Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psia agresja. Kiedy psy mogą ugryźć i jak to rozpoznać? Rady behawiorysty na temat wychowywania zwierząt. Czy psom można ufać?

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Luiza Michalska – magister inżynier behawiorystyki i zarazem technik weterynarii. Na co dzień w gabinecie weterynaryjnym w Mysłowicach, pomaga w leczeniu zwierząt oraz pracuje z ich właścicielami nad odpowiednim wychowaniem ich pupili.
Luiza Michalska – magister inżynier behawiorystyki i zarazem technik weterynarii. Na co dzień w gabinecie weterynaryjnym w Mysłowicach, pomaga w leczeniu zwierząt oraz pracuje z ich właścicielami nad odpowiednim wychowaniem ich pupili. Archiwum rozmówcy
Które psy są agresywne? Po ostatnim zagryzieniu przez psa w Zgorzelcu wzrosło zainteresowanie tematem zachowań tych zwierząt. "Przy małym dziecku nawet po szkoleniu powinniśmy mieć do psów ograniczone zaufanie" - przekonuje Luiza Michalska - behawiorystka zwierząt. Specjalistka wskazuje, że niejednokrotnie nie rozumiemy, co psy mają nam do przekazania. W wywiadzie mówi też, jakie zachowania psów mogą być dla nas niepokojące.

Park w słoneczny dzień. Rodzice idą z dziećmi. Psy na spacerach. Podchodzimy do właściciela jednego z nich i pytamy, czy możemy pogłaskać zwierzę. Co może być dla nas sygnałem, że pies może nas ugryźć?

Luiza Michalska: Na pewno nie możemy wchodzić w jakąkolwiek interakcję z psem, który ma nastroszoną sierść, jego ogon stoi na sztorc, ma postawione uszy, szczerzy zęby, bądź warczy. To są takie oczywiste sygnały, które mówią nam, że pies nie jest zadowolony i że nie chce z nami mieć kontaktu. Z tych subtelniejszych i często pomijanych, to jest łypanie białkami oczu (tzw. księżycowe oczy). Często występuje ono u psów przerażonych, a najczęściej niestety gryzą psy lękliwe. Te pewniejsze siebie wiedzą, że i tak tutaj mają nad nami przewagę i wystarczy, by na nas zerknęły lub warknęły i odpuszczamy. Inne sygnały uspokajające wysyłane przez psa, to oblizywanie się, ziewanie, ziajanie, odwracanie głowy, chowanie ogona pod siebie, czy unoszenie na zmianę łap (dreptanie). Myślę, że powinna być to podstawowa wiedza, która już na początku szkoły podstawowej musi być przekazywana dzieciom.

Jak wygląda praca behawiorysty z psami? Spytam ze szczyptą humoru: przychodzi pies, siada na kozetce i opowiada wszystko, co u leży na psim sercu? Skąd wiemy, co myśli, czuje i dlaczego zachowuje się w dany sposób?
Sam pies niestety nie powie nam, co siedzi w jego głowie. Możemy snuć domysły na podstawie prac naukowych, znajomości jego potrzeb itp. Najważniejsza jest rozmowa z właścicielem. Korzystamy też z obserwacji psa i nagrań. Analizujemy każde zachowanie, które się pojawia i warunki w jakich zwierzę żyje – czy jego potrzeby są spełniane. Na tej podstawie zaczynamy terapię. Najczęściej pracuję z psami wycofanymi, lękliwymi, takimi, które mają braki w socjalizacji i tymi z problemami w komunikacji z innymi psami. Zdarza się, że są to psy, które są nie tyle agresywne, co przejawiają nadmierną agresję.

Czym się to różni?
Zachowania agresywne u psów są to zachowania, które same w sobie nie stanowią problemu, jeśli są adekwatne do wywołującego je bodźca. Są one naturalne dla psów, tak jak szereg innych społecznych zachowań i mówimy tu np. o warczeniu w przypadku niekomfortowej i stresującej sytuacji jak np. wykonywanie bolesnych zastrzyków w czasie wizyty w lecznicy.
Agresja jest za to bezpodstawna - może być skierowana na zwierzęta, na innych ludzi, na zabawki, na rzeczy. Wywoływać ją może bardzo delikatny bodziec. Z czasem, w wyniku habituacji, do wywołania agresji już nie jest potrzebny nawet ten „zapalnik”, a reakcja psa jest nieadekwatna do sytuacji.

Jak wygląda to w praktyce?
Przykładem może być np. atakowanie rowerzystów. Przy spotkaniu z innym psem obcy pies podchodzi do naszego, zaczyna go obwąchiwać, a nasz pies może mu się nie spodobać. Zaczyna tutaj przedstawiać swoje emocje. Komunikuje się w ten sposób, że podnosi wargi, pokazuje zęby, warczy - ostrzega. Agresywny pies może dążyć do „spięcia” z innym psem, choć w wypadku kontaktu z człowiekiem również się to zdarza. Z takimi problemami należy pracować, tym psiakom da się pomóc wrócić do stanu równowagi psychicznej. Jeżeli chodzi o agresywność, to dotyka ona niewielkiego odsetka psów. Agresja sama w sobie bez żadnego ostrzeżenia wynika m.in. z braku zrozumienia i respektowania sygnałów wcześniej wysyłanych przez psa, a ignorowanych długo przez otoczenie. Przykładowo – jeżeli pies warczy przy misce, gdy do niego podchodzimy – raz, drugi, trzeci, dziesiąty i my tego nie respektujemy, nie próbujemy pracować nad tym problemem, to za jedenastym razem pies może rzucić się na nas bez ostrzeżenia. Broni swojego zasobu i nagle pomija ten element warczenia i od razu się rzuca do nogi, do ręki.

Zatem najbardziej niebezpieczny pies, to..
...pies źle prowadzony, sfrustrowany, którego potrzeby nie są respektowane, nie ma do nas zaufania, jest nieprzewidywalny. Jeżeli mamy nieprzewidywalnego psa i nie potrafimy poradzić sobie z jego problemami, czy respektować właściwie jego potrzeb i granic, wtedy może być niebezpiecznie.
 
Dlaczego często nie rozumiemy swoich psów, albo z jednym się „dogadujemy”, a drugiego nie potrafimy ujarzmić?
Każdy jest inny, ma inny charakter, mimo że mogą mieć podobne cechy i temperament. Psy różnią się od siebie - to wynik genów, środowiska, a przede wszystkim wychowania. Najczęstsze problemy, to problemy komunikacyjne z psami, bo ludzie myślą, że one są jak mali ludzie. Niestety tak nie jest - to jest odrębny gatunek, chociaż bardzo dobrze potrafi się z nami komunikować. Często właściciele przekładają własne odczuwanie emocji, uczuć i potrzeb na zachowania psów.

Na przykład?
Częstym błędem jest to, że pies macha ogonem, to bierzemy to od razu za radość. To prawda, ale pies macha ogonem również w czasie ekscytacji – na przykład w trakcie polowania. Może pomachać ogonem także, jeżeli jest zdenerwowany i za chwilę zaatakuje innego psa. Tutaj musimy patrzeć całościowo na postawę takiego zwierzaka. Najczęściej właściciele popełniają błędy wychowawczo-komunikacyjne. Warto wspomnieć, że psy stworzone do pracy (np. psy zaganiające i pasterskie przy wypasie owiec, bądź myśliwskie przy polowaniach oraz stróżujące) są aktualnie na bezrobociu. Odczuwają dużą frustrację z powodu braku zajęcia, do którego zostały stworzone i właściwego spożytkowania energii. Przez to zaczynają niszczyć przedmioty w domu, hałasować. Zdarza się nawet, że załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w domu i nie robią tego na złość. Po prostu gdzieś ta frustracja w nich narasta.

Nie da się z charta zrobić „kanapowca”.
Często u psów pojawia się też lęk separacyjny, czy nadmierna lękliwość. Uzależniamy od siebie te psiaki, bo nie pozwalamy im na kontakty z innymi zwierzętami,a pies to zwierzę społeczne i dobrze jeśli ma swoich kumpli, i jesteśmy dla nich całym światem. One stają się w pewnym momencie dysfunkcyjne. Pojawia się taka wyuczona bezradność, bo nie potrafią sobie poradzić same ze sobą, nie wiedzą jak zachować się w nowych sytuacjach w kontaktach z innymi psami, jeżeli my ich nie pokierujemy. W prowadzeniu psów bardzo ważne jest też wychowanie i stawianie jasnych zasad oraz ich przestrzeganie. Jeżeli sobie postanowimy, że pies ma nie wchodzić na kanapę, to musimy zawsze tego wymagać, a pies świetnie wie, w kontekście której osoby i sytuacji ta reguła może ulec zmianie.

