Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Cieszyć się, cieszyć! Nie dyskutować, tylko cieszyć!

Marek Twaróg
Wywiesili Państwo flagi wczoraj i przedwczoraj? Każda władza na patriotyzmie buduje swoją potęgę, bo wychodzi z założenia, że miłość do kraju jednego, drugiego i piątego wyborcy, przełoży się także na jego miłość do władzy.

Wezwań do wspólnego świętowania było więc sporo, premier Morawiecki rozporządził nawet pozostawienie flag na urzędach aż do 11 listopada. Mieliśmy być zadowoleni ze swojego kraju i dumni, a im więcej tematycznych aktów strzelistych, tym lepiej. Bo - podkreślmy owo fundamentalne założenie władzy - im bardziej dumni jesteśmy ze swojego kraju, tym bardziej wyglądamy na zadowolonych z władzy.

Bo chyba nie myśleli Państwo, że wezwania do wywieszania flagi i okazywania swoich uczuć wobec Polski to jakiś romantyczny gest polityków, poryw serca zrodzony na stepach akermańskich lub z tęsknoty w Lozannie? Dobrze, że nie. Cynizm polityków to bowiem dokładna odwrotność porywów serca, choć kłamali, kłamią i kłamać będą w tej sprawie cały czas, nie miejmy złudzeń.

Czy jednak powinniśmy cieszyć się i świętować mimo wszystko, abstrahując od władzy? Oczywiście, powinniśmy, choć, przyznajmy, to niełatwe. I - tu szybka odpowiedź wesołkom z patriotycznymi tatuażami na ramionach, a często i na umysłach - nie ma to nic wspólnego ze stopniem miłości do ojczyzny, a związek ma jedynie z poczuciem wstydu i przyzwoitości. Klasycznie durny argument: „nie jesteś dumny z Polski? - pewnie jej nie kochasz”, pozostaje więc klasycznie durny. To tylko i aż kwestia szlachetności i szczerości emocji, a nie miłości.

Gdy bowiem niejaki Piotrowicz, były komunistyczny prokurator, uczy mnie patriotyzmu, to wcale nie jestem mniej oddany mojej ojczyźnie, ja po prostu bardziej się za nią wstydzę. Tak samo gdy minister Ziobro twierdzi, że profesor Strzembosz nie jest dla niego „autorytetem w zakresie systemu wymiaru sprawiedliwości”, to wcale mniej nie kocham Polski, tylko wstydzę się, że takie niemądre (i niegrzeczne) teksty przychodzą do głowy człowiekowi, który jest konstytucyjnym ministrem w moim kraju.

Zapewne długi majowy weekend to moment, gdy powinniśmy sobie przypominać Skłodowską-Curie i Jana Pawła II, Zimermana i Wałęsę, Paderewskiego, Polańskiego i Wajdę, pewnie i Korfantego albo Piłsudskiego, a może wielkie chwile naszego oręża, polski skok cywilizacyjny, dawne piękno Warszawy, drugą na świecie konstytucję czy potęgę Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zapewne tak być powinno.

Lecz poczucie przyzwoitości psuje dobry nastrój i choć miłości nie niszczy, to jednak utrudnia jej okazywanie. „Świętujmy!” płynęło z ust polityków i z komunikatów rządowej telewizji, ale to wszędzie przyklejone uśmiechy i zachwyty pod publiczkę, propaganda dość tania, cyniczne zagrywki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo