Rakotwórcze opary w Sławkowie! Kto pali w piecach podkładami kolejowymi?

Trwa wyjaśnianie, w jaki sposób w prywatnych rękach sławkowian znalazły się zużyte, toksyczne podkłady kolejowe, używane wcześniej przez PKP do montażu torowisk. Alarm wszczął sławkowski magistrat po tym, jak wykryto przypadki używania ich do ogrzewania domów. Sprawę bada także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

- To odpady niebezpieczne, między innymi ze względu na zawarte w nich silnie toksyczne i rakotwórcze substancje aromatyczne. Kreozot, używany do ich impregnacji, to bezprogowy czynnik rakotwórczy kategorii I. Proces spalania wyzwala do atmosfery wszystkie te trujące substancje. Nie wolno ich ani spalać na własną rękę, ani nawet przechowywać. Składowane mogą być jedynie na specjalnie do tego celu przeznaczonych składowiskach odpadów niebezpiecznych lub utylizowane w specjalnych spalarniach - mówi Maksym Pięta, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej sławkowskie-go urzędu.

W mieście trwa już akcja usuwania niebezpiecznych podkładów z dzikich składowisk. Część z nich trafiła do zakładów, zajmujących się utylizacją tego typu odpadów. Postępowanie w sprawie, poza urzędem, prowadzi również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach.

Pismo z informacją o wszczęciu postępowania z urzędu w sprawie nakazu usunięcia odpadów z miejsc nieprzeznaczonych do ich składowania, Jolanta Prażuch, zastępca regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Katowicach, wysłała do Sławkowa. Osobom spalającym podkłady kolejowe grożą teraz surowe kary. PKP wyjaśnia natomiast, w jaki sposób drewniane belki trafiły w prywatne ręce.

- Po naszej interwencji PKP usunęło już dużą część zgromadzonych na swoim terenie podkładów. Z prywatnych działek usuwają je na własny koszt właściciele. Sprawa podkładów kolejowych to kolejny ważny element naszych starań o czysty i ekologiczny Sławków i działań, które konsekwentnie od pewnego czasu prowadzimy - mówi burmistrz Sławkowa, Rafał Adamczyk.
To jednak nie koniec. Urząd Miasta rozpoczął równocześnie akcję informacyjną, której celem jest uświadomienie zagrożeń, jakie niesie ze sobą spalanie w domowych piecach śmieci. W świetle prawa proceder taki zagrożony jest karami od 500 do 5 tys. zł.

Straż miejska sprawdza

Strażnicy miejscy nakładają mandaty i upomnienia za palenie śmieci w domowych piecach. W 2015 r. w Sosnowcu wystawiono 28 mandatów na kwotę 2150 zł i udzielono 184 pouczeń. W Dąbrowie Górniczej przeprowadzono 310 kontroli i nałożono 10 mandatów karnych na łączną kwotę 850 zł.

Natomiast funkcjonariusze w Czeladzi przeprowadzili łącznie 192 kontrole, nałożyli 2 mandaty na kwotę 150 zł i udzielili 15 pouczeń. W Będzinie przeprowadzono zaledwie 28 kontroli i podczas żadnej z nich nie stwierdzono spalania odpadów.

*Salon Maserati w Katowicach otwarty! Poznaj tajemnice legendarnych samochodów
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU