Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie Camino zakończyło sezon pielgrzymkowy [ZDJĘCIA]

Iwona Makarska
Śląskie Camino / arc.
Górnośląski odcinek Drogi św. Jakuba w Polsce prowadzi od Piekar Śląskich do Skorogoszczy. Pielgrzymi zakończyli sezon. Teraz planują wiosenne przejście z Góry św. Anny do Kamienia Śląskiego.

Pasjonaci, dzielący się swoją wiarą, zaangażowani w szerzenie idei wędrowania Drogą św. Jakuba, już od ponad dwóch lat tworzą Górnośląski Klub Przyjaciół Camino. 11 listopada patriotyczną pieszą pielgrzymką do „śląskiego Katynia” zakończyli kolejny sezon.

Górnośląski szlak liczy niemal 140 kilometrów. Zaczyna się przy bazylice w Piekarach Śląskich. Dalej biegnie m.in. przez Repty Śląskie, Toszek, Porębę, Górę św. Anny, Kamień Śląski, Opole, Chróścice, a kończy się w Skorogoszczy. Każdy pielgrzym może przejść taki odcinek, na jaki siły mu pozwalają.

- Wyjątkowe są miejsca w pobliżu Piekar - śląskiej stolicy kultu maryjnego. Góra św. Anny to silny akcent. Ale właściwie każda parafia, gdzie pielgrzym może otrzymać pieczątkę do swojego paszportu pielgrzyma jest znacząca - mówi nam Karol Zurek, mieszkaniec Bytomia.

Droga św. Jakuba powstała na wzór hiszpańskiej Camino de Santiago, szlaku pielgrzymkowego do katedry w Santiago de Compostela w Galicji w północno-zachodniej Hiszpanii. W katedrze tej, według przekonań pielgrzymów, znajduje się ciało św. Jakuba Większego Apostoła. Droga w diecezji gliwickiej otwarta została 1 czerwca 2013 roku.

- Szlak polski z hiszpańskim w sferze duchowej nie różni się, ale na pewno w Hiszpanii jest większy ruch i więcej pielgrzymów w niektórych miejscach, niż w Polsce - wyjaśnia Piotr Matusek z Zabrza.

- U nas jest trochę łatwiej ze względu na to, że nie ma bariery językowej i polskie kościoły są raczej otwarte podczas pielgrzymowania, a hiszpańskie nie zawsze - dołącza się ks. Grzegorz Lepiorz, opiekun klubu, wikariusz z parafii pw. św. Barbary w Bytomiu.

Pielgrzymki Drogą św. Jakuba nie są zorganizowane, a indywidualne. Nie ma jednej trasy. Członkowie klubu często wybierają się na nie razem. Z ostatnich można wymienić m.in. wędrowanie z Toszka do Zimnej Wódki 11 czerwca, 29 października z Zimnej Wódki na Górę św. Anny i wspomnianą już pielgrzymkę w Narodowe Święto Niepodległości do Dąbrówki.

- Ważne, żeby potraktować swoje przejście jako pielgrzymkę, a nie jako wycieczkę turystyczną. Trzeba otworzyć się na działanie św. Jakuba, patrona drogi. Wtedy dzieją się rzeczy niezwykłe. Za życia nawrócił osiem osób, teraz jest ich już znaczenie więcej - przekonuje Magdalena Goik z Bytomia, która - jak twierdzi - sama działania świętego wielokrotnie doświadczyła.
- Na ostatniej pielgrzymce spotkałam osobę z mojej parafii. Nasze losy były połączone w nieprzyjemny sposób. Siadłyśmy w kościele obok siebie. Po raz pierwszy w życiu czułam, że przekazuję sobie znak pokoju z osobą, z którą naprawdę powinnam. Ona też to czuła. Uścisnęłyśmy się. W dalszej drodze wiele sobie wyjaśniłyśmy. Teraz jesteśmy sobie bliskie i będziemy utrzymywać kontakt - opowiada.

Klubowicze spotykają się w salce przy kościele pw. NMP Matki Kościoła w Zabrzu-Helence. Rozmawiają, dzielą się doświadczeniami, ale też starają się o promocję szlaku, planują kolejne wyprawy. Wiosną przyszłego roku chcą przejść z Góry św. Anny do Kamienia Śląskiego. Otwarta została nowa, śląsko-morawska Droga św. Jakuba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!