Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raków Częstochowa - Legia Warszawa 2:2. Zdjęcia z szalonego meczu

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Raków Częstochowa nie przestraszył się Legii Warszawa i stoczył z nią niesamowitą walkę. Szalony mecz zakończył się remisem 2:2, chociaż częstochowianie mieli mnóstwo szans na przechylenie szali na swoją stronę, ze zmarnowanym rzutem karnym na czele.

Raków Częstochowa miał na mecz z Legią Warszawa swój plan. Marek Papszun, który żartował, że karę dostał w najlepszym momencie, bo z trybun w Bełchatowie wszystko widać lepiej, mógł podziwiać swój zespół za żelazną dyscyplinę. Beniaminek pozwalał rywalom grać piłką, ale w newralgicznych momentach przerywał ich akcję po czy sam wyprowadzał kontry.

Bądź na bieżąco i obserwuj

W pierwszej połowy efekt tego igrania z ogniem przeszedł najśmielsze oczekiwania. W 22 minucie Fran Tudor przejął piłkę na połowie gości, uruchomił Petra Schwarza, ten dośrodkował w pole karne, a Sebastian Musiolik potraktował Artura Jędrzejczyka jak juniora i kapitalnym strzałem głową nad obrońcą Legii dał częstochowianom prowadzenie.

Legia atakowała, ale była bezradna aż do końca inaugurującej odsłony. Za to drugą część rozpoczęła imponująco. Po czterdziestu sekundach gry Luquinhas doprowadził do remisu kopiąc piłkę w dolny narożnik bramki. Za chwilę jednak Raków miał szansę się odgryźć, bo Jędrzejczyk znów nie poradził sobie z Musiolikiem i powalił go w polu karnym. Do jedenastki podszedł Daniel Bartl i kopnął ją w stylu Panenki, tyle, że przeniósł nad poprzeczką. To był czwarty rzut karny zmarnowany w tej kolejce Ekstraklasy!

Zobacz koniecznie

Gospodarze wciąż czuli jednak, że mają wielką szansę na pokonanie Legii i mocno ją nacisnęli, Bohaterem liderów tabeli stał się bramkarz Radosław Majecki, który nie dał się pokonać Jarosławowi Jachowi i Miłoszowi Szczepańskiemu, chociaż kibice widzieli już piłkę w siatce.

Legia odzyskiwała jednak równowagę, a Raków zapłacił za swoją odwagę - podobnie jak w spotkaniu z Lechem Poznań - wysoką cenę. Na kwadrans przed końcem Walerian Gwilia znalazł się w polu karnym Rakowa, oddał strzał, który zamienił się w asystę, bo Jose Kante wpakował piłkę do bramki.

Częstochowianie nie zamierzali się poddawać. Luquinhas sfaulował Szczepańskiego i sędzia podyktował drugą jedenastkę! Bartla nie było już na boisku, więc piłkę wziął Schwarz i pokazał jak się strzela z jedenastu metrów. Piłka omal nie rozerwała siatki, a kibice eksplodowali z radości.

Na dziesięć minut przed końcem był więc remis, a trenerzy Rakowa zdecydowali się na kolejną ofensywną zmianę grając va banque o zwycięstwo. Tempo do ostatnich sekund było wysokie, ale wynik nie uległ już zmianie, ku rozczarowaniu gospodarzy.

Raków Częstochowa - Legia Warszawa 2:2 (1:0)
1:0 Sebastian Musiolik (22), 1:1 Luquinhas (46), 1:2 Jose Kante (74), 2:2 Petr Schwarz (79-karny)
Raków: 29. Szumski - Mikołajewski, Kościelny, Jach - Tudor, Babenko, Sapała, Schwarz (81. Forbes), Malinowski (46. Szczepański), Bartl (69. Kun) - Musiolik.
Legia: Majecki - Vesović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Karbownik - Wszołek (72. Cholewiak), Antolić, Martins, Kante, Luquinhas - Rosołek (54. Gwilia).
Żółte kartki: Karbownik, Jędrzejczyk.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 4153.

Nie przegap

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera