Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek: Wróżenie z niemieckiego talerza

Marek Szołtysek
Marek Szołtysek
Marek Szołtysek arc.
Moja babcia Agnieszka dostała w młodości talerz. Ma złocenia po brzegach, czyli goldranty, kwiatki i niemiecki napis: "Czego się nie najesz, tego się już nie naliżesz". Był to więc dowcipny tekst zachęcający do kulturalnego jedzenia.

Wśród innych skarbów rodzinnych jest też talerz z napisem: "Unser taeglich Brot gieb uns heute". Dosłownie znaczy to "Naszego chleba codziennego daj nam dzisiaj". Jest to fragment modlitwy "Ojcze nasz", a w tradycyjnym tekście polskim brzmi to "Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". Jest to więc idealny cytat na przedmioty związane ze stołem i jedzeniem. Tak, idealny - ale dlaczego po niemiecku? No i tak to już jest z tą niemczyzną w Polsce.

A kiedyś nawet w słynnej piosence Andrzej Rosiewicz miał wątpliwości, czy można "przy dziecku mówić po niemiecku". To jednak był muzyczny żart, natomiast zupełnie na poważnie do straszenia niemieckością przyczynił się niedawno znokautowany przez eurowybory poseł, który straszył nas wszystkich "dziadkiem z Wehrmachtu". Innym razem zaś inny były poseł nie chciał podporządkować się obsłudze niemieckiego samolotu i zrobił awanturę o płaszcz. A później, gdy robiono z nim porządek - a porządek w Niemczech musi być - to wołał: "Ratujcie! Biją mnie Niemcy!".

Ale to nic, bo niedawno kolejny były europoseł ośmielony "kropelką alkoholu", bardzo zdenerwował się, usłyszawszy z ust niemieckiego urzędnika na lotnisku słowo "raus" - czyli "idź stąd". Słowo to skojarzyło mu się z Hitlerem i Auschwitz, następnego dnia wszystkie media o tym mówiły. I tu wypada z przerażeniem wyobrazić sobie, co by się stało, jakby ów europoseł słowo "raus" usłyszał na Śląsku. A jest ono używane czasem w śląskiej godce. Przykładowo można powiedzieć: "Wygnej tego psa ze chałpy raus, bo nom namarasi".

Wróćmy teraz do niemieckich napisów na niektórych śląskich talerzach, pochodzących jeszcze z czasów, kiedy Śląsk był częścią Niemiec. Wrogowie tych tekstów to ludzie ogarnięci narodową fobią, z czego w XXI wieku powinno się leczyć. Bo przecież talerze ozdobione niemieckimi słowami nie są oznaką niemieckiej narodowości ani niemieckich sympatii ich właścicieli. Podobnie jak z posiadania japońskiego aparatu fotograficznego albo włoskiego auta nie można wywróżyć narodowości ich użytkowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!