Tomasz Wójtowicz: Ruch Chorzów wrócił na swoje miejsce w Ekstraklasie

Tomasz Wójtowicz nie ma jeszcze skończonych 20 lat, a właśnie świętował swój trzeci w karierze awans z Ruchem Chorzów przechodząc z nim drogę od III ligi do PKO Ekstraklasy.

- Każdy awans smakuje tak samo dobrze. Pokazuje jak wielki to jest klub i jak wielcy zawodnicy grają w Ruchu. Wywalczyliśmy go swoimi nogami, swoimi rękami i swoimi głowami - powiedział wychowanek Niebieskich.

Chorzowianie w ostatniej kolejce mieli wszystko w swoich rękach i nie sprawdzali wyników spotkań innych drużyn walczących z nimi o awans.

- W przerwie meczu nie pytaliśmy o wyniki innych meczów i nie patrzyliśmy na nie. Wiedzieliśmy, że wystarczy nam jedna bramka i na tym się skupialiśmy. Chcieliśmy robić swoje, nie przejmując się innymi - stwierdził młodzieżowy reprezentant Polski.

Niebiescy wygrali z GKS Tychy 1:0, ale przezywali też w tym derbowym spotkaniu ciężkie chwile.

- Był to ciężki mecz. Tak, jak się spodziewaliśmy Tychy nam nie odpuściły. Staraliśmy się jednak robić swoje. Sam sobie wywalczyliśmy ten awans. To jest piękne i nikt nam tego już nie odbierze - powiedział Wójtowicz.

Młody zawodnik od dziecka kibicował chorzowskiej drużynie.

- Jako dzieciak chodziłem na Cichą i oglądałem mecze Ekstraklasy. Jak wchodziłem do drużyny to była dla mnie motywacja, by wywalczyć z nią awans do Ekstraklasy, żeby Ruch wrócił na swoje miejsce. Dziś to zrobiliśmy, a ja w jakimś stopniu się do tego przyczyniłem. Jestem z tego mega dumny - stwierdził 19-letni student prawa Uniwersytetu Śląskiego.

W 1988 roku Ruch wrócił do grona najlepszych i w następnym sezonie z rozpędu zdobył swoje ostatnie mistrzostwo Polski. Czy teraz Niebiescy mogą nawiązać do tamtych wydarzeń?

- Nikt nie wierzył, że możemy awansować drugi raz z rzędu, a my świętujemy teraz trzeci awans z rzędu. Pokazaliśmy, że się da, że jesteśmy taką ekipą, taką rodziną i takim klubem, który może wszystko. Na razie zdobyliśmy nowe doświadczenia i szykujemy się na kolejne wyzwania. Zobaczymy co nam przyszłość przyniesie - dodał na zakończenie Wójtowicz.