Krótkie przypomnienie: umowa społeczna była najważniejszym ustaleniem kończącym strajk w śląskich kopalniach we wrześniu ubiegłego roku. Uzgodniono ją przed tygodniem, po ponad 4 miesiącach spóźnienia. Najważniejszym elementem porozumienia jest harmonogram zamykania kopalń węgla energetycznego do 2049 roku. Umowa zawiera również system dopłacania do wydobycia z budżetu państwa do tego czasu, program inwestycji w czyste technologie węglowe oraz zarys dalszej transformacji gospodarczej Górnego Śląska. Ponadto, związki zawodowe wywalczyły szeroki repertuar osłon, w tym 120-tysięcznych odpraw dla odchodzących z górnictwa oraz ustawowe gwarancje zatrudnienia do emerytury.
Mimo wielomiesięcznych negocjacji, jeszcze dziś ich finalizacja stanęła pod znakiem zapytania, bo pojawiły się rozbieżności w kwestii planów operacyjnych spółek węglowych. Ostatecznie umowa została parafowana przed godz. 18. Co będzie dalej? Sporo, bo do skonsumowania większości zapisów umowy droga jest bardzo daleka.
Zobacz koniecznie
Po pierwsze: parafowanie to nie samo, co podpisanie umowy. Co więcej, przed samym jej podpisaniem, negocjatorzy związkowi muszą spełnić jeszcze jeden warunek. Po majówce zarządy poszczególnych organizacji mają przegłosować uchwały zobowiązujące ich przedstawicieli do złożenia podpisów pod dokumentem. Kolejny punkt to fizyczne sygnowanie umowy, które – według życzenia strony społecznej – ma odbyć się na Śląsku w obecności ministrów: aktywów państwowych (Jacek Sasin) oraz klimatu (Michał Kurtyka) oraz samego premiera. „W naszej ocenie Mateusz Morawiecki powinien być jednym z sygnatariuszy umowy” - mówi nam jeden ze związkowców. Kiedy to nastąpi? Według wstępnych przymiarek: około 10-14 maja.
To wszystko wciąż łatwiejsza część planu. Jeszcze w maju ma rozpocząć się proces prenotyfikacyjny umowy w Komisji Europejskiej. Nie wiadomo, kto będzie odpowiadał za niego po stronie rządowej, bo jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, plotki głoszą, że wiceminister Soboń może odejść z MAP, podobno do jednej ze spółek Skarbu Państwa. Prenotyfikacja ma potrwać ok. 6 tygodni, a po niej mają zacząć się faktyczne ustalenia z Komisją Europejską. W rozmowach w Brukseli, oprócz przedstawicieli rządu, mają też uczestniczyć wysłannicy związkowi.
Soboń wielokrotnie podkreślał, że liczy na akceptację KE dla de facto programu likwidacji sektora węgla kamiennego, dodając, że podobne instrumenty pomocy publicznej były stosowane w innych państwach Unii. Wątpliwości jest jednak sporo, zaś zgoda Komisji jest najważniejszym warunkiem wejścia umowy w życie. Proces notyfikacyjny powinien zamknąć się w 6 miesiącach, więc teoretycznie do końca roku możemy poznać jego rezultaty.
Nie przeocz
Równolegle muszą powstać dwie ustawy, na których oparta jest umowa społeczna. Po pierwsze, projekt powołująca Fundusz Transformacji Śląska. Odpowiedzialna zań będzie Solidarność i – jak uzgodniono – związek przedstawi rządowi ustawę do 31 maja. Rząd, po konsultacjach międzyresortowych, zobowiązał się do przyjęcia jej do końca sierpnia. Jest jeszcze druga ustawa: o finansowaniu i likwidacji górnictwa. Ta ma powstać na bazie ewentualnej notyfikacji i do niej trafią m.in. wynegocjowane gwarancje zatrudnienia do emerytury.
Osobną kwestią jest jeszcze system pomocy dla gmin górniczych. Prace nad nim mają ruszyć zaraz po notyfikacji umowy.
Musisz to wiedzieć
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?