Rafał Musioł (KOMENTARZ): Wielka gra dopiero się zaczyna

Wszystkie sportowe odpowiedzi już padły. Rozpacz w Bielsku-Białej, frustracja w Zabrzu, kac w Gliwicach i wniebowzięcie w Częstochowie. No i irytująca resztę kraju radość w Legii, która dopięła swego i uzyskała prawo, by nazywać się najbardziej utytułowanym klubem w Polsce.

Emocje opadły, kibice zdążyli Ekstraklasę pożegnać osobiście, ale prawdziwa gra dopiero się zaczyna. Niektórzy już zdążyli ustawić figury, zwalniając i zatrudniając szkoleniowców, ale w większości przypadków dominuje zasłona dymna.

Śląsk nie jest wyjątkiem. Pytań w powietrzu wisi bez liku. Czy w Górniku jest jeszcze chemia piłkarzy z Marcinem Broszem i czy w nim samym tli się zapał, by po raz kolejny zaczynać wszystko od nowa? Czy Raków doczeka się nowego stadionu, na którym będzie można rozegrać historyczne mecze w europejskich pucharach? Czy w Piaście, któremu przepustka do nich uciekła w ostatniej chwili, podobnie jak olbrzymie pieniądze związane z miejscem w TOP-4, znajdzie się milion euro na wykupienie Jakuba Świerczoka? Czy w Bielsku-Białej kompromitujący - biorąc pod uwagę zasady przejściowego sezonu - spadek przyniesie diametralną zmianę polityki miasta wobec klubu?

Mnogość podobnych kwestii gwarantuje, że nie będziemy się nudzić odliczając czas do inauguracji kolejnych rozgrywek.