MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sopot z Sabriną

Marcin Zasada
"Festiwal w Sopocie, jaki ochlaj i wyżerka! Ile kasy dasz dziadowi o zniszczonych nerkach?" - śpiewał o spędzie dinozaurów Kazimierz Staszewski.

Spędzie, który już tylko przez jego organizatorów nazywany jest "świętem piosenki". Ci, którzy nie dają nabierać się na zaklinanie rzeczywistości, mówią raczej o odgrzewaniu starych kotletów.

Zeszłoroczny pomysł zaproszenia wyblakłych gwiazd lat 70. mógł jeszcze kogoś uwieść kolorowym kiczem i tandetą. Tyle że to formuła na jeden sezon. Powtarzanie jej w tym roku jest jak powtarzanie starego dowcipu. Kogo "wielkiego" zobaczymy w tym roku? Modern Talking, Sandrę, Samanthę Fox, Kim Wilde i Sabrinę (tak, tak: "Boys, boys, boys"!). Wiem, brzmi śmiesznie, sam nie mogłem w to uwierzyć. Może jeszcze Limahl? "Ile kasy dasz dziadowi o zniszczonych nerkach?". Prawda jest taka, że pod pozorem kolejnego zgrywu kryje próba wyciągnięcia od ludzi łatwych pieniędzy. Wszystkie te Sandry, Samanthy i Sabriny już dawno przestały chałturzyć i przyjeżdżają do Sopotu szczęśliwe, że ktoś na tej planecie jeszcze je pamięta.

A nie lepiej byłoby za te wszystkie pieniądze sprowadzić jedną prawdziwą gwiazdę, jak udawało się to przed laty (Elton John, Björk, Whitney Houston)? Nie wspominam już o polskich pretendentach do bursztynowych słowików.

W Sopocie, niestety, ma być łatwo, gładko, przyjemnie i wokół kotleta. Jedni kotleta będą odgrzewać, inni do kotleta będą grać. A zgaga będzie palić nas wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni