Teatr Zagłębia w Sosnowcu. Próba spektaklu Morze zostanie. Lekcja współodczuwania. Zobacz zdjęcia

31 października w Teatrze Zagłębia odbyła się próba spektaklu "Morze zostanie", na którą zaproszono przedstawicieli mediów. Ma to być "to ukraińsko-polska lekcja współodczuwania, próba przekazania bólu i prostej prawdy o tym, jak łatwo jest stracić wszystko mając obok siebie agresywną i uzbrojoną Rosję. "

— To jest kolejny projekt polsko-ukraiński, a właściwie sosnowieckie ukraiński, który przedstawiamy, prezentujemy w naszym teatrze. Wydaje nam się ten temat po prostu w tym momencie bardzo oczywisty. Jakimś takim naszym moralnym obowiązkiem jest zapraszać i prezentować twórczość ukraińską. To jest czwarta koprodukcja, gdzie realizatorami przedstawienia są nasi goście z Ukrainy. Dajemy im teatr, dajemy im aktorów i dajemy to wszystko, co, co teatr może dać, żeby powstało przedstawienie. były jeszcze przedstawienia gościnne, więc Ukraina rzeczywiście w Teatrze Zagłębia jest bardzo mocno obecna - mówi Jacek Jabrzyk zastępca dyrektorki Teatru Zagłębia ds. artystycznych.

Jak podkreśla, teatr dalej zamierza iść w tym kierunku. Bohaterką sztuki jest Maria oraz Mariupol - miasto, którego tragicznej historii w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej chyba nie trzeba nikomu przypominać

— Historia Marii przypomina biblijną przypowieść, straszną baśń, film postapokaliptyczny. Ale na pewno nie życie, na które zasługiwałby ktokolwiek. „Morze zostanie” to opowieść o tragedii miasta, którego wybrzeże pełne jest martwych ptaków, a jedyny ptak – gęś – który zdołał przetrwać w tym świecie, nie do końca jest ptakiem - zachęca do spektaklu Teatr Zagłębia.

Krzysztof Korzeniowski, który gra w sztuce zachęca do jej zobaczenia. Zaznacza, że nie trzeba będzie obawiać się, że jest ona "brutalistyczna" lub pełna krwi.

— Owszem, będzie jakiś klimat wojny tutaj nam towarzyszył i ciążył w atmosferze naszej sztuki, ale całe szczęście sztuka jest mocno poetycka i tak naprawdę ludzie, którzy obawiali by się, że to nie dla nich spektakl powinni przyjść i zobaczyć, że o wojnie można mówić nie tylko w sposób taki naturalistyczny, ale również bardzo poetycko - nie mówię, że łagodnie, bo to bardzo dotkliwie i bardzo gdzieś tutaj w głębi duszy dotyka naszych problemów i naszej wrażliwości - mówi aktor.