Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętochłowice: „Nie likwidujcie naszego gimnazjum”

Olga Krzyżyk
Olga Krzyżyk
Na budynku Gimnazjum nr 1 w Świętochłowicach wywieszono hasło Związku Nauczycielstwa Polskiego „Nie likwidujcie naszego gimnazjum”. Uczniowie nie chcą tracić swojej szkoły
Na budynku Gimnazjum nr 1 w Świętochłowicach wywieszono hasło Związku Nauczycielstwa Polskiego „Nie likwidujcie naszego gimnazjum”. Uczniowie nie chcą tracić swojej szkoły Olga Krzyżyk
Nauczyciele boją się reformy w oświacie. Nie wiadomo, co będzie z ich pracą i z niektórymi placówkami. Na budynku Gimnazjum nr 1 w Świętochłowicach wywieszono hasło Związku Nauczycielstwa Polskiego „Nie likwidujcie naszego gimnazjum”. Czy gimnazjum będzie wygaszone? Tego jeszcze nie wiadomo.

Polskie szkoły czeka rewolucja. Rząd przyjął ustawę, która wprowadza do oświaty dłuższą naukę w szkołach podstawowych i średnich. Oznacza to, że gimnazja mają zostać zlikwidowane. W województwie śląskim jest 820 gimnazjów, w których w tym roku szkolnym uczy się 117 tys. 486 uczniów i pracuje 9 tys. 625 nauczycieli.

Uczniowie będą chodzili po reformie do 8-letniej szkoły podstawowej, 4-letniego liceum ogólnokształcącego lub 5-letniego technikum. Zmiany w systemie edukacji rozpoczną się już w roku szkolnym 2017/2018. Uczniowie, którzy skończą w roku szkolnym 2016/2017 szóstą klasę szkoły podstawowej, staną się uczniami siódmej klasy szkoły podstawowej. Nie będzie wtedy już rekrutacji do pierwszej klasy gimnazjum.
Reforma oświaty to wyzwanie dla samorządów. W końcu gimnazja to miejsca pracy dla wielu nauczycieli, to także przez lata wypracowany system nauki.

-W związku z likwidacją szkół gimnazjalnych w Świętochłowicach pracę może stracić 176 nauczycieli oraz 47 pracowników administracji i obsługi. Do pięciu gimnazjów miejskich uczęszcza 1080 uczniów - wylicza Adam Myszor, naczelnik kancelarii prezydenta Świętochłowic.

Jak mówi, cztery gimnazja wchodzą w skład zespołów szkół, jedno funkcjonuje w samodzielnym budynku - to Gimnazjum nr 5. Warto podkreślić, że ta ostatnia placówka przeszła gruntowny remont, zyskała także nowoczesne i wielofunkcyjne boisko sportowe.

Na ogólnopolską manifestację „Nie dla chaosu w szkole”, która odbyła się na placu Marszała Józefa Piłsudskiego w Warszawie pojechała ponad setka świętochłowickich nauczycieli oraz władze miasta.

Obecnie prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski powołał zespół zadaniowy ds. opracowania nowej sieci szkół. W skład zespołu wchodzą urzędnicy, radni, przedstawiciele oświaty oraz związków zawodowych działających w obszarze edukacji. Przewodniczącym zespołu jest prezydent Świętochłowic.

Strach przed reformą i utratą pracy
Nauczyciele nie znają szczegółów reformy. Nie ma konkretnych wytycznych a propos nowej podstawy programowej. Uczniowie nie wiedzą, z jakich podręczników będą się uczyć.

- Dziś nie ma żadnych plusów tej reformy. Dla nauczycieli oznacza ona, że potracą godziny, a może i pracę. Jeżeli gimnazjum zostanie zlikwidowane stracimy aż 12 oddziałów. Obecnie mamy w pierwszym roczniku 4 klasy gimnazjalne, czyli w sumie 12 klas - mówi Mariusz Szeremeta, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1, w których skład wchodzi Gimnazjum nr 1 oraz I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego z Oddziałami Dwujęzycznymi.
Problemy zostaną, zmieni się szkoła
- Powiedzmy szczerze, że na początku gdy wprowadzono gimnazja było ciężko. Po tylu latach jednak wypracowaliśmy system jak radzić sobie z uczniami, jak z nimi pracować. Niestety ta ciężka praca może zostać zaprzepaszczona - mówi Iwona Ciężkowska, nauczycielka historii w Gimnazjum nr 1w Chorzowie.

Uczniowie, którzy kończą gimnazjum, cieszą się, że ominie ich reforma. Nie wiadomo, co będzie z tymi, którzy będą za rok powtarzać I klasę.

- Ciesze się, że reforma mnie ominie. Uczniowie będą później w niepewnej sytuacji - zauważa Alicja Bożyńska, uczennica III klasy gimnazjum w ZSO w Świętochłowicach.

Rodzice 6-latków nie wiedzą, czy ich dzieci pójdą do siódmej klasy czy do gimnazjum.

- Problemy nastolatków, które obserwujemy obecnie w gimnazjum nie znikną po reformie. Związane są one z pewnym etapem rozwoju dziecka, a nie dotyczą tego czy dzieci chodzą do gimnazjum czy do szkoły podstawowej - podkreśla Jolanta Janicka-Garba, nauczycielka w Gimnazjum nr 1 w Chorzowie.

- Gdy wprowadzono gimnazja, mówiło się o słuszności rozdzielania dzieci w wieku 13, 14 lat z tymi młodszymi. Dziś chcą do tego powrócić. Co więcej, o czym już mniej się mówi, problemy są także w szkołach podstawowych - dodaje.

Dzieci śpiewają kolędy. Kliknij i posłuchaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!