18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesorowie mówią, studenci spisują [ZŁOTE MYŚLI WYKŁADOWCÓW]

Michał Wroński
Wybrane "myśli nieuczesane" wykładowców ze śląskich uczelniKto odkłada na potem, ten legnie pod płotem. A kto mówi "jakoś to będzie", pod  płotem usiędzie - w takich oto słowach podstawy zarządzania wyjaśnia studentom Uniwersytetu Ekonomicznego prof. Henryk Bieniok. Pan profesor jest również znany z  tego, że napisany przez siebie poradników dla menedżerów - zadedykował własnemu psu.
Wybrane "myśli nieuczesane" wykładowców ze śląskich uczelniKto odkłada na potem, ten legnie pod płotem. A kto mówi "jakoś to będzie", pod płotem usiędzie - w takich oto słowach podstawy zarządzania wyjaśnia studentom Uniwersytetu Ekonomicznego prof. Henryk Bieniok. Pan profesor jest również znany z tego, że napisany przez siebie poradników dla menedżerów - zadedykował własnemu psu. ARC
Wykładowcy słyną ze złotych myśli. Najzabawniejsze powiedzonka krążą przez lata wśród studentów. Czy potrafisz dopasować autorów?

- Lincoln to był prosty chłopak. Wyjechał z tatą na Dziki Zachód, tam był drwalem, sklepikarzem, aż w końcu został prezydentem - w tych dwóch prostych zdaniach karierę słynnego amerykańskiego polityka opisał na pewnych zajęciach ze studentami historii Uniwersytetu Śląskiego dr hab. Dariusz Nawrot. Kilku czujnych żaków (w tym autor tego materiału) natychmiast sięgnęło po długopis i tym oto sposobem złota myśl przetrwała do dziś dnia.

Rodzynki leczą szaleństwo
Tradycja kolekcjonowania profesorskich powiedzeń i bon motów jest pewnie tak stara jak sama instytucja uniwersytetu. Kilkadziesiąt, czy kilkanaście lat temu zbiory takich sentencji notowano w specjalnych zeszytach, dziś wrzucane są one do internetu (można je znaleźć chociażby na stronie www.rodzynki.net).Jako że w tym tygodniu uczelnie zainaugurowały nowy rok akademicki, więc lada dzień można spodziewać się kolejnych takich "kwiatków". Część z wykładowców trafia do tych kolekcji trochę przez przypadek, bo akurat zdarzyło im się coś "chlapnąć", inni wręcz przeciwnie - uczynili z barwnych, błyskotliwych, humorystycznych (a czasem rubasznych) bon motów swój znak rozpoznawczy. Prof. Ryszard Małajny z Wydziału Prawa i Administracji UŚ nie ukrywa, że jego słynne powiedzenia to działanie z premedytacją, które ma sprawić, że studenci więcej zapamiętają z zajęć.

- Człowiek może zachować koncentrację przez maksymalnie 45 minut. Jeśli więc mam 5 godzin wykładu z tymi samymi ludźmi, to przecież by chyba oszaleli, gdybym go jakoś nie ubarwił - mówi prof. Małajny.

Poznasz swoich po d... i kiju
- Z punktu widzenia języka profesorskie powiedzenia to coś na pograniczu zwrotu frazeologicznego, choć nie będące takim trwałym związkiem. W naszym slangu nazywamy to "skrzydlatymi myślami" - sentencjami, które zaczynają funkcjonować w życiu publicznym - fachowo wyjaśnia prof. Jacek Warchala, językoznawca z UŚ. On sam otrzymał swego czasu od studentów "Almanach myśli nieujarzmionych a niewdzięcznie podsłuchanych". Rzecz jasna on był autorem tych myśli.

- Do dziś "Almanach" stoi u mnie na półce w gabinecie - śmieje się prof. Warchala. Jak dodaje podsłuchane podczas wykładów "myśli nieujarzmione" mają dla studenckiej braci funkcję tożsamościową. Innymi słowy, rzucając podczas imprezy, że toczona właśnie dyskusja to "rozmowa d.... z kijem" można być pewnym, że wątek natychmiast podchwycą także inni studenci pani dr P. W tłumie rozpoznają "swojego" (oczywiście im bardziej specjalistycznym językiem podane są te mądrości, tym mniejsza grupa odbiorców jest w stanie zrozumieć o co chodzi i tym większa radość z odnalezienia "swojego" w tłumie).

- To działa trochę jak flaga narodowa - wskazuje dr Andrzej Górny, socjolog kultury z UŚ.

Barwni żyją dłużej, nawet po śmierci
Pamięć o barwnych powiedzeniach kadry profesorskiej potrafi przetrwać dziesięciolecia. Na uczelniach z naszego regionu (m.in. Uniwersytecie Ekonomicznym i Politechnice Śląskiej) wydano nawet okolicznościowe książki, dokumentujące anegdoty i złote myśli tamtejszych (nieraz już od dawna nieżyjących) wykładowców.

- To naturalne, że najdłużej pamięta się takie właśnie barwne postacie. Dzięki swym powiedzeniom pokazują bowiem swą ludzką twarz - podkreśla prof. Warchala.

Złota dziesiątka z teki Wrońskiego (myśli nieujarzmione wykładowców UŚ zanotowane w latach 1997 - 2002)

  1. No i cóż pan taki rozdarty jak sosna u Żeromskiego? (prof. dr hab. Tadeusz Miczka)
  2. Jak by ona była psem to by wiedziała jakie to ważne wysikać się na czas (prof. dr hab. Jacek Wódz)
  3. Musicie państwo wiedzieć, że nic tak archeologa nie cieszy jak dobry śmietnik (prof. dr hab. Wiesław Kaczanowicz)
  4. Czy ja jestem alfonsem i omegą żebym wszystko wiedział? (prof. dr hab. Henryk Kocój)
  5. Zdarza się tak, że facet chce nam autoryzować nie tylko swoją cytowaną wypowiedź, ale w ogóle cały tekst. A takiego wała! (red. Franciszek Szpor)
  6. Zwichrzona pała spojrzenia historycznego zawsze się w końcu wyprostowuje (prof. dr hab. Maria Wanatowicz)
  7. W 1850 r. na zjeździe w Ołomuńcu car tupnął obcasem i powiedział: panie Fryderyk Wilhelm IV, pan se siądź! I Fryderyk Wilhelm IV se usiadł i odpowiedział: dobrze...(dr hab. Dariusz Nawrot)
  8. Za tydzień zaczynamy od komunistów, no bo od czegoś trzeba zacząć (dr Kazimierz Miroszewski)
  9. Wczesna faza działalności Ewy Peron miała charakter nieobyczajności w profesjonalnym rysie (doc. dr hab. Marek Paździora)
  10. I właśnie te słowa papieża Leona X (,,to był boski dzień'’) są koronnym dowodem na to, iż wierzył on w Boga (dr Jacek Kurek)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!