Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposobem na kryzys jest tylko wolny rynek

Agnieszka Zielińska
FOT. WYŻSZA SZKOŁA HUMANITAS
Gorsi od polityków są tylko sprzedawcy samochodów i prostytutki - mówi prof. Ken Schoolland, amerykański ekonomista

Z amerykańskim ekonomistą, prof. Kenem Schoollandem, autorem bestsellerowej książki o przyczynach światowej recesji gospodarczej, rozmawia Agnieszka Zielińska

Czy kryzysu trzeba się bać?
Nie. Wierzę, że każdy rząd na świecie szanuje wartość pieniądza, a politycy potrafią podejmować odpowiedzialne decyzje. Roger Douglas w swojej książce daje 10 porad, jak polityk może skutecznie zapewnić sobie to, że w kolejnych wyborach ludzie znowu mu zaufają. Wskazuje on, że najważniejsze są: uczciwość, szacunek dla wyborców, podejmowanie decyzji w sposób przejrzysty i dotrzymywanie obietnic. A Roger Douglas to twórca gospodarczego sukcesu Nowej Zelandii, która z kraju znajdującego się jeszcze w latach 70. na szarym końcu wśród państw uprzemysłowionych, stała się jednym z najszybciej rozwijających się na świecie. Bowiem, gdy doszło do sytuacji ogromnego zadłużenia, nowy rząd postanowił zrobić porządek. Okazało się, że więcej osób może utrzymywać się z rolnictwa niż dotąd. Zlikwidowano cła, obniżono o połowę podatki i w efekcie w krótkim czasie spłacono wszystkie długi państwa. Nowa Zelandia to świetny przykład wyjścia z recesji.

To dobry przykład na obecne kłopoty świata?
Ten kryzys nie powstał z dnia na dzień, długo na niego pracowano i długo narastał. Każdy taki bąbel musi w końcu pęknąć, i wtedy trzeba otrząsnąć się ze złych nawyków. Jednak to od polityków zależy, jak długo ta recesja potrwa. Mój dziadek zastanawiał się w czasach, gdy jeszcze obcinano psom ogony, co jest lepsze: czy lepiej robić to po kawałku, czy jednym cięciem. Uznał, że lepszy jest jeden krok. Ja też tak sądzę. Rząd w każdym kraju musi to wreszcie zrobić: zacząć pracować odpowiedzialnie.

Większość ludzi podchodzi jednak beztrosko do spraw polityki i gospodarki.

To zachęta dla polityków. Kryzys to wzrost cen i inflacja, nawet taka, jak w Słowenii, gdzie 1 jajko kosztowało 10 mld dinarów. Musimy pamiętać jednak, że inflacja jest generowana przez banki. Gdy deponujemy w banku pieniądze, to nigdy nie jest tak, że one w całości spoczywają w jednym miejscu. Bank z naszej gotówki korzysta, wprowadza ją do obrotu. A to, że mamy do niej dostęp, ma dawać nam tylko poczucie bezpieczeństwa. Musimy sobie uświadomić, że od lat 60. ilość pieniędzy na rynku wzrosła i to znacznie. Prześledźmy w USA 200 lat historii gospodarki. Na początku XIX w. pieniądze przeznaczano na wojnę, w 1913 r. utworzono Bank Rezerw Federalnych. Gospodarka wojenna doprowadziła do tego, że siła nabywcza pieniądza spadła do 2 proc. tego, co miała 70 lat wcześniej. Zdecydowały o tym, jak teraz, beztroska rządzących i nieodpowiedzialne wydawanie pieniędzy. Bernard Madoff niedawno został skazany na więzienie za to, że stworzył piramidę finansową, której obroty sięgały 60 mld dolarów. Wcześniej dostał 5 ostrzeżeń, że prowadzi naganne praktyki, ale nie zrobiono nic, by zapobiec jego oszustwom. Teraz także ci, którzy go kontrolowali powinni ponieść karę.

Co było przyczyną obecnego kryzysu? Chodzi o moment, w którym kryzys się rozpoczął?
To świetne pytania i sam często je sobie zadaję. Myślę, że był to w USA rok 1913, gdy utworzono Bank Rezerw Federalnych. Do dziś w USA agencje rządowe, politycy oraz banki i instytucje finansowe to wierzchołki "żelaznego trójkąta", elementów wzajemnie od siebie zależnych. Zresztą, tylko w czasie ostatnich wyborów jeden z banków zasilił konta i McCain'a, i Baracka Obamy kwotami 10 mld dolarów. A potem otrzymał największe dotacje z budżetu państwa w związku z kryzysem. Stopa zwrotu wyniosła prawie 3 tys. za każdy zainwestowany dolar. Wniosek jest prosty, trzeba inwestować w polityków, nigdzie indziej nie osiągniemy takich zysków. Zresztą, gdy przyjrzymy się osobom zajmującym wysokie stanowiska w instytucjach "żelaznego trójkąta", okaże się, że to ciągle ci sami ludzie.

Czy takie obserwacje można odnieść do kryzysu w innych krajach, na przykład w Polsce?
Oczywiście. W 1910 r. przedstawiciele międzynarodowej finansjery oraz rodziny Rockefellerów i rządu USA spotkali się u wybrzeży Georgii w tajemnicy, posługiwali się nawet przybranymi nazwiskami. Efektem spotkania było utworzenie w 1913 r. Banku Rezerw Federalnych. To tajne spotkanie wyszło na jaw dopiero po latach, kiedy ujawniono podpisane tam dokumenty. To syndrom oszukiwanej żony, która jest źle traktowana przez męża, bita, ale ciągle chce mu wierzyć. Nic się nie zmieni, póki ona nie powie koniec. W czasie wykładów zawsze pytam: czy wierzycie politykom? Jeszcze nikt nigdy nie powiedział, że im wierzy. Gorsi są tylko sprzedawcy samochodów i prostytutki. Tymczasem tak naprawdę wierzymy politykom. Wybieramy ich, obdarzamy zaufaniem. Traktujemy polityków jak bogów. W Polsce i tak historia niesie świetne przykłady tego, że potrafcie walczyć o swoje. Choćby zwycięstwo Solidarności, klęska Jaruzelskiego.

A kiedy kryzys się skończy?
23 sierpnia o 7 rano. Oczywiście żartuję. Autorytety ekonomiczne posługując się teoriami z zakresu zachowań człowieka próbują przewidzieć takie daty. Jestem jednak sceptyczny wobec prognoz. To wróżenie z fusów. Austriaccy uczeni, z którymi się zgadzam, mówią po prostu, że dobre praktyki, wolna przedsiębiorczość wcześniej czy później muszą zwyciężyć.

***
Ken Schoolland jest profesorem ekonomii i nauk politycznych na Hawaii Pacific University
w Honolulu. Jego słynna praca "Przygody Jonatana" w zbeletryzowanej formie prezentuje najważniejsze zagadnienia ekonomii wolnego rynku (przetłumaczono ją na 40 języków). Właśnie trafiła do rąk polskich czytelników. W Polsce spotkał się m.in. ze studentami Wyższej Szkoły Humanitas w Sosnowcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!