Fix. Wiecie Państwo, co oznacza to słowo? To wydarzenie sportowe, którego wynik lub przebieg został z góry „ustawiony”, by wtajemniczone osoby mogły dzięki temu zarobić na zakładzie bukmacher-skim. Od czasu do czasu ten mechanizm wychodzi na jaw i wybucha afera. Największe dotychczas kojarzone są bodaj z tenisem - z polskim zresztą wątkiem, bo Arkadiusz Kocyła i Piotr Gadomski zostali w 2015 zdyskwalifikowani na kilka lat za udział w „wyreżyserowanych” meczach rozgrywanych w 2012 - ale podobne wstrząsy dotykają też inne dyscypliny.
Zjawisko nie jest nowe. W czasach, gdy „Piłkarski poker” odbywał się w prawdziwym życiu co tydzień, też funkcjonowało grono, które w oldskulowym, patrząc z dzisiejszego punktu widzenia, totolotku, potrafiło regularnie trafiać maksymalną wygraną, czyli trzynastkę (od liczby prawidłowo wytypowanych wyników). Dziś jednak w firmach bukmacherskich nie tylko pieniądze do wzięcia są nieporównywalnie większe, ale i skala potencjalnych oszustw, ze względu na zasięg zakładów, jest całkowicie nieporównywalna. Ba, pojawił się absolutnie nowy wielki obszar, czyli e-sport, który również trafił już do oferty zakładów. Firmy bukmacherskie, szukając nowych klientów, oferują im już bowiem niemal wszystko i - aby ograniczyć ryzyko - wynajmują firmy, których pracownicy w ich imieniu prowadzą relacje na żywo, a przy okazji obserwację wydarzeń, nawet w miejscach leżących bardzo daleko od głównego nurtu.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Zabawa w policjantów i złodziei trwa więc w najlepsze, przy okazji toczy się jednak bardzo poważna dyskusja o hazardzie i jego niszczącym wpływie na życie. Jednym z centrów tej dyskusji są media, często same żyjące z bukmacherów i niestety samowolnie określające formy tej współpracy. Brak jasnych regulacji sprawia, że dziennikarze, także ci o uznanych nazwiskach, reklamują buków swoimi twarzami i głosami, a w audycjach internetowych tych firm pojawiają się celebryci (m.in. z PZPN-u) opowiadający środowiskowe anegdotki.
Gdzie - jeśli w ogóle - jest granica przyzwoitości w tych działaniach? Moim zdaniem za czerwoną linią znajduje się przede wszystkim popularne w mediach społecznościowych bezpośrednie zachęcanie do grania, poprzez podawanie swoich typów, często podlanych zresztą wyjątkowo infantylnym i mającym sugerować przypadkowość wstępem. Takie postępowanie, biorąc pod uwagę fakt, że wiele z tych osób przez młodych ludzi traktowanych jest w kategoriach idoli, to etyka sprzedana za srebrniki. Odbiorcy tych sugestii, wierzący w nieomylność tzw. ekspertów, wysyłają później identyczny kupon, a to może być pierwszym krokiem na drodze do upadku.
Nie przegap
Zobacz koniecznie
Rozwiąż i poznaj wynik
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?