Sol-Aero znalazło się pod lupą obu instytucji, bo jej byli pracownicy nie mogą się doprosić zaległych wypłat.
- Nie możemy wyegzekwować pieniędzy, wiele osób się pozadłużało, żeby jakoś przeżyć - irytuje się Sylwester Szmajduch, który twierdzi, że Sol-Aero jest mu winne ponad 8 tys. zł.
W firmie mającej siedzibę przy ul. Cieszyńskiej produkowano szybowiec Diana, których konstruktorem był Bogumił Bereś. Szybownicy latający na Dianach, w tym wielokrotny mistrz świata Sebastian Kawa, odnosili doskonałe wyniki na zawodach. Niestety, sukcesy sportowe nie przekładały się na sprzedaż szybowców.
Z czasem brak zamówień przełożył się także na wypłaty wynagrodzeń dla ludzi.
Paweł Skotnicki przyznaje, że w ostatnich latach z zamówieniami na Dianę było krucho, ale przez parę miesięcy przychodził do pracy i robił to, czego od niego oczekiwali przełożeni.
- Wywiązałem się z umowy, firma nie. Mogli nam powiedzieć, że nie ma zamówień, ale cały czas oszukiwali nas, że będzie dobrze, że dostaniemy pieniądze. Nie licząc odsetek, firma jest mi winna 11 tysięcy - mówi Skotnicki.
Kilku pracowników Sol-Aero oddało sprawę zaległych wynagrodzeń do sądu. We wrześniu ubiegłego roku wydał on nakaz wypłaty zaległości. Komornik zajął majątek firmy, m.in. dwa szybowce i citroena (hale, na których powstawała Diana, firma wynajmowała od Aeroklubu Bielsko). Na licytacji komornikowi udało się sprzedać tylko samochód. Pieniądze poszły na zwrot kosztów wyceny szybowców.
Tym, co dzieje się w firmie, zainteresował się bielski poseł Stanisław Szwed, który o ewentualnych nieprawidłowiściach poinformował PIP. Inspektorzy kilka razy próbowali przeprowadzić kontrolę Sol-Aero.
- Pracodawca nam to utrudniał. Dlatego skierowaliśmy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi Michał Olesiak, rzecznik prasowy PIP w Katowicach.
Barbara Borkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej przyznaje, że prokuratura zajmuje się Sol-Areo. - Prawdopodobnie zostaną postawione zarzuty w sprawie utrudniania kontroli - mówi prokurator Borkowska.
Waldemar Piskorz, biznesmen spod Lublina, twierdzi, że jeszcze oficjalnie nie jest prezesem Sol-Aero, bo nie został wpisany do Krajowego Rejestru Sądowego. Nie przebierając w słowach dodaje, że problemy spółki to zasługa poprzedniego zarządu, a on tylko wpakował swoje pieniądze w tę firmę, bo chciał ratować produkcję Diany.
Uważa, że pracownicy, którzy upominają się o zaległe pieniądze są niewdzięczni, bo wiele im pomógł i wiele dobrego dla nich zrobił, a inspektorzy PIP i komornik, to technokraci, którzy zrzucają mu tylko kłody pod nogi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?