcji mieliśmy możliwość rozmowy z FabCaro i Didier Conradem.

Rozmowa z Fabricem Caro i Didier Conradem, twórcami "Białego Irysa"

Asteriks to bohater znany na całym świecie. Jakie emocje towarzyszą artystom, którzy mają okazję pracować nad historią, którą przeczytają na świecie miliony czytelników?

Fabrice Caro: Czuję się uhonorowany tym, że zostałem zaproszony do stworzenia scenariusza. Od dzieciństwa czytałem Asteriksa i uwielbiałem ten świat, dlatego czuję wielką ekscytację i szczęście, że dostąpiłem tego zaszczytu. Ludzie często mnie pytają, czy czuję presję, strach. Szczerze mówiąc do tej poty tego nie odczuwałem, ale myślę, że zacznie mnie to dopadać w okolicach 26 października, czyli w dniu premiery albumu. Zastanawiam się, co będę czuł, kiedy dowiem się, że album trafił do milionów Czytelników i pewnie będę się stresował tym, jak oni ten album odbiorą.

Podobno pan Fabrice stracił trzy litry potu podczas prac nad „Białym Irysem”. Czyli jednak ta presja była, jak Pan wyliczył tę stratę?

Fabrice Caro:(Śmiech) To oczywiście umowna liczba. Praca nad Asteriksem była ciężka, wymagała ode mnie dużo czasu i energii. Jestem przyzwyczajony do pracy indywidualnej, a tutaj jest to praca kolektywna, bo jest bardzo dużo zasad związanych z pracą nad albumami Asteriksa. Jest bardzo dużo wytycznych i wymagań, dużo ludzi pracuje nad powstaniem albumu i to wszystko trzeba zgrać, pogodzić.

Komiksy ewoluują, ewoluuje kreska, ale Asteriks ma określony styl. To dla artysty rysującego komiks łatwiejsze, kiedy ma narzucony pewien styl czy trudniejsze?

Didier Conrad: To zależy od stylu, który jest nam narzucony, bo w przypadku Uderzo, trudne jest jego imitowanie czy kontynuowanie jego pracy, bo jego styl był bardzo charakterystyczny, ale mało jest w nim oczywistości. Na przykład jeśli weźmiemy orzeszki i Snoopy’ego, to tam kreska i postacie są bardzo podobne, więc rysowanie kolejnych obrazków to nie jest problem, musimy odpowiednio wrzucić je w tło.

Jeśli chodzi o Asteriksa, to jest to oszczędny w formie typowo francusko-belgijski komiks, natomiast jeśli chodzi o styl Uderzo, to nie ma w nim reguły, unifikacji tego co robił. Jego postacie są pokazane w każdym kolejnym obrazku z innej strony i perspektywy. Wiem, że ta perspektywa była wybrana intuicyjnie przez Uderzo. Nie jestem w stanie tego skopiować, bo ja nie nie jestem Uderzo. Jesteśmy bardzo różnymi artystami.

Jest mi ciężko określić, jak on by to narysował i jak ja to powinienem narysować. Dlatego przyjąłem metodę, w której wyobrażam sobie, że jestem dzieckiem. Tworząc perspektywy i kolejne obrazki, zastanawiam się, jakby moje wewnętrzne dziecko je postrzegało. W ten sposób dokonuję wyboru, jak ma wyglądać kolejna postać i kolejny rysunek, zawierzam to swojemu wewnętrznemu dziecku, które mi podpowiada, jak mam to zrobić.

„Biały Irys” to nazwa nowej szkoły pozytywnego myślenia, pochodzącej z Rzymu, która rozpowszechnia się w dużych miastach Imperium Rzymskiego. Skąd pomysł na fabułę i tytuł?

Fabrice Caro: Jeśli chodzi o samą inspirację dla tej historii, to jest ona osadzona w tradycji ukutej przez Uderzo i Gościnnego. Oni mieli zwyczaj opisywania albo brania na warsztat tego co się obecnie dzieje w świecie w danej epoce. Opisywali kapitalizm czy sprzedaż nieruchomości, wrzucając elementy naszej rzeczywistości do rzeczywistości antycznej świata Asteriksa.

Zastanawiałem się, co mogłoby być kanwą mojego opowiadania. We Francji bardzo popularny jest teraz nurt pozytywnego myślenia, filozofia Zen, samodoskonalenie, jest wiele książek na ten temat. Doszedłem do wniosku, że chciałbym zobaczyć efekt zetknięcia tak dwóch różnych sposobów myślenia, bo Galowie mają miasteczkowy sposób myślenia daleki od filozofii Zen.

Jeżeli chodzi o tytuł „Biały Irys”, to chciałem, żeby był on podobny do wcześniejszych tytułów. Na przykład kiedy w komiksie poruszany był temat pieniędzy, to był on symbolizowany jako kociołek. Teraz szukaliśmy tytułu w świecie flory i fauny i znaleźliśmy „Białego Irysa”, który w antyku był symbolem szczęścia i powodzenia, ale był on również symbolem posłannicy bogów, która przynosiła dobre wieści. Poza tym zlepek słów „Biały Irys” brzmiał dobrze, dlatego wybraliśmy ten tytuł.

W „Białym Irysie” obok Asteriksa i Obeliksa dużą rolę odgrywa również Asparanoiks. Dlaczego postawiliście na tego bohatera?

Fabrice Caro: Bardzo chciałem pokazać Asparanoiksa i jego żonę. Bardzo lubię tę parę, chciałem ich wątek poszerzyć. To fajna para, która się często kłóci, oni są bardzo wdzięczni w tym jak się zachowują, dają bardzo silny wątek humorystyczny. Zdecydowałem się na Asparanoiksa, bo to taki władczy szef wioski, wódz, który jest zobowiązany, aby nią godnie władać, żeby być potężnym człowiekiem. Tymczasem kiedy Dobromina wyjeżdża, on staje się takim dużym dzieckiem, które narzeka i płacze, jest nieszczęśliwy. Chciałem pokazać ten kontrast w jego postaci. Nawet kiedy Asteriks i Obeliks decydują się zabrać go w podróż, pokazuję ten kontrast pomiędzy tym, co normalnie przedstawia sobą Asparanoiks, a tym, kim się stał po wyjeździe Dobrominy.

Na koniec zapytam, skąd wziął się fenomen Asteriksa, który jest tak popularny na całym świecie o kilkudziesięciu lat?

Didier Conrad: To pytanie zawsze powraca, jest zadawane i my je sami sobie zadajemy. Jaki jest sekret, dlaczego Asteriks i jego świat jest tak popularny? Najnowszy nasz pomysł na odpowiedź nawiązuje do tego, że w Europie nie mamy do końca świadomości tego, jak nasze rody, narody wyglądały w czasach antycznych i tak sobie brak tej wizji uzupełnić Asteriksem. Dzięki temu wszyscy w Europie możemy się identyfikować z Galami, tylko Włosi się identyfikują z tymi Rzymianami. Poza nimi wszyscy możemy się identyfikować z Galami.

Rozmawiał Bartłomiej Romanek

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera