Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybnik - miasto przeciwieństw. W dawnym szpitalu jest nowoczesne centrum nauki, w rozpadającym się familoku powstaną mieszkania

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Dawny, szpital Juliusz w Rybniku
Dawny, szpital Juliusz w Rybniku UM Rybnik
Z jednej strony miliony władowane w ratowanie zabytkowej, postindustrialnej tkanki miejskiej, z drugiej chęć tworzenia nowoczesnej strefy dla biznesu. Z jednej strony ratowanie zabytkowych familoków, z drugiej budowa loftowych mieszkań w ścisłym centrum miasta, po raz pierwszy od kilkunastu lat. Rybnik to miasto wielu paradoksów.

Edukatorium w danym szpitalu. Zrobisz tu operację

Najnowsze wydane miliony – i to zarówno miejskie, jak i unijne - to inwestycja właśnie w zabytkową tkankę miejską. Zakończył się remont kolejnego budynku stanowiącego część dawnego, szpitalnego kompleksu Juliusz. Kompleks byłego Szpitala Miejskiego im. Juliusza Rogera zwany po prostu „Juliuszem”, powstał na przełomie XIX/XX wieku. Składa się z czterech gmachów zlokalizowanych pomiędzy ulicą Miejską, Klasztorną i 3 Maja, czyli w samym sercu Rybnika: pawilonu Juliusz, pawilonu Rafał, budynku byłego oddziału dermatologicznego oraz dawnego pogotowia ratunkowego. Częścią „Juliusza” jest również górująca nad całym kompleksem piękna bryła dawnej, zdesakralizowanej już przyszpitalnej kaplicy. Kolejne budynki – powoli, lecz systematycznie są przywracane do życia. W siedzibie pogotowia działa szkoła rzemieślnicza, w budynku po dermatologii – ośrodek adopcyjny. Teraz udało się dokończyć kolejny gmach – prace w największej części starego szpitala – budynku Juliusz jeszcze trwają.

Natomiast otwarcie gmachu Rafał, którego remont niedawno się zakończył, zaplanowano na 10 września. - Oddajemy jedną cześć, która do niedawna była terenem trochę niechciany, zapomnianym, przez 20 lat zamkniętym dla mieszkańców – podkreśla Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. - Tak naprawdę Rybnik w swoich starych granicach kończył się właśnie na tym obszarze. Dziś trudno sobie wyobrazić, że na mapach z lat 20-tych XX wieku, za Urszulankami, za Juliuszem zaczynały się pola. To był teren, który zamykał nam część Śródmieścia. Dzisiaj bardzo bym chciał, żeby to historyczne Śródmieścia tutaj też się nam kończyło. Musimy pokazać że to ładna przestrzeń, służąca mieszkańcom – podkreśla prezydent.

W wyremontowanym kosztem blisko 9 milionów złotych budynku powstał obiekt o nazwie „Edukatorium Juliusz”. I to ma być swoiste, rybnickie centrum, gdzie nauka łączy się z zabawą i nawiązuje w bardzo obszerny sposób do tradycji regionu. Zwiedzający dowiedzą się tam m.in. jak funkcjonuje ludzkie ciało, dlaczego i na co chorujemy, jak pracowali lekarze w przeszłości oraz wielu ciekawych faktów o historii medycyny.

- Otwarcie Edukatorium Juliusz, zbiegające się z Europejskimi Dniami Dziedzictwa, obchodzonymi w tym roku pod hasłem „Połączeni dziedzictwem” ma charakter symboliczny – mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. - To bowiem przestrzeń, która jeszcze dwadzieścia kilka lat temu była szpitalem. Dzisiaj znów mówimy tu o człowieku, o tym w jaki sposób funkcjonuje, na co jest narażony, jak powinien dbać o zdrowie. A wszystko to dzięki wystawie poświęconej medycynie i farmacji - jednej z profesji i pasji Juliusza Rogera, patronującego temu miejscu od początku XX wieku, kiedy to obiekt funkcjonował jako Juliuskrankenhaus – przypomina prezydent.

Nowoczesne wnętrza przyciągną odwiedzających

Dziś, kiedy rozpoczyna swoją działalność Edukatorium, postać Juliusza Rogera wciąż patronuje temu miejscu, roztaczając nad nami swój symboliczny parasol lekarza, społecznika, folklorysty, a przede wszystkim osoby miłującej śląskość – kulturę, język, przyrodę, zwyczaje i obrzędy mieszkańców Górnego Śląska – miejsca, w którym znalazł swoją drugą ojczyznę.

- Rybnik przez lata inwestował w Strefę Juliusza, by mieszkańcy mieli szansę poznać historię tego miejsca - mówi Wojciech Kiljańczyk, przewodniczący Rady Miasta Rybnika. - Szczególny aspekt dotyczy uczenia dzieci poprzez doświadczenie. Koncepcja przywrócenia do życia byłego szpitala wpisuje się w trend budowania nowoczesnego miasta, w którym istotną rolę odgrywa tworzenie miejsc, w których można doświadczyć nowych technologii sprzyjających edukacji i nauce – dodaje przewodniczący.
- Siłą Edukatorium jest program edukacyjny – zaznacza Wojciech Dominiak, dyrektor rybnickiego Muzeum im. O. Emila Drobnego. – Wystawa tworzy szkielet, na którym zawieszone będą różne formy edukacyjne, tworzące cykl edukacyjny o człowieku: warsztaty, moduły i ścieżki edukacyjne. Każdy znajdzie tu wiele ciekawych informacji z różnych dziedzin funkcjonowania człowieka – przekonuje dyrektor.

Powstała w budynku dawnego szpitala, gdzie jeszcze trzy dekady temu były sale chorych, sale operacyjne i gabinety lekarskie, wystawa to połączenie tradycyjnych sposobów na naukę z nowoczesnością. Odwiedzający mogą więc stanąć przy prawdziwym stole operacyjnym i na ekranie dotykowym wykonać operację wycięcia woreczka żółciowego. Można uczestniczyć w tym zabiegu z perspektywy anestezjologa, chirurga albo pielęgniarki. W innym pomieszczeniu możemy sprawdzić swoje umiejętności manualne wykonując zabieg wirtualnym laparoskopem. Dzieci dowiedzą się tutaj jakie znaczenie dla ludzkiego organizmu ma krew. Poszczególne pomieszczenia wystawiennicze nawiązują wizualnie do współczesnych i dawnych przestrzeni szpitalnych, prezentując oddziały szpitalne i przyporządkowane im tematy. Znajdziemy tu: oddział ortopedii i traumatologii, otolaryngologiczny, neurologiczny, okulistyczny, kardiologiczny, ginekologiczno-położniczy, urologiczny, pulmonologiczny, gastroenterologiczny, dermatologiczny, chorób wewnętrznych, onkologiczny, zakład diagnostyki oraz blok operacyjny.

W kolejnym etapie wędrówki widz trafia do szpitalnego archiwum zlokalizowanego na poddaszu, gdzie prezentowana jest historia medycyny i farmacji. Wystawa prezentuje postęp w medycynie i farmacji, który dokonał się od początków XIX wieku do czasów współczesnych. To tutaj podziwiać można wnętrza i autentyczne urządzenia służące jeszcze kilkadziesiąt lat temu wybitnemu profesorowi okulistyki dr. Pojdzie z Katowic, którego zbiory – biurko, mikroskopy oraz maszyny do leczenia chorób oczu, zachowane w idealnym stanie – przekazała „Juliuszowi” jego wnuczka.

Drugie życie dawnej kopalni

W Rybniku dbałość o starą, często zabytkową tkankę miasta widać w zasadzie na każdym rogu. Nie dalej jak kilka miesięcy temu, po kosztownym remoncie udało się otworzyć kolejny element tworzący kompleks Zabytkowej Kopalni Ignacy w Rybniku-Niewiadomiu. Dzięki zainwestowanym milionom przywrócono do życia największą perłę tej kopani – ponad 100-letnią, unikatową maszynę wyciągową szybu Kościuszko. Dziś maszyna znów działa, znów kręci gigantycznym kołem zamachowym zawieszonym na szczycie wieży szybowej. To tutaj także podziwiać można wystawy nawiązujące do wielkie rewolucji przemysłowej. Tu też działa SOWA – czyli mini „Centrum Nauki Kopernik”. - Miasto z jednej strony jest postrzegane jako te, które przygotowuje transport publiczny, drogi, doświetla, oświetla, ale też miasto jest tą instytucją, która powinna w moim przekonaniu dać coś, co jest bardzo miastotwórcze. Teraz jestem bardzo szczęśliwy, że na pytania: co ja mogę w Rybniku zobaczyć, czego się mogę nauczyć? - odpowiadamy: mamy dwa obiekty –Kopalnię Ignacy i Edukatorium Juliusz, które są wspaniałymi obiektami dla każdego. Cieszę się, że te miejsca będą służyło mieszkańcom i będą oddziaływały na to miasto, ten region – mówi prezydent Piotr Kuczera.

Loftowe mieszkania w starym familoku

Troska o tradycję w Rybniku przejawia się także w innych zakątkach miasta. Tutaj nie burzy się wysłużonych – co tu dużo mówić często rozpadających się familoków, stanowiących część dawnego, patronackiego osiedla Huty Silesia - tylko je remontuje. W jednym z takich gmachów – kosztem ponad 14 milionów złotych - powstanie 10 mieszkań o wysokim standardzie. Budynek w zasadzie zostanie w całości przebudowany – W niezmienionym kształcie pozostaną jedynie jego ściany zewnętrzne, natomiast wnętrze i klasyczny podział na mieszkania zastąpią „kontenery”, które zabudowane zostaną w środku.

Mieszkania – dla młodych małżeństw, dla singli, którzy być może pracują w Katowicach czy Gliwicach, ale mieszkać chcą w Rybniku powstają także w ścisłym centrum miasta. Przy ulicy Hallera trwa także budowa nowoczesnego gmachu usługowo-mieszkalnego, który też stanowi potwierdzenie tezy, że Rybnik oprócz ambicji stania się wyjątkowo nowoczesnym miastem, wciąż pamięta o swojej przeszłości. Częścią potężnego, przeszklonego gmachu, w którym znajdzie się 80 mieszkań, będą wkomponowane w bryłę nowoczesnego bloku dwa inne budynki, stanowiące pozostałość po dawnej, miejskiej rzeźni.

Strefa dla biznesu w drapaczu chmur z PRL-u

Ale Rybnik, kojarzony do tej pory z górnictwem i ciężkim przemysłem, stara się wspierać rozwój nowoczesnych usług dla biznesu. Tworzy przestrzeń, w której prywatni inwestorzy mogą budować kolejne obiekty z przeznaczeniem na powierzchnie biurowe. Ta powstaje także w centrum miasta, w sąsiedztwie Placu Armii Krajowej, gdzie już kilka lat temu pamiętający czasy PRL-u dawny biurowiec KBO przekształcony został w pierwszy i jedyny w mieście drapacz chmur - biurowiec klasy A – o nazwie K1. Projekt cieszy się dużym zainteresowaniem korporacyjnych najemców – swoje biura mają tu m.in. ING Bank Śląski, FireUp Software czy PKO BP. W bezpośrednim sąsiedztwie realizowane są dwa kolejne obiekty oferujące nowoczesną powierzchnię biurową.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera