Ratusz zleci wyspecjalizowanej firmie przeprowadzenie za pomocą georadaru dodatkowych badań terenu w rejonie, gdzie w nocy z soboty na niedzielę zapadł się grunt. Ratusz chce mieć pewność, że nie kryje ona jakichś dodatkowych niebezpiecznych dla zdrowia i życia niespodzianek.
- To, co się stało w nocy z soboty na niedzielę, stanowi dla nas poważne ostrzeżenie. Choć mamy mapy wyrobisk pogórniczych, to, niestety, nie wiemy, czy odzwierciedlają dzisiejszą rzeczywistość - mówi prezydent Jacek Guzy.
Badania zlecone przez gminę obejmą swym zasięgiem jedynie bezpośrednie sąsiedztwo bloku przy którym doszło do zapadnięcia się ziemi. - Opracowanie mapy górotworu jest bardzo kosztowne. Teren nie należy do miasta, a jest własnością Skarbu Państwa. Gdybyśmy chcieli dokładnie zbadać zagrożone obszary w Siemianowicach, musiałoby zostać przebadane niemal całe miasto. Niestety, najczęściej jest tak, że ktoś wiele lat temu zaniedbał swoje obowiązki, a teraz gmina zostaje z problemem i naprawą szkód sama -mówi rzecznik ratusza Michał Tabaka.
Od dzisiejszego poranka specjalistyczne badania terenu prowadzili specjaliści z Okręgowego Urzędu Górniczego i Głównego Instytutu Górnictwa z Katowic. Jednak wyniki ich pracy będą znane za kilka tygodni. Mieszkańców bloku przy PCK 10-16 niepokoi informacja, że pięćdziesiąt metrów pod ich mieszkaniami biegnie chodnik po byłej kopalni Siemianowice.
Sztab antykryzysowy, powołany przez prezydenta po katastrofie, wyświetlił z dostępnych źródeł historię wyrobisk górniczych w tym miejscu.
- Chodnik pozostał w tym miejscu po eksploatacji węgla jeszcze z lat 1929-30. Według dokumentów, do których dotarł sztab, teren przywrócono do eksploatacji w latach 1960-61 a więc dokładnie w czasie oddawania bloku przy ul. PCK 10-16 do użytku. Ostatnie zapisy, dotyczące działalności górniczej w tym miejscu są datowane na rok 2000. Istnieją też przekazy o bieda szybach, które na tym terenie były budowane na początku XX wieku - mówi prezydent Guzy.
Skutki płytkiej eksploatacji węgla pod Siemianowicami i pozostawione pustki poeksploatacyjnyjne to prawdziwa udręka dla miasta. Mieszkańcy pamiętają, jak sześć lat temu u zbiegu ulic Mysłowickiej i Kolejowej powstała podobna do tej z PCK potężna wyrwa. Wówczas, tak jak w sobotę, nikomu nic się nie stało. Najtragiczniejsza w skutkach była katastrofa, do jakiej doszło 8 lutego 1981 roku. Cztery osoby zginęły, kiedy runęła kamienica przy ul. Sobieskiego. Dziś ten rejon uznawany jest za jeden z bezpieczniejszych w mieście. Pustki poeksploatacyjne wypełniono tam mieszaniną popiołu z cementem. Czy podobny materiał zostanie użyty do zabezpieczenia korytarzy pod ul. PCK, jeszcze nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?