Jak zrozumieć język psa?
To jest przykre, bo ludzie nie potrafią odczytywać komunikatów. Psy na przykład nie nie lubią być obejmowane czy ściskane za szyje, głaskane po głowie, a często się to zdarza. Są jednak od tej reguły wyjątki – np. niektóre Golden Retrievery czy berneńczyki uwielbiają być przytulane - pewnie ze względu na swoją wielkość i ogólnie miły oraz towarzyski charakter. Większość psów jednak nie chce tego. Wysyłają nam wtedy sygnały ostrzegawcze, które pokazują, że nie czują się komfortowo w danej sytuacji, a my je ignorujemy. One rozumieją to tulenie i głaskanie po głowie jako jakieś zagrożenie i atak personalny oraz zbyt dużą ingerencję w ich przestrzeń osobistą. Pies zdecydowanie woli być głaskany pod brodą, za uchem, po bokach ciała niż bezpośrednie po głowie. Często dzieci mają także tendencję do ściskania psa mocno za szyję. Dodatkowo piszczą. Wtedy psy mogą to odebrać za atak i duszenie. Gdy psy walczą między sobą, to zazwyczaj rzucają się na szyję. Na szczęście większość psów jest stabilna, wyrozumiała, cierpliwa oraz wyuczona tych zachowań - odczytują nasze emocje i uczucia, jak szczęście i miłość, więc nas nie atakują. Pies żyje, toleruje to i znosi, ale jeżeli byśmy obcego psa na spacerze złapali w taki sposób, jak mówiłam, to mogłoby się to skończyć kilkoma szwami.

Chyba większość ludzi nieświadomie głaskałaby psa w pierwszej chwili po głowie.
Z zasady psy też nie lubią dotykania ogona i łap. Oczywiście jeżeli mamy szczeniaka, czy psa adoptowanego, musimy się postarać i przyzwyczajać go do tego, żeby kojarzył sobie to dobrze i tutaj też trzeba wziąć pod uwagę temperament i charakter, bo są psy, które to dzielnie znoszą i sobie szybko potrafią skojarzyć, że to nic złego.

Niedawno opinią publiczną wstrząsnął przypadek ze Zgorzelca, gdzie pies zagryzł 2-miesięcznego malucha. Pies należał do tzw. rasy agresywnej.
Są rasy uznawane za agresywne, za niebezpieczne, na które trzeba mieć specjalne pozwolenia. Ich spis różni się w konkretnych krajach - nawet w obrębie Unii Europejskiej. W niektórych krajach za niebezpieczne uznaje się także mieszanki takich ras, czyli zwierzęta bez rodowodów. Wystarczy, że pies jest „w typie”. Psy od kilkudziesięciu lub nawet kilkuset lat były hodowane w celach obronnych, stróżowania, czy nawet do walk między sobą albo z dzikimi zwierzętami – nawet niedźwiedziami czy bykami. Mają więc genetycznie gdzieś tendencję do różnych agresywnych zachowań, które może wywołać jakiś niewielki bodziec. Dlatego takie psy potrzebują dużo pracy, doświadczonych, zrównoważonych właścicieli oraz kursów posłuszeństwa. Na pewno osoba, która decyduje się na takiego psa, powinna mieć wiedzę z zakresu funkcjonowania psiej psychiki i powinna od małego go szkolić i pracować z takim zwierzakiem.

Jak to jest z tego typu zwierzętami i dziećmi? Część psów jest zagrożeniem? Z drugiej strony przez wieki psy funkcjonowały z człowiekiem - także z jego potomstwem.
Jeżeli np. mamy psa i dopiero później w rodzinie pojawi się dziecko, to też na pewno warto skorzystać ze szkoły tresury, czy wsparcia behawiorysty. Rasy agresywne, to zazwyczaj duże psy, które nawet poprzez swoją wielkość, niechcący mogą zrobić krzywdę. Nawet spory pies, który nie jest agresywny, gdy z powodu radości popchnie 2-letniego dzieciaka, to może zrobić mu krzywdę. Rasy agresywne, to psy wymagające i osoba, która je postanawia wychowywać, powinna mieć tego świadomość. Jeżeli mamy malutkie dziecko, to raczej nie powinnyśmy się decydować na tego typu zwierzę w tym momencie. Kiedyś psy nie były traktowane jak pełnoprawni członkowie rodzin. Zbyt agresywne i problemowe osobniki były usuwane z hodowli bądź izolowane od ludzi. Pewnie też zdarzały się podobne wypadki, ale nikt nie prowadził statystyk.

