Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reklamowy billboard Rybnika kłuje w oczy sąsiadów

Aleksander Król
Billboard nie powinien nikomu przeszkadzać - mówi Stanisława Janiszewska z Raciborza
Billboard nie powinien nikomu przeszkadzać - mówi Stanisława Janiszewska z Raciborza Fot. Aleksander Król
Olbrzymi billboard z hasłem: "Rybnik to dobry adres", który pojawił się na kamienicy przy ul. Drzymały w samym centrum Raciborza, drażni nie tylko niektórych mieszkańców, ale także władze miasta.

Na reklamę, którą powieszono w pobliżu magistratu, z niesmakiem patrzy m.in. Wojciech Krzyżek, zastępca prezydenta Raciborza, który uważa, że kampania promocyjna większego sąsiada jest "nieelegancka".

Pierwsze wypowiedzi swojego zastępcy, które można było usłyszeć m.in. w lokalnym radiu, łagodzi teraz prezydent Raciborza, Mirosław Lenk. Niewiele brakowało, żeby samorządowcy rozpętali prawdziwą "wojnę dyplomatyczną".

Racibórz zawsze miał problem, czuł się niechciany na Śląsku

- Lubię Rybnik - mówi Lenk i dodaje zaraz, że "jednak kocha Racibórz". - Każde miasto próbuje w jakiś sposób przekonać do siebie mieszkańców. Nie widzę nic złego w tej reklamie. Niech sobie Rybnik będzie dobrym adresem, czy miastem z ikrą. Nie sądzę, żeby raciborzanie widząc ten plakat spakowali swoje rzeczy - mówi Lenk. Prezydent przyznaje jednak, że jego zastępca ma na to nieco inny pogląd. - Ale nie jest osamotniony. Wielu raciborzan zastanawia się, czy nie złamano tu jakichś zasad etyki. Ale Rybnik dostał na kampanię pieniądze z Unii, więc się reklamuje - mówi Lenk.

Zdziwieni całym zamieszaniem wokół reklamy są urzędnicy z Rybnika. - To nie jest żadna złośliwość. W Raciborzu były wolne billboardy, więc z nich skorzystaliśmy. Zastanawiam się czy prezydent Lenk wie w ogóle, co mówi jego zastępca, bo przecież razem szykujemy program, na który chcemy pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej. Wiem, że Racibórz zawsze miał problem, czuł się niechciany w województwie śląskim, a my chcemy teraz wykorzystać walory historyczne tego miasta organizując wspólnie dni Rybnika i Raciborza w przyszłym roku - mówi Adam Fudali, prezydent Rybnika.
Na organizację wspólnej imprezy władze miast chcą otrzymać dofinansowanie w wysokości 2 mln zł z RPO. Widać, urzędnicy z Rybnika uznali, że reklamować się u sąsiadów jednak warto i swoim bilboardem w centrum Raciborza wbili "sztylet w serca" wielu jego mieszkańców. W mieście rozgorzała dyskusja na temat tego, który adres jest lepszy. - Szczególnie na młodych, tego rodzaju hasła mogą robić wrażenie. Na co dzień jeżdżą oni do Rybnika, do kin i galerii handlowych. Wiedzą, co ma do zaoferowania jedno i drugie miasto - zauważa Stanisława Janiszewska, nauczycielka z Raciborza.

Zdaniem wielu mieszkańców, Racibórz został daleko w tyle za Rybnikiem i teraz wychodzą kompleksy. - U nas nic się nie dzieje. Rybnik rozwija się o wiele lepiej. Od dawna jest bardziej atrakcyjny od naszego miasta - mówi Krzysztof Kwapisz.

Władze Raciborza też mają sporo argumentów przemawiających na swoją korzyść. - Nie mamy żadnych kompleksów Rybnika. Gdyby tak było, Rybnik musiałby mieć kompleks Katowic, a Katowice - Krakowa i tak dalej. Miast nie można tak po prostu porównywać, przecież w Raciborzu żyje 55 tysięcy mieszkańców, a Rybnik liczy 140 tysięcy.

To prawda, że do większego sąsiada jeździmy na zakupy, bo są tam dwa wielkie centra handlowe. Ale my mamy od Rybnika lepsze restauracje, wspaniałą gotycką architekturę, znakomitą ofertę turystyczną. Nasze kluby sportowe i zawodnicy stąd są znane w całej Polsce - wylicza atuty Mirosław Lenk. - Powinniśmy się uzupełniać, a nie wojować - mówi prezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!