Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Św. Szczepana – najradośniejszy dzień Bożego Narodzenia w Beskidach

OPRAC.:
Katarzyna Wiśniewska-Lewicka
Katarzyna Wiśniewska-Lewicka
PAP
PAP
26 grudnia, drugi dzień świat Bożego Narodzenia, to w kościele katolickim wspomnienie św. Szczepana męczennika. Był on jednym z siedmiu diakonów, których Apostołowie prosili o pomoc w głoszeniu Ewangelii. Uważany jest za pierwszego męczennika za Chrystusa. Zginął ukamienowany przez miejscową społeczność żydowską w Jerozolimie.

Dzień św. Szczepana wśród górali śląskich był najradośniejszym podczas świąt Bożego Narodzenia. To za sprawą kolędowania, które nadal jest zwyczajem żywotnym – uważa dr Małgorzata Kiereś, etnograf, góralka z Istebnej i znawczyni tradycji i kultury góralskiej. Jak dodała, w kalendarzu roku liturgicznego "dzień ten poświęcony jest rozważaniom i modlitwom do św. Szczepana, męczennika ukamieniowanego za wiarę".

- W kościołach katolickich odprawiane są w tym dniu msze św. według niedzielnego porządku. Dziś już rzadko śpiewana jest popularna dawniej pieśń: "Szczepanie święty, pierwszy męczenniku" – napisała dr Małgorzata Kiereś w książce "Doroczna obrzędowość w społecznościach zróżnicowanych religijnie na pograniczu polsko-czesko-słowackim”.

Etnograf wskazała, że dorośli kolędnicy odwiedzali przede wszystkim domy bogatych gazdów, dobrych ludzi i te, w których były panny na wydaniu. Odwiedziny były wyróżnieniem dla dziewczyny i jej rodziców, którzy starali się wynagrodzić kolędników za śpiew i życzenia.

- Obdarzali ich pieniędzmi i miodulą, czyli wódką na spirytusie gotowaną z miodem i korzeniami – napisała Kiereś.

Jednym z pierwszych zwyczajów "szczepanowego dnia”, który rozgrywa się o świcie jest "połazowani”. Połaźnikami są zwykle kilkuletnie dzieci. Dla każdego z nich to dzień wielkiej radości. Do góralskich zagród może zawitać nawet kilkunastu połaźników. Do gazdów przyjdą, by złożyć życzenia. Mają ze sobą połaźniczkę, czyli gałązkę jodłową lub świerkową ustrojoną w kwiaty, cukierki i bibułki.

Żaden z połaźników nie powinien odejść bez nagrody. W zamian za drobne pieniądze, ciastka czy jabłka, gospodarz otrzyma połaźniczkę. Powinien ją przybić nad drzwiami wejściowymi. Jeśli po świętach gazda będzie miał ich niewiele, to znaczy, że jest skąpcem; jeśli dużo - że jest szczodry. Połaźniczki zostaną spalone przy pierwszym wypędzeniu owiec. Dymem okadzone będzie stado, by je chronić od chorób.

Etnograf dodała, że w społecznościach ewangelickich również wcześnie rano dzieci chodziły "na połazy" do sąsiadów, życząc im zdrowia i pomyślności.

Dorosły mógł "połazować", ale tylko w sytuacji, gdy był – jak napisała Kiereś – "swój, ale inny”, czyli przykładowo niewidomy. _"Jymu się to noleżało, bo tesz ze mógł nazbiyrać dlo sebie grejcar lebo cosi do jedzynio” _– mawiano. Zresztą zwyczaj owego dzielenia się ze swoim, który był kaleką czy żebrakiem był istotny” – zaznaczyła Małgorzata Kiereś.

Św. Szczepana w tradycji ludowej był także dniem, w którym odbywały zaręczyny.

- Rodzina pana młodego udawała się do domu przyszłej pani młodej, aby (...) domówić cały posag oraz organizację wesela - wspomniała Kiereś w swojej pracy.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Autor; Marek Szafrański (PAP)

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera