Prezes spółdzielni zawsze wie najlepiej

Barbara Kubica
Za swoje mieszkanie Teresa Majewska musi zapłacić spółdzielni 8,5 tysiąca złotych
Za swoje mieszkanie Teresa Majewska musi zapłacić spółdzielni 8,5 tysiąca złotych Agnieszka Materna
Minister skarbu Aleksander Grad włączył się w wojnę, jaką od ponad roku toczą w Rydułtowach lokatorzy mieszkań wchodzących w skład Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec z jej zarządem.

Konflikt dotyczy pieniędzy, jakich zarząd spółdzielni zażądał od lokatorów, chcących wykupić swoje mieszkania. Podczas, gdy członkowie wielu spółdzielni w kraju wykupują swoje "M" za symboliczne kwoty, które często nie przekraczają nawet tysiąca złotych, mieszkańcy Orłowca muszą płacić nawet 8-10 tysięcy.

Zarząd tłumaczy, że z tych pieniędzy spłaca dług, jaki spółdzielnia ma wobec Skarbu Państwa. Chodzi o ponad 51 milionów złotych. Tymczasem już w lutym tego roku ministerstwa sprawiedliwości i infrastruktury potwierdziły, że dług, który spółdzielnia miała w połowie lat 90., uległ przedawnieniu w 2002 roku!

Niedawno do lokatorów nadeszła odpowiedź na interpelację złożoną przez posła Ryszarda Zawadzkiego, który zaangażował się w tę sprawę. Kolejny minister, tym razem skarbu, potwierdza w nim, że dług uległ przedawnieniu.

- Minister nie posiada narzędzi prawnych do wyegzekwowania wierzytelności od Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec i według ewidencji księgowej prowadzonej przez Departament Budżetu i Finansów Ministerstwa spółdzielnia Orłowiec w Rydułtowach nie jest dłużnikiem Skarbu Państwa - potwierdza w piśmie Aleksander Grad.

Po otrzymaniu ostatniego pisma lokatorzy byli pewni, że zarząd spółdzielni zmieni ceny wykupu mieszkań, ale się przeliczyli. Prezesi spółdzielni niewiele sobie robią z ustaleń poszczególnych resortów.

- To, że ministerstwo nie ma w tej chwili narzędzi prawnych, żeby ściągnąć od nas ten dług, nie znaczy, że on nie istnieje. Nadal wisi nad nami wierzytelność w wysokości 51 milionów. To, że kilka lat temu zaniedbano sprawę, niczego nie zmienia - tłumaczy Iwona Zganiacz, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec.
Dlaczego więc zarząd spółdzielni nie wystąpi do ministerstwa skarbu z prośbą o umorzenie długu?
- Skutki mogłyby być opłakane, bo nie mamy pieniędzy na zapłacenie podatku od takiej darowizny - twierdzi Zganiacz.

Stanowisko szefa resortu skarbu nie wpłynęło więc na zmianę cen mieszkań na osiedlach zarządzanych przez SM Orłowiec. Takich lokali są 4 tysiące w trzech miastach. 62-metrowe mieszkanie Teresy i Zbigniewa Majewskich wyceniono na 8,5 tys. zł.

- To niesprawiedliwe, że ludzie w całej Polsce kupują mieszkania za grosze, a my mamy płacić takie sumy. Już 150 mieszkańców podpisało się pod pismem, w którym żądamy od rady nadzorczej wyjaśnień. Jeśli ich nie dostaniemy, skierujemy sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich - mówią Majewscy.

Minister skarbu sugeruje lokatorom Orłowca, że jeśli nie są zadowoleni z działań swojej rady nadzorczej, powinni poprosić o ocenę jej działalności ministra infrastruktury. W to, że kolejne pismo do Warszawy zmieni sytuację, nie wierzy już Janusz Tarasiewicz, pełnomocnik Krajowego Związków Lokatorów i Spółdzielców.

- Z doświadczenia wiem, że Ministerstwo Infrastruktury w takich sprawach zawsze staje po stronie rad nadzorczych i prezesów spółdzielni. Ani razu resort nie opowiedział się po stronie spółdzielców. Ta sprawa nadaje się raczej do prokuratury - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkańcy
gdzie jest zamieszczone sprostowanie kwestii posła, który nam pomaga? to co red.Kubica wypisuje w tym artykule jest podłością
r
rudi
jak redaktor może popełniac takie błędy ?? a moze to pomyłka celowa, aby przypisac całą robotę posłowi PO?? to żenujące, jak WAM można zaufac ??
w
właSciciel
Wyszło szydło z worka!Cały czas nas karmili,że koszt 1m kw.to 360zł,a z tego wynika,że 137zł przy pełnym standarcie!Nie wstyd wam pisarczyki z nowin,dziennika,ekspresu i innych szmatławców!Cały czas nas okłamywaliście!Kto przeprosi!
p
padalec
Mam pytanie skąd autorka wzięła posła Ryszarda Zawadzkiego który nie kiwnął palcem w tej sprawie. Mieszkańcom pomaga Adam Gawęda z PIS-u.
Do "kanka" jak boli głowa to do Gożdzikowej.
A do "norka" nic nie stoi na przeszkodzie kup sobie całą klatkę i będziesz mieszkał w tej spółdzielni.
k
kanka
Już mnie boli głowa od tego zamieszania, mieszkam w domu prywatnym, zadłużyłam się aby go wybudować, a jeśli prawo w Polsce ma wyglądać tak jak w tej spółdzielni to ja też chcę zwrotu poniesionych kosztów!!!!! tylko niewiem kogo mam za morde chwycić!!!!!!!!
n
norka
Jeśli w tej Spółdzielni mieszkanie 62 m kosztuje 8000 tys to ja chcę kupić 5 takich mieszkań bo jest o 1600 zł mniej za m kw niż na wolnym rynku. A Pani ze zdjecia kupi mieszkanie za 8000 tys a sprzeda za 120000 i to jest super szkoda że nie mieszkam w takiej taniej spółdzielni.
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie