Ruch Chorzów: Paterman odwołany! Stępiński do FC Nantes

Tylko 29 dni prezesem Ruchu Chorzów był śląski biznesmen Janusz Paterman, który 1 sierpnia zmienił na tym stanowisku Dariusza Smagorowicza. W poniedziałek Rada Nadzorcza chorzowskiego klubu zdecydowała o odwołaniu Patermana. Tymczasowo obowiązki prezesa pełni przewodniczący tej rady Aleksander Kurczyk.

Prawie od samego początku słychać było z Cichej o dwuwładzy, którą reprezentowali Pater-man i Kurczyk. Apogeum braku wspólnego głosu nastąpiło przy transferze Mariusza Stępińskiego do FC Nantes. Napastnik Niebieskich pojechał do Francji 18 sierpnia, przeszedł testy medyczne, ale umowa ciągle nie była sfinalizowana. „Stępel” pojawił się w niedzielę na Cichej, ponieważ przyjechał do Polski na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej w Arłamowie i mecz z Węgrami.

- Oficjalnie wciąż czekam na podpisanie dokumentów przez pana Patermana, bo w tej chwili to on jest w całej sytuacji przeszkodą. (...) Nie chce podpisać dokumentów, zobaczymy, jak to dalej będzie wyglądać - mówił Stępiński, w rozmowie z serwisem Niebiescy.pl.

Jak za sprawą czarodziejskiej różdżki zaraz po komunikacie o odwołaniu prezesa Patermana Ruch poinformował o przełomie w kwestii Stępińskiego.

„Rada Nadzorcza Ruchu zaakceptowała ofertę FC Nantes w sprawie transferu Mariusza Stępińskiego” - podano na stronie Niebieskich, a wieczorem rzecznik klubu Donata Chruściel przekazała: - Transfer został sfinalizowany. Wszystkie dokumenty są podpisane. Stępiński związał się z FC Nantes czteroletnią umową.

Co ciekawe Stępińskiego chciał też pozyskać Lokomotiw Moskwa, który miał proponować wyższą cenę. „Napastnik do Rosji nie poleci, bo przyniósł do klubu pismo, w którym stwierdza, że jeśli w tym okienku zmieni barwy, to tylko na FC Nantes” - napisał katowicki Sport, zanim pojawiła się informacja o zgodzie Ruchu na transfer do Francji.
Według francuskiej prasy klub z Chorzowa zarobi na reprezentancie Polski 2,8 mln euro plus bonusy, choć mówi się, że aż tyle nie udało się wynegocjować.

Sprawa Stępińskiego, nie była jedyną, która najpewniej zdecydowała o odwołaniu Patermana. Nie wszystkich zachwycała jego chęć pozostania na Cichej, bez przeprowadzki na Stadion Śląski, którą lansował Smagorowicz, czyli nadal większościowy udziałowiec Ruchu. Plany byłego już prezesa ściągnięcia do klubu Krzysztofa Ziętka, Krzysztofa Warzychy i Edwarda Lorensa nazywano niepotrzebnym mnożeniem stanowisk.

Aleksander Kurczyk wydał wczoraj oświadczenie, w którym czytamy m.in.: „Władze klubu, podobnie jak zgrany i świetnie rozumiejący się na boisku piłkarski zespół, muszą realizować wspólną strategię i grać do jednej bramki. (...) Główni akcjonariusze i władze klubu muszą współpracować i mówić jednym głosem. Dlatego, choć dla wielu osób jest to zaskoczeniem, Rada Nadzorcza podjęła decyzję o dokonaniu zmian w Zarządzie i odwołaniu z dotychczas pełnionej funkcji Janusza Patermana. Do momentu powołania na to stanowisko nowej osoby, będę pełnił obowiązki prezesa. Pragnę zapewnić wszystkich partnerów i kibiców Ruchu, że zmiany personalne nie wpłyną na sprawne funkcjonowanie naszego klubu”.

Do myślenia, może dać opinia... Piotra Koszeckiego, prezesa Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” wyrażona na Twitterze: „Paterman to najlepsze, co mogło spotkać klub z Chorzowa, jeśli chodzi o wyjście z finansowego dołka. Na szczęście już go odwołali. Ole!”.

Nikomu nie trzeba przypominać, że kibice Ruchu Chorzów i GKS-u Katowice żyją jak pies z kotem...

*Trąba powietrzna w Chorzowie ZOBACZ NOWE WIDEO I ZDJĘCIA
*Wakacje przedłużne. To prezent MEN dla uczniów
*Pielgrzymka kobiet do Piekar Ślaskich 2016 ZDJĘCIA + WIDEO
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"