Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepański: Skłócona i podzielona załoga tego samego statku pod nazwą Polska

Marek S. Szczepański
Stare pogodowe powiedzenie mówi, że w marcu jak w garncu. A to oznacza, że aura w tym miesiącu bywa kapryśna - raz słoneczna, raz deszczowa, czasem wietrzna, czasem śnieżna. Taki właśnie marzec mamy w polskiej polityce pełnej napięć, obelżywego języka i nieprzejednanych postaw wielu aktorów politycznej sceny.

Komisja Wenecka opublikowała opinię na temat kryzysu konstytucyjnego w RP i ważnej instytucji, jaką jest - a może raczej był - Trybunał Konstytucyjny. W konkluzji Komisja oczekuje dwóch co najmniej stanowczych kroków: bezzwłocznej publikacji wyroków Trybunału i rozpoczęcia politycznego dialogu z udziałem wszystkich stron konfliktu.

Na ulice Warszawy i innych dużych miast wyszły setki, tysiące i dziesiątki tysięcy ludzi zaniepokojonych kryzysem konstytucyjnym i prawnym w kraju. Tym razem nie pojawiły się kontrmanifestacje zorganizowane przez partię rządzącą ani też nieśmiertelne słowa, przypisywane być może błędnie Joachimowi Brudzińskiemu z PiS-u - „komuniści i złodzieje”. Był to respons na równie znaną już frazę Jarosława Kaczyńskiego - „Cała Polska z was się śmieje”.

Ta mnogość precedensowych zdarzeń spowodowała niezwyczajnie duże, jak na europejskie i światowe standardy, zainteresowanie Polską. Teksty ukazują się na czołowych stronach opiniotwórczych gazet i periodyków. W dobrych czasach antenowych polityczni komentatorzy minorowo oceniają rozwój sytuacji politycznej w Polsce. Ta szczególna sława nie poprawia pozytywnego dotychczas postrzegania naszego kraju i jego demokratycznych instytucji.

Daleki jestem od przeceniania tych negatywnych ocen, ale nieswojo się czuję, gdy jestem świadkiem rozstrzygania fundamentalnych spraw dla Polski poza granicami kraju i przez zagraniczne instytucje, nawet o najwyższej reputacji. Obcy jest mi także pogląd, że rodzime sprawy rozstrzygać można wyłącznie w polskim domu. W tej sytuacji konieczny jest pewien rodzaj równowagi podyktowany świadomością, że Polska nie jest samoistną wyspą, lecz stanowi element międzynarodowego ładu i podlegać musi również zewnętrznym regulacjom.

Mylne i naiwne jest przekonanie, że Unia to prawdziwy worek z pieniędzmi, a w ich rozdawnictwie Polska zajmować winna, niczym mesjański kraj, szczególnie uprzywilejowaną pozycję. Nie płacąc jednocześnie wspólnotowych trybutów.

Pokazała to pełna negatywnych namiętności dyskusja o przyjęciu imigrantów i uchodźców w skromnej przecież reprezentacji 7 tysięcy osób. Jeśli ktoś z rodaków nie odczuwa kompleksów, to włącza się jako równoprawny uczestnik do europejskiej i światowej dyskusji. Nie marudzi przy tym, że jest gorszym sortem unijnego obywatela i nie zaraża swoimi kompleksami pozostałych rodaków.

Wszelkie te zdarzenia powodują, że w światowej przestrzeni publicznej zaczynają pojawiać się wątpliwości dotyczące zdolności organizacyjnych Polski i jej wiarygodności. Doszło nawet do tego, że w czołowym tytule prasy niemieckiej zaproponowano przeniesienie zaplanowanego szczytu NATO w Warszawie do jednego ze stołecznych miast krajów bałtyckich: Litwy, Łotwy lub Estonii.

To sugestia radykalna i mam nadzieję nieziszczalna, ale sam fakt, że się pojawiła, wymaga refleksyjnego namysłu. I nie chodzi tutaj bynajmniej o zawiązany przez kraje unijne spisek polityczny przeciwko rządzącej w Polsce partii, ale o rzeczywiste obawy co do zmian wewnętrznych w RP.

Nie ma co się z nich tłumaczyć, ale warto je wyjaśniać współpracownikom i partnerom spoza polskich granic. I nie mamy tutaj do czynienia z uczniem postawionym do kąta, który winien ponieść karę za postępki.

Myślę raczej o odważnej i zdeterminowanej, a nade wszystko czytelnej interpretacji zdarzeń w Polsce. Czasem warto i należy wykonać krok wstecz po to, by na nowo podjąć dialog. Warto pamiętać, że zdolność do kompromisu jest raczej przejawem siły i mocy niż bojaźni czy słabości.

Porzucić też należy radykalną retorykę bliską niektórym frontmenom PiS-u definiującym tak ważne instytucje europejskie, jak wspominana już Komisja Wenecka, w kategoriach instytucji lewackich. Źle przy tym reagującym na sukcesy polityczne partii narodowych i konserwatywnych Starego Kontynentu, w tym również w Polsce. Pamiętajmy o zdaniu Antoine’a de Saint Exupéry’ego, autora nieśmiertelnego „Małego Księcia”: Dlaczego mamy się nienawidzić? Zespala nas solidarność, niesie ta sama planeta, jesteśmy załogą tego samego statku.


*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Co się wydarzyło na "Nocy Kobiet" w Spiżu w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Rozmowy nie przerywają, transmisja danych szybka RAPORT NAJLEPSZYCH SIECI KOMÓRKOWYCH
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

ZOBACZ TAKŻE

Historyczne kontrowersje wokół kampanii piwa "Tyskie". Marka...

Wolne miejsca w przedszkolach. Sprawdź swoje miasto. Rekruta...

Na zdjęciu: sierż. Marta MysurCo piąty funkcjonariusz Policji jest kobietą. Policjantka zatrzymująca pojazd do kontroli drogowej, patrolująca ulice, to w dzisiejszych czasach widok, który nikogo nie dziwi. W korpusie służby cywilnej większość stanowią panie, bez których niemożliwe byłoby funkcjonowanie policyjnej administracji.

Policjantki i ich pasje. Zobaczcie piękniejszą twarz policji [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!