Sędzia Tuleja w Katowicach: Nie działamy jak hejterzy. Śląska Kafejka Prawnan otwarta

Sędzia Tuleya oraz prokurator Krzysztof Parchimowicz byli gośćmi pierwszego spotkania Śląskiej Kafejki Prawnej. Rozmawiano o tym, co dziś najbardziej niepokoi środowisko prawnicze – niezależność wymiaru sprawiedliwości. Organizatorami kafejki są: Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, Oddział Śląski oraz Stowarzyszenie im. prof. Zbigniewa Hołdy.

Czy potrzebujemy niezależnych sądów i niezależnej prokuratury? - taki temat dyskusji postawili organizatorzy swoim gościom, znanym z krytyki reformy sadownictwa, przeprowadzonej w ostatnich latach przez rządzącą partię.

– Do kraju, gdzie nie ma niezależnych sądów, nie przyjedzie żaden przedsiębiorca – mówił prokurator Parchimowicz, prezes Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia.

– Sądy nie mają instrumentów egzekwowania swoich orzeczeń – dodał sędzia Tuleya. – Konstytucja mówi, że wszystkie trzy władze znaczą tyle samo i powinny ze sobą współdziałać. Temida nie używa miecza, bo nie ma współpracy ze strony pozostałych władz.

Śląska Kafejka Prawna miała zainaugurować swoją działalność w hotelu Katowice, od wielu dni tam właśnie anonsowano to wydarzenie. Cztery godziny przed planowanym spotykaniem organizatorzy zostali poinformowani, że umowa najmu jest właśnie wypowiadana, bo akurat w sali, w który prawnicy mieli zaplanowaną debatę, nie ma prądu. Jest w całym hotelu, akurat tam brakuje. Gościny użyczyła w ostatniej chwili restauracja Królewska.

– Ostatnie lata nauczyły mnie odwagi, braterstwa, solidarności – mówił sędzia Tuleya. – Czasem ktoś mnie pyta, czy nie żałuję moich wystąpień, bo potem grożą mi postępowania dyscyplinarne. Nie żałuję. Są wartości, których warto bronić za każdą cenę, a te wartości to niezależne sądy i niezawiśli sędziowie.

– Władza chce ponownie zniewolić wolnych ludzi rękami prawników. My się na to nie zgadzamy, chcemy mieć czyste ręce – dodał prokurator Parchimowicz.