Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: My, dzieci bezdomne

Paweł Smolorz
Paweł Smolorz
Paweł Smolorz arc.
Kiedy lokalna dziennikarka Dorota Prynda przyznała mi się, że zamierza nakręcić film o autonomistach śląskich, poradziłem jej, by sobie odpuściła. Przede wszystkim nie wierzyłem, że znajdzie na to pieniądze - z doświadczenia wiem, że sponsorzy unikają tematu jak ognia, nie wspominając już o urzędnikach.

Dorota uparła się i film nakręciła; nawet namówiła mnie, bym coś powiedział przed kamerą, choć przekonywałem ją, że na Śląsku jest o wiele więcej mądrzejszych ludzi. Zgodnie z moimi przewidywaniami, film powstał przy użyciu skromnych środków, co widać - i jak przypuszczam - dalsze jego losy to szuflada z napisem „archiwum”.

Dobrze jednak, że powstał. I nie dlatego, że to jakieś wyjątkowe dzieło artystyczne. Dlatego, że samo wywołanie na ek-ran tego tematu uzmysłowiło nam samym, w jakim żyjemy obłędnym kole, pogrążeni w hipnotycznym tańcu śląskich Apaczy, maltretujących siebie nawzajem ciągle tymi samymi pytaniami - jakby nie chodziło wcale o odpowiedź.

Pytamy siebie, bo nikt nas nie słucha, nie odpowiadamy na pytania, bo o czym będziemy mówić jutro?

Nikt nas nie słucha, bo w Polsce regionalizm to rodzaj wstydliwego folkloru. W cieniu zachodnich demokracji - Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii nasze małe ojczyzny są jak podgniła rodzynka w koszu dojrzałych winogron. Uzasadnia się to historycznie.

Politycy czasu Okrągłego Stołu tworzący polską demokrację, ci aktywni i też ci, którzy nadal sterują młodszym pokoleniem od zaplecza - chcę wierzyć, że nieświadomie - wnieśli na sztandarach wolności państwowy centralizm, który był akurat flagowym produktem komunistów. Stare drzewo wrasta głęboko, a przecież większość tych polityków nigdy nie żyła w Polsce regionów.

Prościej - nie ma czasu na autonomię, ba (!), nie ma dobrego czasu na regionalizm. Jest za wcześnie albo już za późno.

W ychowanie wczesnoszkolne pozostaje constans - tak jak wcześniej nasi ojcowie, później my, a teraz nasze dzieci futrowane są nadal patetycznym polskim patriotyzmem, ideą narodowej homogeniczności, ojczyzną bohaterów walczących ze „złym Niemcem i Rusem”.

W tym świecie nie tylko nie ma miejsca na małe ojczyzny, ale bywają one wrogie - szczególnie wtedy, gdy cechuje je odrębna historia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!