Czy można w ogóle zaufać psu, czy tak jak na drogach - istnieje zasada ograniczonego zaufania?
Tak – ona jest. O takiej zasadzie trzeba mówić szczególnie w kontekście dzieci i obcych osób. Często przecież zdarza się tak, że psy nie respektują dzieci jako opiekunów, którzy są w stanie zapewnić im bezpieczeństwo i są też łatwiejszym celem do zaatakowania. Dzieci też są niestabilne, nieprzewidywalne i głośne. Część psów tego nie lubi - nagłych ruchów, pisków. Na przykład psy myśliwskie są bardzo reaktywne na nagłe ruchy, dźwięki. Jeżeli dziecko zacznie kwilić, wtedy reagują i się mocno tym interesują. Tutaj mamy kwestię wyszkolenia takiego psa, odczulania go na ten bodziec. Zresztą przy małym dziecku nawet po szkoleniu powinniśmy mieć do psów ograniczone zaufanie. Nawet po szkoleniu, gdzieś z tyłu w jego głowie będzie instynkt.

Trochę można się przestraszyć. Jak to ograniczone zaufanie wygląda?
Tak jak wspomniałam – na szczęście większość psów jest stabilnych. W kontekście „właściciel - pies”, to zaufanie polega na tym, że wiem, jak mój pies reaguje na dane sytuacje. Na przykład wiem, że nie lubi dzieci. Wiem, że nie lubi wystrzałów. Wiem, że jeżeli puszczę go ze smyczy, to ucieknie, więc tego nie robię. Myślę, że to powinno być taką podstawą zaufania, że my znamy dobrze naszego psa, a nie zakładamy od początku, że mój pies jest grzeczny i nic nie zrobi.

Jak wiele jest przypadków groźnych pogryzień?
To są skrajności. Co roku mamy 2-3 głośne sprawy w naszym kraju. Takie pogryzienia zawsze są badane – także przez behawiorystów. Analizowana jest cała sytuacja: w jakich warunkach to zwierzę żyło, czy było maltretowane, źle traktowane, zamknięte w kojcu, czy jest to pies, który może być agresywny, bo ma takie tendencje rasowe… Trwa też gorąca dyskusja społeczna na te tematy, część ludzi mówi, że to wina psów, a część, że właścicieli. Każdy taki przypadek powinien być oceniany indywidualnie i przez specjalistów. Jest mały procent wśród populacji psów (według badań ok. 1 %) osobników z chorobami psychicznymi, bo tak jak u ludzi, u psów też są różne psychozy. Człowiek jako istota, która ma świadomość konsekwencji działań, powinna nie dopuszczać do takich sytuacji. Najczęściej pogryzienia i niebezpieczne sytuacje wiążą się z tym, że ktoś zaskoczy psa – np. pies śpi, a ktoś go pociągnie za łapę, czy na niego skoczy, bądź w inny sposób wystraszy. Psy zazwyczaj unikają konfrontacji. Jeżeli mogą, uciekają, wycofują się. Dopiero postawione pod ścianę atakują.

Nawet człowiek, kiedy śpi i ktoś nagle nim potrząśnie, może odruchowo uderzyć.
Pies, żeby dobrze funkcjonować w domu z małymi dziećmi, potrzebuje przede wszystkim bezpiecznego miejsca do odpoczynku, żeby tam nikt mu nie przeszkadzał. Nie ciągnął, nie dokuczał. Dzieci zawsze bardzo interesują się psami - to takie “żywe pluszaki”. Powinniśmy też zawczasu odpowiednio przyzwyczaić psa np. do pisków, głośnych dźwięków, jeśli w domu ma się pojawić niemowlę. Przy dziecku zmienia się też rutyna dnia, a takich nagłych zmian psy nie znoszą. Nie potrafią się w tym odnaleźć, ich świat staje się nieprzewidywalny. Należy stopniowo zmieniać godziny spacerów czy zabaw, i pamiętać o tym, że pies nie jest w stanie pogodzić się, że nagle jego świat zmienia się całkowicie, schodzi na drugi plan. Psy bywają zazdrosne. Dlatego ważne aby któryś z rodziców poświęcał tyle samo uwagi i czasu psu - przygotował go na te zmiany. Warto od małego uczyć dzieci w jaki sposób postępować z psem, czego nie wolno robić, a co sprawi psu przyjemność i zbuduje więź z dzieckiem. Dobrze jeśli starsze dzieci uczestniczą w wychowaniu, szkoleniu i opiece nad psem - w ten sposób oboje uczą się życia w harmonii.

Luiza Michalska – magister inżynier behawiorystyki i zarazem technik weterynarii. Na co dzień w gabinecie weterynaryjnym w Mysłowicach, pomaga w leczeniu zwierząt oraz pracuje z ich właścicielami nad odpowiednim wychowaniem ich pupili.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera