Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścieżki dla rowerów: Piesi i rowerzyści na jednym deptaku? Nie wszystkim się to podoba

Bartłomiej Romanek, ASW, JUT
Po Wolności w Chorzowie mogą jeździć rowerzyści. Deptaki coraz częściej otwarte dla jednośladów
Po Wolności w Chorzowie mogą jeździć rowerzyści. Deptaki coraz częściej otwarte dla jednośladów Marzena Bugała-Azarko
Chorzowscy rowerzyści odetchnęli. Nareszcie mogą jeździć po ulicy Wolności, głównym deptaku w centrum miasta. Taką decyzję na wniosek prezydenta Andrzeja Kotali, podjął Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Chorzowie. - Ten temat powracał od dłuższego czasu, rowerzyści chcą móc poruszać się po deptaku - mówi Piotr Wojtala, dyrektor MZUiM w Chorzowie. - Po uzgodnieniach z prezydentem miasta postanowiliśmy wprowadzić zmianę organizacji ruchu.

Ta decyzja od razu podzieliła mieszkańców. - Rowerzyści nie patrzą na przechodniów, jeżdżą jak chcą, kompletnie się z nikim nie licząc - denerwuje się Halina Mrowiec, mieszkanka Chorzowa. - Teraz na Wolności będzie po prostu niebezpiecznie chodzić.
Mariusz Kapela z Bytomskiego Stowarzyszenia Rowerowego przekonuje jednak, że pomysł z otwarciem ulicy Wolności dla rowerzystów powinien przynieść więcej pożytku niż szkody.

- Patrzę na tę decyzję optymistycznie. Dla rowerzystów każda nowa droga jest powodem do radości - mówi Kapela. - Jednak czy to się sprawdzi zależy od środowiska rowerzystów, od tego czy będą oni przestrzegać zasad, a zwłaszcza tej podstawowej, że na deptakach pieszy ma zawsze pierwszeństwo.

To rzadko się sprawdza

Kamil Rajczyk ze Śląskiej Inicjatywy Rowerowej przytacza jednak przykład Częstochowy. Tam kilka lat temu po konsultacjach społecznych zezwolono rowerzystom na poruszanie się deptakiem w alei NMP i ten pomysł nie do końca się sprawdza.

- Wiem, że jest bardzo dużo skarg, a poszkodowani są w tym przypadku i piesi, i rowerzyści - mówi nam Rajczyk. - Pomysł łączenia traktów komunikacyjnych dla pieszych i rowerzystów sprawdza się tylko tam, gdzie natężenie ruchu nie jest wielkie - dodaje Rajczyk.

Zdaniem Kamila Rajczyka pod Jasną Górą trudno znaleźć miejsce, gdzie takie rozwiązanie funkcjonowałoby w sposób zadowalający.
Praktyka pokazuje jednak, że w większości śląskich miast, można już jeździć rowerami po deptakach czy rynkach. Tak jest m.in. na rybnickim Rynku czy na ulicy Mariackiej w Katowicach, gdzie niedawno dopuszczono ruch rowerowy. I tam to rozwiązanie sprawdza się znakomicie. Z drugiej strony do konfliktu na linii piesi-rowerzyści dochodzi często w miejscach, gdzie wyznaczono dla nich oddzielne trakty komunikacyjne. Tak jest na promenadzie gen. Ziętka w Parku Śląskim. Tam rowerzyści skarżą się na to, że piesi chodzą po ścieżce przeznaczonej dla jednośladów.

Nie ma żadnych norm

Problemu zapewne w ogóle by nie było, gdyby nie fakt, że Polska w porównaniu do krajów zachodnich ma wielkie opóźnienia w zakresie infrastruktury rowerowej. Na dodatek w naszym regionie i w całym kraju od lat ścieżki budowane są bez zachowania jakichkolwiek norm. Mają one bardzo różną nawierzchnię: asfaltową, szutrową lub z kostki brukowej, a przede wszystkim różną szerokość.
Nikt nie liczy się z głosami rowerzystów, którzy podkreślają, że jazda po kostce brukowej jest bardzo niewygodna, nikt nie przejmuje się tym, że przekształcając chodniki w ścieżki pieszo-rowerowe tracą na tym wszyscy: piesi, bo zabiera się im miejsce i rowerzyści, którzy nie mają szans na bezpieczne poruszanie niektórymi odcinkami.

Widać to najlepiej na przykładzie Częstochowy. - Ścieżki od lat powstawały przypadkowo i okazjonalnie, w zasadzie wyłącznie przy okazji innej działalności drogowców. W konsekwencji są one niespójne, zaczynają się i kończą nagle, czasami w szczerym polu jak koło stacji Lukoil przy ul. Okulickiego - mówi Kamil Rajczyk.

Ten bałagan ułatwia luka w rozporządzeniu ministerialnym, która do dzisiaj nie precyzuje, jaka powinna być szerokość ścieżki, którą poruszają się piesi oraz rowerzyści w obydwu kierunkach. Co ciekawe dla ścieżek, na których jednośladami można jechać w jednym kierunku to minimum wynosi 3,5 metra.

Belgowie przykładem

Na szczęście śląskie miasta dostrzegają ten problem. Pierwszy krok uczyniły Katowice. Od ubiegłego roku plany budowy tras i ścieżek opiniuje i dyskutuje nad nimi zespół ds. rowerowych przy Urzędzie miasta (w skład wchodzą stowarzyszenia rowerowe, urzędnicy, itp). Zespół opiniuje pomysły juz na etapie projektowania. O powołanie zespołu i stworzenie polityki rowerowej w kato też apelowali cykliści.

W Częstochowie sprawą ujednolicenia dróg rowerowych zajął się radny Łukasz Kot, który przygotował specjalną uchwałę opartą na standardach opracowanych przez Kamila Drabińskiego. Nie została ona poddana pod głosowanie, ale normy mają zostać ujednolicone dzięki zarządzeniu prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka Marian Kotarski, prezes Klubu PTTK "M-2" z Myszkowa wskazuje wzorce, z których mogłaby korzytać Polska przy budowaniu ścieżek rowerowych. - Nie dogonimy Holendrów, gdzie na rowerzystów buduje się specjalne tunele i sygnalizację, ale moglibyśmy brać przykład z Belgów, gdzie budując drogi po dwóch stronach tworzy się metrowe pasy dla rowerzystów - mówi Kotarski.



*Superbudowa 2013. Najlepsza inwestycja woj. śląskiego ZOBACZ
*Marsz Autonomii 13 lipca 2013: ZDJĘCIA, WIDEO, KONTROWERSJE
*Groby wampirów odkryto w Gliwicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Jak zdać egzamin na prawo jazdy? ZOBACZ WIDEOTESTY i CZYTAJ PODPOWIEDZI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!