Tak powstają i działają nieoficjalne fanpejdże miast, które bywają nie tylko ciekawsze, ale i popularniejsze od oficjalnych stron prowadzonych przez urzędników. Łączy je spontaniczny entuzjazm, zaangażowanie lokalnej społeczności, pozytywny przekaz – słowem wszystko to, co składa się na nienachalną, skuteczną promocję.
- Ludzie nie są świadomi tego, co kryje miasto, w którym mieszkają, nie mają poczucia, że to fajne miejsce, pełne interesujących zakątków. Między innymi dlatego założyliśmy nasz fanpejdż – mówi Daniel Lekszycki, twórca facebookowej strony „Hasie, szkło i bele co” poświęconej Bytomiowi. To jeden z najlepszych, najciekawszych przykładów zjawiska, o którym piszemy.
"Hasie…" pełną ręką czerpią z dumnej przeszłości Bytomia – znajdziemy tam mnóstwo starych fotografii prezentujących dawną świetność miasta, ale i kapitalne zdjęcia współczesne nadsyłają współpracujący ze stroną fotografowie. Dzięki fanpejdżowi, możemy zaglądać do wnętrza kamienic, gdzie kryją się niezwykłe malowidła, rzeźby i inne ozdoby. Profil ma już ponad 4,1 tys. fanów. Jego budujący przekaz udziela się internautom: zamiast stereotypowego narzekania, że Bytom się wali, przynosi wstyd i śmierdzi uryną, dominuje dyskusja o pozytywnych zjawiskach, zaś nawet krytyka wydaje się bardziej konstruktywna.
- W marketingu promocja wewnętrzna jest równie ważna, co działania zewnętrzne, czyli przekładając to na strategię promocyjną miasta – jeśli ludzie powtarzają, że mieszkają w beznadziejnym miejscu, reklamowanie go w innych częściach kra-ju czy regionu nie będzie skuteczne – wyjaśnia psycholog Mariusz Perlak. – Inicjatywy mobilizujące mieszkańców są najlepszą formą promocji wewnętrznej – bo autentyczne, niewymuszone, wzbudzające zaufanie.
A URZĘDY MIAST NIE LUBIĄ FACEBOOKA I NASZEJKLASY [CZYTAJ W DZ]
Bytomskie "Hasie…" to klasa sama w sobie, ale inne miasta nie są gorsze. W stolicy regionu świetnie prezentują się fanpejdże "Uli- ce i place Katowic" i "Stare Katowice". Dobre przykłady to także też nieoficjalne profile Częstochowy, Tychów, Tarnowskich Gór i Bielska-Białej.
- Każdy z twórców takiej strony jest niejako ambasadorem marki, jaką w tym przypadku jest miasto. To modelowa realizacja przedsięwzięcia, które zwie się społeczeństwem obywatelskim. Bez rozbudzonej tożsamości lokalnej byłoby to niemożliwe – podkreśla Krystian Dudek, dyrektor ds. strategii medialnych w Grupie PRC.
Komunikacja w społecznościowych mediach to dziś ważny element strategii promocyjnej miast. Wśród nieoficjalnych fanpejdżów, docenianych przez ekspertów, liderem jest "Warszawa nieznana"(163 tys. "lajków"). Według raportu agencji AMS, stolicę gonią Wrocław, Poznań i Kraków. Jego autorzy dodają, że dzięki nieoficjalnym stronom na facebooku, o miastach mówią dziś nie tylko urzędowe witryny. Poza tym, co też świadczy na korzyść społeczeństwa obywatelskiego, mieszkańcy są ciekawi historii miejsc, z którymi są związani, identyfikują się z nimi i są chętni do dyskusji na ich temat.
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA LIPIEC 2013
*Sławny śląski aktor Jacenty Jędrusik nie żyje [ZOBACZ NAJLEPSZE ROLE]
*Alarmy bombowe w Polsce i na Śląsku. Sprawcy napisali: WYDAJEMY WYROK ŚMIERCI
*Gwałtowne burze na Śląsku. Dramat mieszkańców Pszczyny, Czechowic i Goczałkowic ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?