Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozdali 1000 ton jabłek. Teraz muszą się tłumaczyć

Tomasz Klyta
W ramach akcji "embargo" fundacja Akademia Mistrzów rozdała w Tarnowskich Górach około 1000 ton darmowych jabłek. Już ich nie rozdaje. Agencja Rynku Rolnego kontroluje, czy zostały rozdane zgodnie z przepisami. Od momentu wprowadzenia rosyjskiego embarga na polskie jabłka, Agencja Rynku Rolnego prowadzi tzw. programu tymczasowego wsparcia producentów niektórych owoców i warzyw. Polega on na tym, że producenci jabłek oddają swoje owoce organizacjom pożytku publicznego a ARR zwraca im pieniądze.

Drugą transzę tego programu uruchomiono jesienią ub. roku. W styczniu 2016 r. na terenie Tarnowskich Gór dystrybucją jabłek zajęła się Fundacja Akademia Mistrzów. Akcja można nawet określić spektakularnym sukcesem, bo w ciągu miesiąca rozdano około 1000 ton jabłek. Kilka tygodni temu, krótko po kontroli przeprowadzonej przez ARR, dostawcy przestali przywozić owoce do Tarnowskich Gór. Fundacja twierdzi, że przedstawiciele ARR złamali prawo. 

- Od dostawców otrzymujemy sygnały, że dzwonią do nich przedstawiciele ARR i dosłownie zakazują przywożenia owoców do naszego magazynu. W trakcie kontroli przedstawiliśmy wszystkie dokumenty. Sami nie dostaliśmy żadnej decyzji na piśmie - mówi Wiktoria Gold, prezes Fundacji Akademia Mistrzów. 

Jak dowiedzieliśmy się w katowickim oddziale ARR, kontrolę przeprowadzali tutejsi pracownicy, jednak na zlecenie jednostki z Warszawy. Jak powiedział Tomasz Żabiński, dyrektor ARR w Katowicach, wątpliwości dotyczyły ilości rozdawanych jabłek. 

- Podczas kontroli zastano na miejscu około 400 ton jabłek. To duża ilość. Istniało podejrzenie, że się zepsują. Ponadto wszczęliśmy drugie postępowanie dotyczące osób, którym rozdawano jabłka. Zgodnie z przepisami powinny one trafiać tylko do podmiotów użyteczności publicznej lub osób o niskich dochodach. Mamy wątpliwości czy w Tarnowskich Górach te zapisy były przestrzegane - tłumaczy Żabiński. 

Fundacja broni się przed wszystkimi zarzutami. Jej przedstawiciele zaznaczają, że mają dobre warunki do przechowywania owoców(magazyn za centrum handlowym „Gwarek”) a jabłka nie były rozdawane byle komu. 
- Jesteśmy uznaną organizacją charytatywną. W naszych dokumentach wszystko się zgadza - oświadcza Wiktoria Gold. 

Darmowe jabłka to "zasługa" rosyjskiego embargo 

Akcja wspierania polskich producentów owoców i warzyw trwa od jesieni 2014 r. 
Wsparcie otrzymało ponad 6 tys. producentów owoców i warzyw z całego kraju. Produkty i ilości objęte planowanym w tym roku wsparciem wskazane są w stosownych przepisach i są podzielone na 5 grup, każda z nich ma określony limit: 296,2 tys. ton (jabłka i gruszki), 31, 5 tys. ton (pomidory, papryka, ogórki, korniszony, marchew), 3 tys. ton (kapusta, kalafior, brokuł, pieczarki, owoce miękkie), 1 900 ton - brzoskwinie, 1 750 ton - śliwki i winogrona. 

Operacje wycofania dotyczą ich przekazania na bezpłatną dystrybucję podmiotom zarejestrowanym w „Rejestrze uznanych organizacji charytatywnych i innych uprawnionych jednostek oraz osób fizycznych”. 
Są to odbiorcy tacy, jak: organizacje charytatywne, banki żywności, polski komitet pomocy społecznej, Caritas, oraz inne takie jak: Placówki oświatowe tj. szkoły, przedszkola, żłobki, domy pomocy społecznej.

W woj. śląskim największymi dystrybutorami darmowych jabłek są Bank Żywności(oddziały w Chorzowie i Częstochowie) oraz śląski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża.

Źródło: dziennikzachodni.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!