Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekroczyłam granicę mojej strefy komfortu - mówi Gosia Andrzejewicz o udziale w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Finał 7.11

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
Gosia Andrzejewicz z największą liczbą punktów dostała się do finału programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Gosia Andrzejewicz z największą liczbą punktów dostała się do finału programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE materiały prasowe/Polsat/Twoja Twarz Brzmi Znajomo
- Przekroczyłam granicę mojej strefy komfortu i zaczęłam eksplorować tajemnice mojego głosu. Odkryłam, że śpiewając mogę używać wielu barw oraz chrypek, że wysokie dźwięki mogą być śpiewane z łatwością. Nauczyłam się radzić sobie z tremą i być wielozadaniowa - mówi Gosia Andrzejewicz o swoim udziale w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Mieszkająca w Bielsku-Białej wokalistka jest jednym z objawień tegorocznej edycji show. Z największą liczbą punktów dostała się do finału, który na antenie telewizji Polsat będzie można zobaczyć w najbliższą sobotę, 7 listopada.

Gosia powalczy w finale

Gosia Andrzejewicz to jedna z najjaśniejszych postaci tegorocznej edycji polsatowskiego programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Mieszkająca w Bielsku-Białej artystka była już m.in. królową polskiej piosenki oraz amerykańską divą. Zresztą jako Mariah Carey nie miała sobie równych, wygrywając wówczas odcinek. Zachwycała też innymi wcieleniami. Była m.in. Marylą Rodowicz, Ireną Santor, Majką Jeżowską, Meghan Trainor, a nawet pokazała się jako Boy George.
W półfinałowym odcinku, ktory wyemitowany został w poprzednią sobotę, 31 października, Gosia Andrzejewicz wygrała kolejny odcinek, tym razem jako Beata Kozidrak. Brawurowo wyśpiewała sobie wejście do finału programu, utworem "Ta sama chwila", który jest jednym z największych hitów w repertuarze Bajmu.

W sobotnim (7.11) finale walczyć będzie o główną nagrodę 100 tysięcy, która przeznaczona zostanie na wybrany cel charytatywny. Rywalami Gosi będą: Marta Gałuszewska, Czadoman i Filip Gurłacz. Początek finału po godz. 22.00.

Rozmowa z Gosią Andrzejewicz

Piotr Gąsowski dyskretnie ocierał łzy wzruszenia, jurorzy bili ci brawo na stojąco, a fani zaczynają domagać się, abyś na swoich koncertach zaczęła śpiewać hit Bajmu "Ta sama chwila", który dał ci zwycięstwo w półfinałowym odcinku programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Co czułaś wchodząc - i to dosłownie - w buty Beaty Kozidrak?

Kiedy wyszłam z „windy” i stanęłam na scenie, byłam wprost wypełniona emocjami. Z jednej strony była to ekscytacja oraz euforia, z drugiej natomiast bardzo duża presja. Miałam świadomość, że piosenka, którą będę wykonywać, jest bardzo dobrze znana i praktycznie każdy wie, jak powinna zabrzmieć. Na pewno było to ogromne wyzwanie. Czuję się zaszczycona, że mogłam zmierzyć się z taką ikoną.

Ten utwór dał ci nie tylko zwycięstwo w półfnałowym odcinku, ale także wejście do finału z pierwszego miejsca. Możemy uchylić rąbka tajemnicy jak ten finał będzie wyglądać, co przygotowujesz?

Finał programu będzie ciekawy i pełen emocji. Naprawdę sporo będzie się działo. Postać, w którą będę się wcielać jest bardzo wymagająca pod względem wokalnym, ponieważ uznawana jest za jedną z najlepszych wokalistek na świecie. Myślę, że będzie to dla mnie wielkie wyzwanie. Poza tym oprócz solowego występu przygotowuję razem z innymi finalistami piosenkę z repertuaru Sister Sledge - We Are Family

Co było przełomowym momentem dla ciebie w tym programie? Wcielenie się w Mariah Carey, po którym Kasia Skrzynecka wyraziła nadzieję, że już nikt ci więcej nie powie, że nie potrafisz śpiewać?

Zdecydowanie tak. Kiedy wylosowałam piosenkę „Without you” wiedziałam, że czeka mnie wielkie wyzwanie. W czasach licealnych Mariah Carey była moją ogromną inspiracją i guru wokalnym, podziwiałam jej technikę wokalną i skalę głosu. W trakcie wykonywania tego utworu czułam dużą presję. Trema przeplatająca się z wielkimi emocjami, towarzyszyły mi do ostatniej nutki mojego występu. Jednak największą niespodzianką, jaka spotkała mnie w tym odcinku były słowa pani Kasi Skrzyneckiej, które padły z jej ust po moim występie. Zamknęła nimi pewien rozdział mojego życia, uwolniła od przeszłości, dała mi coś co nie często w show-biznesie, wsparcie od kobiety dla kobiety. Jestem jej za to niezwykle wdzięczna!

Masz poczucie, że program "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" pozwolił na nowo pokazać kim jest Gosia Andrzejewicz i jakie moce wokalne w niej drzemią? Bo coraz więcej osób zgodnie twierdzi, że głos masz jak dzwon.

Myślę, że ten program dał mi znacznie więcej niż się spodziewałam. Nauczyłam się przede wszystkim wielu rzeczy o sobie. Wcielanie się w kolejne postaci było dla mnie podróżą do mojego wnętrza i bardzo cieszyłam się, gdy z dnia na dzień odkrywałam w sobie nowe rzeczy. Przekroczyłam granicę mojej strefy komfortu i zaczęłam eksplorować tajemnice mojego głosu. Odkryłam, że śpiewając mogę używać wielu barw oraz chrypek, że wysokie dźwięki mogą być śpiewane z łatwością. Nauczyłam się radzić sobie z tremą i być wielozadaniowa. W tym miejscu chciałabym również podziękować wspaniałej nauczycielce śpiewu Agnieszce Hekiert za niezapomniane lekcje śpiewu oraz Krisowi, który nie tylko był świetnym choreografem ale również dobrym psychologiem.

Dlaczego zdecydowałaś się wziąć udział w tym programie? Wcześniej pojawiały się już propozycje, czy ta była pierwsza?

Za sprawą mojej metamorfozy, życie zawodowe znacznie przyspieszyło, pojawiły się nowe propozycje a jedną z nich był właśnie udział w "TTBZ". Słyszałam wspaniałe opinie o tym programie od innych artystów, którzy brali w nim udział. Wszyscy twierdzili, że można się tu naprawdę bardzo dużo nauczyć, szczególnie nowych technik wokalnych, a na tym zależało mi najbardziej. Ponieważ uwielbiam się uczyć nowych rzeczy i przełamywać swoje słabości.

Co było najtrudniejsze? Losowanie utworów, charakteryzacja, oceny jurorów?

Zdecydowanie najtrudniejsza dla mnie była charakteryzacja. Zazwyczaj wiązało się to z bardzo wczesnym wstawaniem np. o godz. 4.00 rano, co dla takiego śpiocha jak ja było sporym wyzwaniem. Sam proces trwał mniej więcej 6 godzin i składał się z kolejnych etapów. Najtrudniejszym dla mnie był ten, w którym musiałam zakładać soczewki do oczu - najgorzej zareagowałam na czarne. Spowodowały natychmiastowe zawroty głowy, musiałam do ich założenia podejść kilka razy. Będąc już w temacie charakteryzacji, nie mogłabym tutaj nie wspomnieć o tak ekstremalnym przeżyciu jakim był sam proces odlewu twarzy, podczas którego miałam wrażenie, że się uduszę.

Wracając jeszcze do charakteryzacji: która z postaci wymagała od ciebie największego poświęcenia. Komu trzeba było poświęcić najwięcej czasu, by odzwzorowanie było możliwie najwierniejsze?

Najwięcej czasu poświęciłam postaci Ireny Santor. Było to dla mnie niezwykle trudne. To był jeden z późniejszych występów pani Santor, a co za tym idzie musiałam opanować barwę głosu, sposób śpiewania oraz poruszania się charakteryzujący znacznie starszą artystkę.

Tegoroczna edycja programu "twoja Twarz Brzmi Znajomo" podobnie jak "Taniec z gwiazdami" musiał być zrealizowany na raty z powodu pandemii koronawirusa. Jak to wpłynęło na was, uczestników?

Wydaje mi się, że na pewno ten czas dał nam wszystkim trochę wytchnienia, mogliśmy się zregenerować po okresie bardzo intensywnej pracy.

Od początku miałaś upatrzony charytatywny cel, na który będziesz chciała przekazać swoją nagrodę za ewentualny wygrany odcinek?

Tak od razu wiedziałam, że jeśli wygram jakikolwiek odcinek moja nagroda powędruje do mojej wieloletniej fanki, która jeździ na wózku inwalidzkim i brakuje jej pieniędzy na rehabilitację.

Musisz to wiedzieć

Jak godziłaś program z życiem prywatnym i zawodowym?

Bycie mamą i jednocześnie aktywną zawodowo artystką jest bardzo trudne. Ta praca wiąże się przede wszystkim z częstymi wyjazdami. Poza tym należy mieć na uwadze czas jaki muszę przeznaczyć, na ćwiczenia, pracę studyjną nad nowym materiałem, próby, oraz wszelkie inne sprawy związane z „byciem artystą”. Moja codzienność to próba łączenia wszystkich elementów w tak mało kolizyjny sposób, jak to tylko możliwe. Lecz mimo moich starań, bywają sytuację, że mój synek częściej widuje mamę i tatę na ekranie telewizora, czy też ekranie laptopa, oglądając transmisję czy relacją z koncertu, niż w domu.

Jakie masz najbliższe plany?

Od jakiegoś czasu pracuję nad nowym materiałem. Mam już parę pomysłów, które bardzo mi się podobają. Nie myślę jednak o płycie tylko o kilku singlach. To na nich chcę się skupić. W moim odczuciu ilość pracy jaką trzeba włożyć w stworzenie jednego utworu, jest na tyle duża, że mając na uwadze jakieś rozsądne ramy czasowe w których nowy materiał miałby powstać, taka filozofia wydaje mi się rozsądna. Poza tym, jeżeli sytuacja na to pozwoli to na pewno będę koncertować. Mam również w planach nakręcenie kolejnego teledysku.

Bielsko-Biała to Twoje miejsce?

Myślę, że już mocno przyzwyczaiłam się do tego miejsca. Widok z okna na góry, czyste powietrze, wiele sklepów ze zdrową żywnością, dobry ośrodek zdrowia dla malucha. Podoba mi się atmosfera tego miasta.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera